Reklama

Kobieca znaczy jaka?

Los od samego początku nie był mi przychylny. Nie dane mi było cieszyć się szczęśliwym dzieciństwem. Urodziłam się wadą, którą zoperowali mi dopiero w wieku 3 lat. Do tego czasu z trudami wydobywałam głosy z siebie a to co mówiłam było niezrozumiałe dla innych dzieci, które nie chciały się ze mną bawić.

Los od samego początku nie był mi przychylny. Nie dane mi było cieszyć się szczęśliwym dzieciństwem. Urodziłam się wadą, którą zoperowali mi dopiero w wieku 3 lat. Do tego czasu z trudami wydobywałam głosy z siebie a to co mówiłam było niezrozumiałe dla innych dzieci, które nie chciały się ze mną bawić.

Już od maleńkości zawsze chciałam pomagać innym chociaz nie zawsze wychodziło to na pomoc. Dzięki temu sama sobie wyrządziłam krzywdę ulegając dotkliwemu poparzeniu.Byłam mała i nie rozumiałam dlaczego ludziesię tak dziwnie na mnie patrzyli przy każdej wizycie kontrolnej u lekarza.W autobusie odwracałam głowę do szyby by uniknąc gapiów. Nie wstydziłam się tego jak wyglądam tylko miałam dosyć tych spojrzeń ludzi i ich reakcji.

Dziś już jestem dorosłą kobietą. Pomimo mojego wyglądu udało mi się znaleźć męża i jesteśmy naprawdę szczęśliwi.Naprawdę czuje się kobieco tworząc od podstaw nasz szczęśliwy dom, budząc się co rano u boku mojego męża, tuląc codziennie masze dzieci do snu, robiąc codziennie zakupy, wychodząc od fryzjera czy kosmetyczki a nawet zmieniając koło w samochodzie gdy przypadkowo złapię gumę.I chodz wiele ludzi nie wróżyło mi świetlanej przyszłości ja udowodniłam im, że życiu nie ważny jest wygląd zewnętrzny ale to co na się w środku.

Reklama

Tekst jest pracą konkursową na temat "Kobieca, znaczy jaka...".

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy