Reklama

Kot boski, diabelski i muzyczny

Kot w dziejach Polski został przez skrybów i historyków odnotowany, w przeciwieństwie do psa, tylko raz. I to nie w związku z Polakiem, a Czechem zasiadającym na tronie polskim - Wacławem II.

Jak parokrotnie napisali kronikarze nie znosił on miauczenia kotów, a co za tym idzie, na pewno był przeciwnikiem tych udomowionych puszystych zwierzątek. Trudno to pojąć wielkiej rzeszy obecnych miłośników kotów.

W czasach dzisiejszych, kiedy psy i koty są hodowane niemal w każdym domu, każdej zagrodzie chłopskiej, wydaje się nam, że obydwa gatunki zwierząt istniały od tak dawna, jak tylko dokumenty historyczne sięgają. A na pewno i dawniej. Tymczasem za pierwszych Piastów, począwszy od Mieszka I i Bolesława Chrobrego, kotów w Polsce w ogóle nie znano. W Europie Środkowej, a więc także i u nas, zaczęły upowszechniać się dopiero od XIII wieku. Tak więc za czasów Wacława II (1271-1305) kot był w naszym kraju dość rzadkim zwierzęciem domowym. Dopiero w wiekach późniejszych upowszechnił się, zastępując hodowaną w domach łasicę.

Reklama

Skąd się wziął na świecie i w Polsce? Prawdopodobnie 4 tysiące lat przed nasza erą został udomowiony w Nubii i pochodzi m.in. od żbika azjatyckiego, bądź afrykańskiego. Jednakże brak autentycznych śladów udomowienia kota przed rokiem 1500 przed naszą erą. Np. nie był znany w Izraelu za czasów Chrystusa. W Starym i Nowym Testamencie psy występują często, brak natomiast jakiejkolwiek wzmianki o kocie. Mało tego, w dawnej hebrajszczyźnie nie ma nawet takiego słowa.

W Egipcie stał się zwierzęciem świętym, choć nie jest pewne czy już oswojonym. Jak doszło do tego, że zwierzę o tak daleko posuniętym poczuciu niezależności i wolności zostało oswojone - nie wiadomo. W każdym razie w starożytnym Egipcie koty były poświęcone Bast - bogini płodności, radości, szczęścia i ciepła słonecznego. Przedstawiano ją jako kotkę albo kobietę z głową kotki. Była ok. 935-730 p.n.e. jednym z głównych, narodowych bóstw Egiptu. Do dziś w tym kraju istnieją, rozpoznane przez archeologów wielkie cmentarze pełne pochowanych tam zabalsamowanych kotów.

Chyba ze względu na świętość kotów Egipcjanie ich nie sprzedawali do innych krajów. Dlatego w starożytnej Grecji były rzadkością. Dopiero w II i IV wieku zakonnicy opuszczający Egipt zabierali je ze sobą do Grecji i na Wschód. W Chinach kot domowy był znany ok. 500 lat p.n.e., zaś Arabowie i Japończycy poznali go dopiero ok. 600 roku naszej ery. W Europie zaś zaczął się upowszechniać ok. 100 lat przed panowaniem tego właśnie Wacława II, który był przeciwnikiem kotów.

Zaś w dawnej Polsce kot, podobnie jak pies, był chroniony tradycyjnym zwyczajowym prawem. Kto zabił kota zhańbił się, bowiem zabijanie tego zwierzęcia było procederem hyclowskim. Należy sądzić, że Wacław II jako Czech i to wykształcony po europejsku, władający kilkoma językami, zapewne inaczej zapatrywał się na kocie praw. Wszak np. we Francji i częściowo w Czechach kot był obok miotły atrybutem czarownicy i wysłannikiem piekieł. Uważano go za fałszywe, niewierne i podstępne zwierzę. W związku z tym we Francji utarł się nawet zwyczaj palenia żywcem kotów z okazji świąt kościelnych.

Niechęć Wacława II od tak miłego naszym uszom "miau" mogła mieć jeszcze jedno źródło. W tym czasie i przez wiele dziesiątków lat później gustowano w tzw. "kocich organach". Wsadzano do odpowiednio skonstruowanej skrzynki specjalnie dobranych dwadzieścia kotów. Rozmieszczano je tak, aby nie mogły się poruszać. Przez dziurki przetykano im na zewnątrz ogony. Pociągający za nie w różnej kolejności "muzyk" mógł uzyskać orkiestrowo brzmiący zestaw mruknięć.

A może w związku z tym Wacławowi II miauczenie kojarzyło się z dręczeniem zwierząt? W owych czasach jednak ludzie nie przejmowali się dręczeniem innych ludzi, a cóż dopiero kotów. Raczej można sądzić, że miauknięcie uważał za głos mocy piekielnych. A może po prostu był niemuzykalny? Jak było w rzeczywistości i co powodowało niechęć króla już się nie dowiemy. Jedno tylko możemy powiedzieć na pewno - dzięki temu królowi kot znalazł się w historii Polski.

Cezary Leżeński

Kobieta INTERIA.PL on Facebook

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy