Reklama

Lek na epilepsję może pomóc w leczeniu migreny

Lek na epilepsję może pomóc wielu osobom cierpiącym na migrenę - twierdzi dr Stephen Silberstein z Uniwersytetu Thomasa Jeffersona w Filadelfii.

Lek na epilepsję może pomóc wielu osobom cierpiącym na migrenę - twierdzi dr Stephen Silberstein z Uniwersytetu Thomasa Jeffersona w Filadelfii.

Lek o nazwie topiramat może pomagać osobom, w przypadku których nie sprawdzają się tradycyjne leki na migrenę - uważa dr Stephen Silberstein, kierownik Jefferson Headache Center na Uniwersytecie Thomasa Jeffersona w Filadelfii. - Migrena jest wynikiem nadwrażliwości mózgu - wyjaśnia Silberstein.

Specjaliści zajmujący się migrenami opisali proces zwany uczuleniem (sensitization), podczas którego ból zaczyna się w komórkach nerwowych poza mózgiem. Jeśli nie powstrzyma się go w odpowiedniej chwili, odczucie bólu przenosi się na włókna nerwowe, które normalnie nie przewodzą sygnałów bólowych.

Reklama

Bezbolesną stymulację chora osoba odczuwa jako ból głowy, a nawet "ból włosów". To szczególnie uczucie zwie się skórną allodynią.

Lek triptan, wykorzystywany w leczeniu migreny, może zapobiegać temu zjawisku, ale nie znosi bólu, który się zacznie. Do leczenia migreny stosuje się także beta-blokery, narkotyki i substancje uzyskane ze sporyszu, każdy z tych leków działa w inny sposób.

- Różne typy migreny reagują na różne leki - podkreślał Silberstein na seminarium zorganizowanym przez Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne.

Osoby z migreną są świadome, że mogą ją powstrzymać, jeśli wezmą leki w odpowiednim momencie. Leki te są jednak drogie i dają skutki uboczne. Dlatego zdarza się, że leki są przyjmowane zbyt późno. U niektórych osób we wczesnym stadium migreny działa nawet zwykła aspiryna, jednak leczenie nią niesie ryzyko przedawkowania.

Ludzie biorący środki przeciwbólowe (aspirynę, ibuprofen czy inne) narażeni są na rozwój chronicznych, codziennych bólów głowy, wywołanych przez same leki.

Silberstein sądzi, że topiramat może pomóc zapobiegać procesowi uczulania.

Przebadał on około 500 osób cierpiących na migrenę, którzy brali albo placebo, albo topiramat w trzech różnych dawkach.

Spośród ludzi biorących placebo, 23 proc. przyznała, że ich migrena stała się lżejsza, 36 proc. osób biorących najniższą dawkę topiramatu (50 mg) mówiło, że czuje poprawę, podobnie jak ponad połowa ludzi biorących dawki większe (100 lub 200 mg).

Silberstein podkreśla niezwykły skutek uboczny, jaki zaobserwowano podczas prób leku. Biorący topiramat tracili na wadze średnio 3,8 procenta. Być może lek znajdzie zastosowanie również przy leczeniu otyłości.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: leki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy