Reklama

Mężczyzna też potrafi

Komiksowo wyobrażona rodzina po południu to taki obrazek: półdrzemiący na sofie ojciec, biegające dziecko i krzątająca się matka (najlepiej w kuchni i łazience jednocześnie).

A przecież ta forma rodzinnego współżycia na szczęście odchodzi do lamusa, a mężczyźni coraz częściej (także z własnej, nieprzymuszonej woli) imają się zajęć do niedawna uchodzących za kobiece.

Nie dziwi już widok faceta wieszającego pranie, krzątającego się w kuchni czy precyzyjnie wybierającego porcje mięsa na sobotni obiad. Ciągle jednak na osiedlowych ławkach, przy których zaparkowały dziecięce wózki, mężczyzna to okaz rzadki.

Prawo jazdy na wózek

Kucharze, pracze i domowi intendenci mimo wszystko wciąż nie chcą uchodzić za niańki. Nie wyobrażają sobie konieczności rozmów na wspomnianych ławkach, gdzie dyskutuje się tylko o "zupkach i kupkach". Wózki też pchają z jakąś zaciętością w twarzy, jakby bili rekord w przewożeniu niemowląt. Za to w zaciszu domowego ogniska sytuacja się zmienia.

Reklama

Chlup, chlup

Ulubioną czynnością mężczyzn jest kąpanie dzieci. Trzeba przyznać - widok to wzruszający: silne łąpy zanurzające w wanience różowe, wierzgające ciałko. I to nic, że całą łazienkę pokrywa woda. Uciechy za to co niemiara, nie mówiąc już o więziach.

Mlask, mlask

Pora obiadu. Wysoki stołek, na nim lekko zaniepokojony bobas (mama w pracy!), na stole miseczka z jarzynową zupą. I jeszcze tata w roli podajnika pokarmu. Boże, jak ono pięknie je! Oczywiście mężczyzna nie zauważy, że spora część zupy znalazła się na nowo położonych tapetach. Za to ojcowska duma...- ta, gdyby miała skrzydła....

Z przymrużeniem oka

Mężczyźni chętnie bawią się z dziećmi i to nie tylko elektryczną kolejką czy zestawem narzędzi. Tak pięknie czytają bajki! A to, że po kąpieli łazienka tonie w wodzie, po obiedzie stół pokryty jest zupą, a Marysia znowu poszła do przedszkola w rajstopach włożonych na lewą stronę, to nic takiego.

Nie zniechęcajmy mężczyzn! Bo czy my bez problemów przymocujemy karnisz albo wymienimy świecę w samochodzie?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama