Reklama

Mikrodermabrazja bez tajemnic

Ten zabieg to kosmetyczny hit. Spłyca zmarszczki, usuwa przebarwienia, rozświetla skórę. Możesz go robić sama albo wybrać się do kosmetyczki.

Głęboki peeling - tak można najkrócej opisać mikrodermabrazję. W gabinetach naskórek ścierany jest urządzeniem z głowicą, którą kosmetyczka przesuwa po twarzy. Do domowej wersji będzie nam potrzebny tylko specjalny kosmetyk. Dzięki mikrodermabrazji możemy wyraźnie poprawić stan cery. Zniknąć mogą: rozszerzone pory, zaskórniki, blizny potrądzikowe, przebarwienia, płytkie zmarszczki, prosaki. Zmniejszy się tendencja do przetłuszczania skóry, poprawi się jej sprężystość.

Są jednak sytuacje, kiedy z mikrodermabrazji lepiej zrezygnować. Kosmetyczki odradzają ją osobom, które mają: trądzik z wykwitami lub inne zmiany na skórze, tendencję do pękania naczynek.

Reklama

W domu

Zabieg wykonujemy 1-2 razy w tygodniu, podobnie jak peeling: nakładamy kosmetyk i ścieramy go okrężnymi ruchami (szczegóły w ulotce). Preparaty na miesięczną kurację kosztują od 30 do 150 zł. Mikrodermabrazja domowa da lepszy efekt niż zwykły peeling, ale nie tak widoczny, jak ta gabinetowa.

Preparaty, które usuwają martwy naskórek, zawierają najczęściej mikrokryształki tlenku glinu, czasem piasek wulkaniczny. W składzie są także substancje łagodzące (wyciągi roślinne, witaminy A i E). Zestawy do mikrodermabrazji składającej się z 3-4 etapów zawierają: kosmetyk ścierający; preparat złuszczający; maski, kremy lub spraye kojące podrażnienia.

W gabinecie

Kosmetyczka oczyszcza skórę za pomocą głowicy, która ściera i jednocześnie zasysa zrogowaciały naskórek oraz zanieczyszczenia. Trwa to ok. pół godziny, nie boli. Choć tuż po zabiegu skóra jest zaczerwieniona, to po kilku godzinach widać, że stała się gładsza, bardziej elastyczna. By efekt utrzymywał się dłużej, potrzeba serii zabiegów (6-10, co 1-3 tygodnie, koszt od 100 do 300 zł za każdy).

Są trzy, nieco różniące się od siebie, rodzaje mikrodermabrazji.

Diamentowa. Kosmetyczka używa głowicy z pierścieniem pokrytym diamentowymi drobinkami i mechanicznie ściera naskórek. Bezpieczny zabieg wymaga wprawy i pewnej ręki. Uwaga! Głowice muszą być sterylizowane. Przed zabiegiem warto upewnić się, że gabinet ma specjalne urządzenie do tego celu!

Korundowa. Używa się do niej innej głowicy. Specjalny proszek z kryształkami tlenku glinu wypychany jest z niej pod ciśnieniem i "burza piaskowa" oczyszcza skórę. Metoda nie jest polecana uczuleniowcom, bo glin dość często wywołuje reakcje alergiczne.

Tlenowa, zwana oksydermabrazją. Skórę oczyszcza silny strumień tlenu i soli fizjologicznej. Jest najłagodniejszą formą zabiegu, więc aby osiągnąć dobry efekt, potrzebujemy większej ich liczby. Unikamy za to ryzyka uszkodzenia skóry, nawet jeśli mikrodermabrazję wykonuje mniej doświadczona kosmetyczka.

Magda Różańska

Kobieta i życie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy