Reklama

Miłość i śmierć Sylvii

Niewielu jednak wie, że Sylvia miała obsesję na punkcie jeszcze jednej osoby. Na imię było jej Assia. Assia Wevill była córką rosyjskiego psychiatry o żydowskich korzeniach. Większość swojej młodości spędziła w Tel-Awiwie, który opuściła wraz z pierwszym mężem w wieku 19 lat. Podczas pobytu w Kanadzie, gdzie podjęła studia na uniwersytecie w Vancouver, poznała ekonomistę Richarda Lipsey'a, który niedługo potem został jej drugim mężem.

Dzisiaj tul mnie tak, żeby tchu nam było brak

Wevill nie odnosiła tak spektakularnych sukcesów naukowych jak Sylvia, która pisała i regularnie publikowała swoje wiersze już w szkole średniej. Assia interesowała się jednak poezją. Pisała wiersze, brała udział w spotkaniach poetyckich, tłumaczyła na angielski utwory izraelskiego poety Yehudy Amichai. Nie dziwi więc fakt, że kiedy podczas rejsu z Kanady do Londynu (w 1956 roku) poznała na pokładzie początkującego poetę Davida Wevilla, który został on jej trzecim mężem, uważanym za największą miłość. Trzecie małżeństwo Assi było udane. David doceniał jej zdolności, pomagał rozwijać warsztat. Przeprowadzka do Londynu miała im umożliwić kontakt z uznanymi poetami. Jednym z dobrze zapowiadających się twórców był Ted Hughes.

Reklama

On zaś był jej potrzebą serdeczną - królewiczem, paniczem i lwem

W tym samym roku, 1956, Sylvia poznała swoją największą miłość. Był nią właśnie Ted Hughes, zdobywający uznanie poeta. Ich pierwsze spotkanie skończyło się skandalem. Nie zważając na to, że Ted przybył na spotkanie ze swoją dziewczyną, Sylvia zaczęła z nim flirtować, a następnie namiętnie go całować. W swoim pamiętniku, który prowadziła regularnie od dzieciństwa do śmierci, Sylvia pisała niemal wyłącznie o Tedzie, który wydawał się jej ideałem. Opanowanym, inteligentnym poetą, który akceptował jej pisarskie aspiracje. Zaufała Tedowi do tego stopnia, że opowiedziała mu o próbie samobójczej i leczeniu psychiatrycznym.

Pobrali się jesienią tego samego roku. Początkowo Ted dobrze radził sobie z nawracającymi, trwającymi wiele tygodni atakami depresji, motywował żonę do pisania i wysyłania utworów na konkursy. Oboje realizowali swoje pisarskie pasje do czasu narodzin dzieci. Zajęta opieką nad nimi Sylvia przestała być wtedy dla Teda atrakcyjną, mówił, że otaczają ją dzieci, zapach mleka i ich moczu.

Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie

Sylvia poznała Assię i Davida latem 1961 roku, kiedy zdecydowała się wynająć im mieszkanie. Ted natychmiast uległ urokowi czarnowłosej, uchodzącej za niezwykłą piękność, Assi. Po wizycie Wevillów napisał pierwszy od wielu miesięcy wiersz, poświęcony nowopoznanej kobiecie. Pisał o niej: Zobaczyłem w niej marzycielkę/ zakochała się we mnie nie wiedząc o tym/marzyciel we mnie pokochał ją /I szybko to zrozumiałem. Wevill stała się inspiracją, której brakowało poecie, przezywającemu małżeński kryzys.

Niech zatańczy z nami w takt minionego świata wrak

Niedługo potem Assia i Ted spotkali się ponownie. Sylvia, która widziała, jak Ted całuje Assię w kuchni ich wspólnego domu, szalała z zazdrości, paląc wszystkie listy męża. Romans Teda stał się przyczyną separacji. Sylvia zamieszkała sama, choć miała kontakt z mężem, który raz na tydzień odwiedzał dzieci. Oboje podejmowali próby ratowania małżeństwa, jednak Ted nie potrafił zrezygnować z kontaktów z Assią.

W tym czasie, mimo ciężkiej depresji, powstały najlepsze wiersze Sylvii. Jesienią napisała wiersz "Kobiety Łazarza" w którym pojawia się wątek odchodzenia: "Umieranie /Jest sztuką tak jak wszystko./Jestem w niej mistrzem.". Mroźna, przygnębiająca aura, ostateczny rozpad związku z Tedem oraz brak specjalistycznej pomocy doprowadziły poetkę na skraj wyczerpania. Po ukończeniu tomiku "Ariel", jedenastego lutego 1963 Sylvia śmiertelnie zatruła się gazem pochodzącym z włączonego piekarnika.

Ale serca swego - cóż, serca nie dał, pewno nie miał

W tym czasie Assia była z Tedem w ciąży. Na wieść o samobójstwie Sylvii Wevill postanowiła ją jednak usunąć. Presja otoczenia, które obwiniało ją za śmierć Plath, była dla niej ogromnym ciężarem. Zamieszkała z Tedem w tym samym domu, w którym mieszkał z Sylvią, opiekowała się jej dziećmi. W tym czasie Hughes realizował się jako poeta i pisarz. Dwa lata po śmierci Sylvii Assia urodziła córkę Aleksandrę [nazywaną "Shura"]. Opieka nad niemowlęciem upodobniła ją w oczach Teda do Sylvii, która po urodzeniu dzieci przestała być dla niego atrakcyjna. Liczne zdrady i brak perspektyw na małżeństwo doprowadziły Assię do depresji. Załamana zdecydowała się odejść tak, jak zrobiła to Sylvia. Bojąc się, że Ted wyrzeknie się córki, podała jej środki nasenne, a następnie otruła siebie i Shurę gazem.

Była dla niego laleczką, zabawką liryczną przed snem

W sierpniu następnego roku Ted wziął ślub z pielęgniarką Carol Orchard. Mimo licznych zdrad poety małżeństwo przetrwało do jego śmierci w 1998 roku. Przez wiele lat po odejściu Assi zaprzeczał, że kiedykolwiek był z nią związany oraz, że mieli wspólne dziecko. Dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych Hughes opublikował zbiór wierszy, pośród których zalazły się także utwory dedykowane Assi i Shurze.

To nasze ostatnie bolero, wierne tobie i mnie

Sylvia i Assia były do siebie podobne. Obie niezależne, starające się realizować swoje pasje, co w latach sześćdziesiątych nie było regułą. Obie straciły dziecko (Assia usunęła ciążę, Sylvia poroniła po kłótni z Tedem), cierpiały na depresję, kochały człowieka, który je zdradzał. Sylvia nie była zdradzaną, Assia nie była kochanką, ponieważ i ona została przez poetę odrzucona. Wreszcie odrzucenie, które stało się udziałem ich obu, doprowadziło je do samobójstwa. Obie szukały stabilizacji i miłości mężczyzny, dla którego najważniejsze były jego wiersze, oraz inspiracje w postaci kolejnych kobiet. Choć pamiętniki Sylvii pokazują Assię jako kobietę wyrafinowaną i bezwzględną, kierowało nią to samo uczucie, które kierowało zakochaną Sylvią.
Śródtytuły pochodzą z wierszy Agnieszki Osieckiej "ostatnie bolero" i "na zakręcie".
Katarzyna Pruszkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: małżeństwa | nie żyje | miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama