Reklama

Mój chłopak się rozwiódł

Mam poważny dylemat. Od jakiegoś czasu spotykam się z cudownym facetem. Ostatnio dowiedziałam się, że miał żonę i od niedawna jest po rozwodzie. Cały czas o tym myślę i nie wiem co robić.

Mam poważny dylemat. Od jakiegoś czasu spotykam się z cudownym facetem. Ostatnio dowiedziałam się, że miał żonę i od niedawna jest po rozwodzie. Cały czas o tym myślę i nie wiem co robić.

Poznaliśmy się na imprezie u znajomych na początku wakacji i od razu znaleźliśmy wspólny język. Dobrze nam się rozmawiało i tańczyło ze sobą, więc wymieniliśmy się telefonami i postanowiliśmy niedługo znowu spotkać. Od tego czasu kilka razy wybraliśmy się razem do kina, na spacery, poznawaliśmy się coraz bardziej i było nam ze sobą coraz lepiej. Zaplanowaliśmy nawet wspólny wyjazd na weekend i muszę przyznać, ze coraz częściej myślałam o tym, że będziemy tworzyć parę i kiedy myślałam o przyszłości widziałam nas razem. Był dla mnie taki dobry i czuły, że nawet zdarzało mi się wyobrażać sobie go jako ojca moich dzieci.

Reklama

Jest jednak coś, co zmieniło moje myślenie i do tej pory nie wiem jak powinnam się zachować. Niedawno podczas rozmowy mój chłopak powiedział, że czuje jak się do siebie zbliżamy i jest nam ze sobą coraz lepiej, więc musi mi o czymś powiedzieć. Dowiedziałam się, że miał żonę i jest już po rozwodzie. Ożenił się kiedy miał 24 lata, a rozwiódł dwa lata później. Teraz on ma 30, a ja 26. Powiedział, że to małżeństwo to był błąd jego młodości i rozwiódł się na długo przed tym jak się poznaliśmy, a jego była żona od dawna jest już z innym. Tłumaczył, że teraz to, co było nie ma dla niego znaczenia, ale ja mam wątpliwości... Czy powinnam zaufać komuś, kto przysięgał, że będzie z kimś na zawsze i potem zmienił zdanie?

Od razu inaczej zaczęłam myśleć o byciu razem, już nie wyobrażam sobie nas na ślubnym kobiercu, bo przecież za drugim razem to nie może być tak samo ważne. Boję się, że on będzie mnie zawsze porównywał ze swoją byłą żoną, a skoro tak szybko się z nią rozstał to może trwałe związki nie są dla niego ważne i jak coś będzie nie tak nie będzie skłonny do kompromisów, żeby uratować łączące nas uczucie.

Czasem wydaje mi się, że lepiej by było, gdyby powiedział mi o wszystkim na tej pierwszej imprezie, kiedy się poznaliśmy, a nie teraz, kiedy się zaangażowałam i naprawdę bardzo mi na nim zależy. Wtedy mogłabym to na chłodno przemyśleć i machnąć ręką, a teraz... teraz naprawdę nie wiem co robić...

Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.

Redakcja

Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: chłopak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy