Mona:
... może to zabrzmi banalnie... chociaż... zacznę od początku...
Kiedyś poprosiłam Mężczyznę moich marzeń o opisanie swojej miłości.
Dzisiaj jestem mu coś winna więc ... sama spróbuję podjąć się tego zadania.
Moja miłość więc...
Hmmm...
Moja miłość poznała już słowo "KOCHAM";
Moja miłość uroczo wygląda w czarnym podkoszulku;
Moja miłość lubi się ze mną drażnić, ale jest dobra - mówi "przepraszam, proszę";
Moja miłość otwiera mi windę, przepuszcza w drzwiach, nosi bagaże.
ONA - ta moja miłość - lubi się śmiać .... cudownie śmiać. Jakże ona lubi się łasić
i przytulać! A na dodatek uwielbia moje pocałunki.
Moja miłość, niczym Mały Książę, znosi moje nastroje, kaprysy i humory...bo ... kocha mnie i ... wybacza.
Moja miłość sprawia, że nie boje się zacząć dnia; nie boję się go zakończyć.
Sama myśl o mojej miłości, o tym że jest gdzieś obok i tęskni za mną, wydaje się pocieszająca i podnosi na duchu.
Moja miłość od czasu do czasu przynosi kwiaty, rozpieszcza czekoladkami i na 1000 sposobów pokazuje, że jestem całym jego światem.
To ona pomaga mi w tym, co niektórym wydaje się powszechne, odkrywać to, co jednostkowe.
Dzięki niej szukam w języku schronienia dla uczuć, a w niej samej odnajdywać miłość do słów.
Moja miłość to Mężczyzna moich marzeń...
Moja miłość to mój mąż...
Moja miłość ma na imię Grześ J!!!
I choć wiem, że słowa o miłości są tylko cieniem czegoś, czego nikt nie potrafił jeszcze wyrazić - to i tak myślę, że mi się to uda i dlatego każdego dnia będę mówiła jak bardzo Go kocham...
W końcu swojemu wymarzonemu mężczyźnie oddałam swoje serce i ... nigdy nie pozwolę Mu odejść.
Praca została nagrodzona w konkursie "Mężczyzna moich marzeń".