Reklama

Nadzieja na szczęście

Ciągłe narzekanie na to, że nikt nas nie rozumie, że nie mamy przyjaciół i w ogóle jesteśmy nieszczęśliwi, powinniśmy traktować jako ostatni sygnał do zmiany nastawienia do życia.

Ciągłe narzekanie na to, że nikt nas nie rozumie, że nie mamy przyjaciół i w ogóle jesteśmy nieszczęśliwi, powinniśmy traktować jako ostatni sygnał do zmiany nastawienia do życia.

Czasem naprawdę jest tak, że tylko załamać ręce i płakać. W takich chwilach wydaje się nam, że jesteśmy najbardziej nieszczęśliwymi ludźmi na Ziemi. Zapominamy o starej mądrości, że "zawsze może być gorzej"...

O szczęściu lub jego braku napisano już wiele. Można wpisać to słowo do wyszukiwarki, poczytać, nasycić się teorią, ale nic z tego tak naprawdę nie wyniknie. Szczęście - każdy mniej lub bardziej wie, co znaczy to słowo - trzeba sobie jakoś znaleźć.

Specjalnie napisałam "jakoś znaleźć", bo takie właśnie sformułowanie najlepiej oddaje towarzyszący tym poszukiwaniom nastrój. Życie pokazuje, że to, co dla jednych może być szczęściem, dla innych bywa niekiedy utrapieniem.

Reklama

Jedno jest pewne: szczęścia raczej nie odnajdą, w żadnej postaci, te osoby, które tylko narzekają, albo te, którym nie jest dane w jakikolwiek sposób odbić się od psychicznego dna.

Jakieś spojrzenie, przypadkowe spotkanie, kilka słów wypowiedzianych przez jakąś życzliwą osobę - wszystko to może stać się punktem zwrotnym, trampoliną, drogowskazem pokazującym kierunek: najpierw ku lepszemu nastrojowi, później nawet ku szczęściu.

Zawsze jest nadzieja na szczęście, taka nadzieja powinna w nas tkwić.

Grażyna

grazynamika@interia.pl

Porozmawiaj o tym na Forum

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szczęście
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama