Reklama

Nasi obcy

Przyjeżdżają do nas w poszukiwaniu lepszego życia, miejsca, w którym szanowane będą ich prawa. Bohaterami zdjęć Łukasza Trzcińskiego są uchodźcy mieszkający w Polsce.

Polska staje się krajem coraz bardziej atrakcyjnym dla wielu uchodźców - osób uciekających przed prześladowaniami. Wynika to ze wzrastającego znaczenia Polski w Europie, a także naszego świeżego członkostwa w Unii Europejskiej.

W przeszłości Polacy korzystali z przychylności innych krajów i znajdowali w nich ochronę przed prześladowaniami. Dzisiaj spłacamy dług wdzięczności i przyjmujemy na siebie część odpowiedzialności za ochronę osób uciekających z innych krajów.

Zjawisko uchodźstwa w naszym kraju będzie się zwiększać - dlatego dobrze jest zatrzymać się na chwilę i poznać osoby, które przybywają do nas w poszukiwaniu ochrony oraz przyjrzeć się warunkom ich egzystencji.

Reklama

Fakty te trudno jest objąć poprzez abstrakcyjną statystykę - liczby, które choć przydatne nie ujawnią nigdy pełnego obrazu sytuacji.

Wystawa zdjęć, którą jej autor Łukasz Trzciński, fotoreporter "Rzeczpospolitej" i organizator - Ośrodek Praw Człowieka Uniwersytetu Jagiellońskiego zatytułowali "Nasi Obcy", stanowi forum dla uchodźców i osób starających się o status uchodźcy w Polsce. Prezentuje ona warunki ich życia, w tym zarówno różnorodność ich doświadczeń, jak i zbieżność ich potrzeb.

Sam tytuł wystawy powinien skłaniać do refleksji. Wielkoduszność i ta materialna i ta moralna, którą Polska już okazuje w udzielaniu schronienia jest faktem, z którego Polacy mają prawo być dumni. Nie jest to jednak powód, aby zatrzymać się na tym etapie - potrzeb jest więcej i trzeba usilniej dążyć do ich zaspokojenia.

Poznaj i zrozum ludzi, którzy mają za sobą ciężkie doświadczenia i którzy przeszli wiele, aby przybyć do naszego kraju w poszukiwaniu ochrony przed prześladowaniami.

Na pierwszym zdjęciu (powyżej) jest Lucky Ede. Nigeria. Piłkarz. Po nieudanych rozmowach z klubem z Radomia nie przedłużono mu zgody na pobyt w Polsce. Właśnie zawarł związek małżeński w areszcie, w którym oczekiwał na deportację. Szczęśliwie udało mu się skompletować wszystkie potrzebne dokumenty i opinie, wskutek czego ślub odbył się przed, zaplanowanym już, terminem wydalenia. Wraz z żoną Beatą oczekują teraz na przyznanie mu zgody na pobyt tolerowany.






Rosa Khasoueva. Czeczenia. Posiada status uchodźcy. Była partyzantka czeczeńska, spędza wolny czas pracując z niepełnosprawnymi dziećmi przy hipoterapii.






Simon Moleke Njie - pseudonim literacki Simon Mol. Kamerun. Uchodźca polityczny. Opuścił Kamerun z powodu publikacji jednego z artykułów, ujawniającego skandal korupcyjny w tym kraju. Początkowo ubiegał się o azyl w Ghanie, gdzie otrzymał status uchodźcy politycznego w roku 1998, lecz musiał dalej uchodzić po złamaniu zakazu publikacji, nałożonego przez kraj pobytu. Gdy powrócił do zarobkowej pracy dziennikarskiej zagrożono mu oskarżeniami kryminalnymi. Obecnie Mol nadal pisze wiersze i prozę, publikowaną regularnie w indyjskim miesięczniku - antologii Poet International oraz innych periodykach indyjskich, brytyjskich i amerykańskich. Pisze również książkę - pamiętnik. Został honorowym członkiem Brytyjskiego Ośrodka Międzynarodowego PEN-Klubu. Felietonista "The Warsaw Voice". Na zdjęciu - podczas wieczoru autorskiego w bibliotece na warszawskim Żoliborzu.




Philiphs Ghouri. Chrześcijanin z Pakistanu. Przyjechał do Polski z kuzynem. Otrzymał Status Tolerowany, może więc legalnie podjąć pracę. Nikt jednak nie chce go przyjąć, ze względu na jego odmienność. Jest specjalistą od twardych dysków. Na zdjęciu podczas procesji Bożego Ciała, na warszawskim Żoliborzu.





Faduma Mohamed Omar. Somalia. Gdy wymordowano część jej rodziny, zdecydowała wyjechać. Właśnie otrzymała pierwszą decyzję odmowną, jedzie koleją podmiejską szukać porady w organizacjach humanitarnych.









Amina Ahmed Abdala. Somalia. W Polsce od pół roku, wraz z mężem. W kraju pozostawili dzieci i rodzinę.













Centralny Ośrodek Recepcyjny dla uchodźców, w Dębaku, w Podkowie Leśnej, pod Warszawą. Sarvar Sing, rolnik z Penjabu strzyże swojego rodaka Bhajana, z którym spędził dziewięć miesięcy w areszcie, w Lesznowoli. Obaj zatrzymani za próbę nielegalnego przekroczenia granicy.




Garik Ochinean. Ormianin. Przyjechał do Polski w 1996r., w 1997r. otrzymał paszport międzynarodowy. W Polsce ma Status Tolerowany, funkcjonuje z Kartą Pobytu, jako bezpaństwowiec. Żona Lili, 7-letnia córka Inga. Ukończył kurs masażu terapeutycznego. Prowadzi działalność paramedyczną, świadcząc usługi rehabilitacyjne. Nie ma jeszcze własnego gabinetu, klientów przyjmuje więc głównie we własnym mieszkaniu. Na zdjęciu kończy 3-miesięczną terapię 30-letniego Szymona, przedstawiciela handlowego zachodniej firmy, którego schorzenie kręgosłupa, państwowa placówka medyczna zakwalifikowała do natychmiastowej operacji.





Zaira Ahmedowa i Wahid Zyzyew. Czeczenia. Tancerze w grupie folklorystycznej utworzonej w ośrodku dla uchodźców w Białymstoku. 18-letnia Zaira przebywa w Polsce z daleką krewną, 14-letni Wahid przyjechał tu z matką, ojca nie widział od 9 lat.




Codziennie, w drodze na zachód, naszą wschodnią granicę próbują przekroczyć nielegalni imigranci. Nie wszystkim się to udaje. Nie wszyscy, wiedząc o możliwości złożenia wniosku o przyznanie azylu, są po krótkiej procedurze deportowani. Na opłacenie przemytników, którzy koordynują całą ich podróż sprzedają całe majątki, zadłużając rodziny. Średni koszt podróży nielegalnego imigranta do Europy to ok. 4 tys. dolarów. Na zdjęciu Pakistańczycy zatrzymani w okolicy Dołhobrodów, czekają w areszcie terenowej placówki Straży Granicznej.



Ali i Nurża Tersbulatov. Czeczenia. Dziś 23-letni Ali przystąpił do bojowników w 1999r., nosząc odzież, śpiwory, wodę i jedzenie przedzierając się przez pola minowe. Po roku wszedł na minę wraz z bratem, który nie przeżył. Sam stracił wzrok i rękę. W czerwcu wraz z żoną Nurżą i córeczką Iman otrzymali status uchodźcy. Do Polski przyjechali wraz z matką, siostrą, zięciem i dwoma braćmi. Zbierają pieniądze na dalszą rekonwalescencję Aliego.



Paramjit-Pama. Indie. Na chwilę przed deportacją. Warszawskie lotnisko Okęcie. By dostać się do Polski, jak wielu jemu podobnych sprzedał cały majątek, zadłużając jednocześnie całą rodzinę, która traktowała jego wyjazd jako inwestycję. W Polsce przebywał w areszcie w Lesznowoli, po pobycie, w którym umieszczono go w szpitalu psychiatrycznym.



Yared Shegumo. Etiopia. Biegacz, lekkoatleta klubu "Polonia". Członek reprezentacji Polski. Przyjechał tu w 1999r. z reprezentacją Etiopii i został. Po pobycie w ośrodku dla uchodźców trafił pod skrzydła trenera Grzegorza Wrony pod którego opieką trenuje do dziś. W sierpniu 2003 otrzymał polskie obywatelstwo. Na zdjęciu w trakcie codziennego treningu przy Wale Miedzeszyńskim w Warszawie.




Zejnaddin Szachwerdizade. Azerbejdżan. Członek Narodowego Frontu Azerbejdżanu. Nauczyciel literatury w szkole średniej. Zatrzymany wraz z rodziną na granicy polsko-niemieckiej w 1999r. O możliwości starania się o uzyskanie statusu dowiedział się od ludzi, u których mieszkali. Dotąd otrzymali dwie decyzje negatywne. Handluje na jednym z targowisk. W interesie pomaga mu syn i córka, championi Azerbejdżanu w Judo, oraz żona. Wszystko na zarejestrowane na współpracującego z nimi Polaka, gdyż sami, nie mogą legalnie wykonywać takiej działalności. Wynajmują 3-pokojowe mieszkanie, kupili samochód (choć w dokumentach nie są jego właścicielami).


Magdy Saeed Yasin. Sudan. Absolwent Śląskiej Akademii Medycznej. Przez sześć lat pracował jako wolontariusz z narkomanami i bezdomnymi w "Monarze". Dziś etatowy lekarz szpitala dla bezdomnych prowadzonego przez Stowarzyszenie "Monar" przy "Centrum Pomocy Bliźniemu". Karta Czasowego pobytu. Mieszka w ośrodku dla uchodźców Polskiej Akcji Humanitarnej. Chciałby poszerzać wiedzę w klinikach Akademii Medycznej. Regularnie przedłuża kartę czasowego pobytu. Próbowano mu odebrać prawa rodzicielskie, uważając, że mając wysokie dochody nie wywiązuje się odpowiednio ze swoich zobowiązań.


Shamil. Czeczenia. Lekcja języka polskiego w ośrodku dla uchodźców w Lininie. Oczekując na rozpatrzenie wniosku, uchodźcy mogą uczyć się języka polskiego. Do nauki przystępują podzieleni na grupy wiekowe, wśród chętnych do nauki dominują jednak dzieci. Zainteresowanie nauką języka to także wskaźnik, kto zamierza naprawdę pozostać w naszym kraju, a kto szykuje się do dalszej podróży.




Eryk Onepunga (z lewej). Kongo. W Polsce od 2000r., ma kartę pobytu. Z wykształcenia prawnik. Muzyk, założyciel zespołu "Africana". Szczęśliwy małżonek Uli, wokalistki w zespole "Shabda". Na zdjęciu z kolegami z zespołu (wszyscy z Konga) od lewej: Alain Kabeya i Blaise Mulaba.




Sahal Yusuf Heyle (na pierwszym planie), od lewej - Abdullah Osman, Abdi Shire Jimcaale, Rooble Cali Qasim i Khadar Ahmad Faatax. Somalia. Ośrodek dla uchodźców w Lininie. Większość osób starających się o przyznanie statusu uchodźcy to praktykujący muzułmanie. W miarę możliwości modlitwę południową starają się prowadzić w grupie, pod przewodnictwem jednego z nich. Na zdjęciu chwila na refleksję indywidualną.



Omar Faris. Polak pochodzenia palestyńskiego. Działacz pokojowy. Ukończył Inżynierię Chemiczną na Politechnice Krakowskiej, w specjalności - technologia ropy i gazu. Jest członkiem Międzynarodowej Koalicji Na Rzecz Powrotu Uchodźców Palestyńskich i prezesem Polsko-Arabskiego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego w Polsce. Wychowywał się bez ojca w obozie uchodźców palestyńskich wraz z ośmiorgiem rodzeństwa, W Polsce od 26 lat, właściciel piekarni "Złoty chleb".



Iqbal Khan. Kaszmir. Właściciel firmy odzieżowej, którą musiał sprzedać ze względu na napiętą sytuację. Chce rozpocząć podobny biznes - importować odzież skórzaną ze swojego regionu, na większą skalę. Nie czekając na decyzję Urzędu ds. Repatriacji Cudzoziemców uciekł do Czech.



Wystawę fotograficzną "Nasi Obcy" można oglądać na Rynku Głównym w Krakowie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ośrodek | uchodźcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy