Reklama

O ciąży, z Nataszą Urbańską

Jak przeżywa swoją ciążę Natasza Urbańska, czego najbardziej się boi, a co daje jej ogromną radość, zapytała ją dziennikarka INTERIA.PL, Emilia Chmielińska.

INTERIA.PL: Na czym teraz przede wszystkim się skupiasz, czy właśnie na dziecku?
Natasza Urbańska: Na dzidziusiu, odpoczynku. Dbam o to, żeby się nie denerwować, bo i nie ma powodów.

Udaje się?
Tak!Jestem teraz chodzącą siłą spokoju, naprawdę. Bardzo dobrze na mnie działa ta ciąża i pewnie mogłabym całe życie w takim stanie przechodzić. Odpukać w niemalowane - czuję się fantastycznie.

Poświęcasz cały czas na czytaniu książek o dziecku, o ciąży - edukujesz się już? Jak to wygląda?
Delikatnie się edukuję, ale tak, żeby nie dać się zwariować. Teraz było takie dość duże zamieszanie w moim życiu przez ostatnich parę miesięcy, bo pojawił się nowy członek w naszej rodziny - piesek Sunia. Także jej teraz poświęcam najwięcej uwagi i ciągle jestem z nią myślami.

Reklama

A gdzie piesek jest teraz?
Właśnie przyjechała do Warszawy i już nie mogę się doczekać, żeby się z nią przywitać.

Na kiedy planowany jest termin porodu? Na Boże Narodzenie czy wcześniej?
Tak, to będzie grudniowy podarunek pod choinkę.

Czego najbardziej się obawiasz jako przyszła mama? Tych pierwszych dni?
Obawiam się kruchości tego maleństwa, żeby mu nie zrobić krzywdy. Tylko ze słyszenia wiem jak to jest. Tak naprawdę nigdy nie miałam dziecka na ręku. Zawsze uciekałam, bo się tego bałam. Też troszkę boję się tej depresji, o której jest głośno. Kobiety jednak przeżywają bardzo moment przyjścia na świat dziecka. Mimo, że jest on tyle wyczekiwany, to i tak sobie nie radzą ze sobą. Ale zobaczymy.

Dziś pięknie wyglądasz, promieniejesz szczęściem. Wiesz już czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka?
Aaa, tajemnica.

A co byś wolała?
Chciałabym, żeby dziecko było zdrowe.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Natasza Urbańska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama