Reklama

Opowieść wigilijna

Czekamy na niego z utęsknieniem. Większości z nas przypomina błogie lata dzieciństwa, gdy krzątając się w kuchni poznawaliśmy smaki domowych potraw, przygotowywanych tylko ten jedyny raz w roku, upajaliśmy się słodkim zapachem ciast czekając, aż pod choinką pojawią się prezenty. Niemniej wigilijne tradycje sięgają znacznie dalej niż nasza pamięć.
Starożytne święto
To święto swoje korzenie ma prawdopodobnie w obchodach Saturnaliów w starożytnym Rzymie! Pierwsze wzmianki pochodzą z czasów, gdy rozwijało się chrześcijaństwo, niemniej historycy nie mają całkowitej pewności w tej sprawie. Niektórzy badacze wskazują nawet całkowicie pogański zwyczaj świętowania przesilenia zimowego w epoce kamiennej jako absolutnie pierwotny zalążek dzisiejszej wigilii.
Pewne analogie występują także z żydowskim świętem Hannukah oraz perskim świętem Szab-e Jalda. Uroczystą kolację tego dnia przyjęło nazywać się również wigilią. Zwana ona jest też wilią, postnikiem, bożym obiadem, po staropolsku Godami, a na wschodzie kutią (od głównej potrawy).
W kościele rzymskokatolickim Wigilia Bożego Narodzenia jest obchodzona 24 grudnia. W kościołach wschodnich:greckokatolickim i prawosławnym - 6 stycznia (w związku z posługiwaniem się kalendarzem juliańskim), a w Kościele Ormiańskim - 5 stycznia. W historii zdarzyło się też, że dzień wigilii Bożego Narodzenia bywał przesuwany. Według tradycji ludowej (wciąż żywej np. na Kielecczyźnie) w latach, gdy 24 grudnia wypada w niedzielę wigilia nie mogła być obchodzona, ponieważ niedziela nie przyjmuje postu. W takim przypadku wieczerzę wigilijną urządzano już w sobotę, a Boże Narodzenie świętowało się przez trzy dni.
Dodatkowe miejsce przy stole
Tradycyjnie wieczerza wigilijna rozpoczyna się wraz z pierwszą gwiazdką na niebie. Jest to symboliczne nawiązanie do Gwiazdy Betlejemskiej, oznaczającej narodziny Jezusa, którą wg Biblii na wschodniej stronie nieba ujrzeli Trzej Królowie. Kolację, w polskiej tradycji postną, rozpoczyna łamanie się opłatkiem, składanie życzeń, a także modlitwa i czytanie fragmentu Ewangelii według św. Mateusza lub Łukasza, dotyczącego narodzin Jezusa. Na stole, przykrytym białym obrusem, z wiązką sianka pod spodem, ustawia się jedno nakrycie więcej, niż jest uczestników wieczerzy. Jest ono symbolicznie przeznaczone dla niezapowiedzianego gościa, natomiast dawniej dla ducha przodków.
Niegdyś wigilijna kolacja była mocno związana ze światem duchów, a dusze zmarłych krewnych były szczególnie wyczekiwane tego wieczoru. Aby nie wyrządzić krzywdy przybyłym, nie należało zajmować miejsca bez jego uprzedniego zdmuchnięcia, bo mogła na nim już siedzieć dusza. Zwyczaj stawiania dodatkowego nakrycia szczególnie upowszechnił się w XIX wieku, miał wówczas patriotyczną wymowę, w wielu domach miejsce to symbolicznie było zarezerwowane dla członka rodziny przebywającego na zesłaniu na Syberii. 12 potraw
W zwyczajach wigilijnych obecnych jest wiele elementów zaczerpniętych z pogańskiej obrzędowości, które w formie szczątkowej, nie zawsze uświadomionej, zachowały się do dnia dzisiejszego. Obecnie w kolacji wigilijnej związki z tymi wierzeniami zachowały się przede wszystkim w potrawach przyrządzanych głównie z ziaren zbóż, maku, miodu, grzybów, a więc typowych dla styp pogrzebowych oraz w trzymaniu pustego miejsca przy stole dla nieznanego gościa. W zależności od regionu i tradycji rodzinnych, zestaw wigilijnych potraw jest różny, ale zwyczajowo na wigilijnym stole powinny znaleźć się wszystkie płody ziemi, a potraw powinno być dwanaście. Każdej należy spróbować, co ma zapewnić szczęście przez cały rok.
Do najbardziej typowych należą: barszcz z uszkami (wymiennie w niektórych regionach Polski z białym żurem, zupą grzybową, zupą owocową lub zupą rybną), ryby przyrządzane na różne sposoby, z najbardziej tradycyjnym karpiem smażonym i w galarecie, kapusta z grochem, kapusta z grzybami, pierogi z kapustą, paszteciki z grzybami, kotleciki z ryżu z sosem grzybowym, kluski z makiem, cukrem i miodem, kompot z suszonych owoców, zupa migdałowa, czyli z tradycji wschodniej kulebiak, gołąbki i kutia. Na Śląsku potrawami wigilijnymi są także moczka i makówki. Zgodnie z polskim zwyczajem, potrawy wigilijne powinny być postne czyli bezmięsne i bez użycia tłuszczów zwierzęcych przy ich przygotowaniu. W wyniku błędnej interpretacji listu pasterskiego z 2003 roku mylnie twierdzi się, iż post w Wigilię został zniesiony, jednak uchwały synodalne stanowczo temu zaprzeczają. "Należy zachować wstrzemięźliwość od spożywania mięsa w każdy piątek, chyba że w tym dniu przypada uroczystość oraz w Wigilię Bożego Narodzenia" (II Polski Synod Plenarny (1991-1999), Pallottinum 2001, s. 210, nr 121). List Episkopatu Polski nie znosi więc wstrzemięźliwości w Wigilię Bożego Narodzenia, ale zachęca do jej zachowania zgodnie z postanowieniami II Synodu Plenarnego. Co lubią demony?
Dzień wigilijny bogaty jest w zwyczaje i przesądy posiadające magiczną moc, zazwyczaj znajdujące swój rodowód w lokalnych, przedchrześcijańskich wierzeniach. Jednym z nich był zakaz szycia, tkania, motania i przędzenia. Uważano je za czynności szczególnie lubiane przez demony wody, które mogły zjawić się wszędzie tam, gdzie zakaz złamano. Do dzisiaj przestrzega się, aby w Wigilię nie kłócić się i okazywać sobie wzajemnie życzliwość. Przetrwał też przesąd, że jeśli w wigilijny poranek pierwszym gościem w domu będzie młody chłopiec, przyniesie to szczęśliwy rok. Wszelkie zranienia oraz choroby w czasie świąt odbierane są jako zapowiedź kłopotów ze zdrowiem. Myśliwi tego dnia tradycyjnie udają się na polowanie, którego pomyślny wynik zapewni opiekę na cały rok patrona łowiectwa św. Huberta.
Istnieje także przesąd, aby spróbować każdej z dwunastu wigilijnych potraw, aby nie zabrakło jej w następnym roku. Niektórzy pozostawiają w portfelu łuski z karpia, które mają przynieść szczęście. Innym zwyczajem wieczoru wigilijnego jest śpiewanie kolęd. Często też pod choinką są prezenty, które przynosi dzieciątko, gwiazdka, gwiazdor lub Mikołaj. Na Wschodzie w wigilię, przed wieczerzą, chadza się na groby bliskich. Na wsi opłatek z wigilijnego stołu, a także potrawy, podawano bydłu i koniom, czasem nawet wprowadzając je do izby. Karmienie potrawami przygotowywanymi na Wigilię miało zabezpieczać inwentarz przed urokami czarownic i guślarek. A o północy gospodarz udawał się do obory, bo według tradycji zwierzęta mówiły wówczas ludzkim głosem. Na wieczerzę wigilijną zapraszano nie tylko zwierzęta domowe, ale również leśne, w tym wilki. Rozrzucano dla nich przed domem pożywienie, aby nie podchodziły pod domostwo w nowym roku.
Oprac. TL

Reklama
Modny Kraków
Dowiedz się więcej na temat: gwiazdka | potrawy | Wigilia | święto | opowieść
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama