Reklama

Paula z Krosna:

Wchodzę na interię, potem na czat. Wybieram miasto, tak przypadkowo. Wybieram jego nick.

Wchodzę na interię, potem na czat. Wybieram miasto, tak przypadkowo. Wybieram jego nick.

Zaczynamy rozmawiać. Na początku wydaje się być nieco arogancki, ale po chwili dociera do mnie, że jest całkiem zabawny. Wysyłamy sobie zdjęcia i wciska mnie w fotel. Boże, jaki on przystojny! Jemu również podoba się moje zdjęcie. Muszę odejść od komputera,

mam kilka spraw do załatwienia. Nie mogę się doczekać następnego dnia, następnej rozmowy. Po dwóch dniach wymieniamy się telefonami. "Wyślę Ci zdjęcie mojego szczeniaczka, jest prześliczny, sama zobaczysz" Na trzeci dzień dzwoni telefon. W słuchawce słyszę miły głos "Chciałem Ci tylko powiedzieć dzień dobry" . Wieczorem ten sam głos mówi mi "Dobranoc"

Reklama

Po tygodniu widzę na własne oczy uśmiechniętą twarz i myślę "To jest mężczyzna mojego życia" Rozmawiamy ze sobą całą noc. Następnego dnia mamy już plany do osiemdziesiątki. Opowiada mi o tym jaką ma szczęśliwą rodzinę, cudownych rodziców i rodzeństwo.

"Boję się zajść w ciążę". "Nie bój się Kochana, będę cały czas przy Tobie, będziemy chodzić do szkoły rodzenia". Mężczyzna moich marzeń nie krzyczy, jest czuły, kochający, wierny, pomocny. Kocha mnie nad życie.

Tekst jest pracą nagrodzoną w konkursie "Mężczyzna moich marzeń"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy