Reklama

Poród nie musi boleć

Ginekolodzy apelują do Ministerstwa Zdrowia o zniesienie opłat za znieczulenia pacjentek podczas porodów. Zdaniem lekarzy kobieta ma prawo do znieczulenia dlatego, że boi się bólu.

Dzisiaj NFZ płaci za znieczulenie pacjentek tylko wtedy, gdy wymagają tego względy medyczne. W innych przypadkach kobiety same ponoszą koszty uśmierzenia bólu . W warszawskich szpitalach znieczulenie kosztuje od 400 do 700 zł. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne chce, by w każdym przypadku koszty znieczulenia ponosił NFZ.

O tym, że szpitale opłaty za znieczulenia pobierają nielegalnie, mówił dwa lata temu były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha i zapowiadał, że resort je zlikwiduje. Z zapowiedzi nic nie wyszło.

Sprawą znieczuleń zajmować się będzie zespół ekspertów przy ministrze zdrowia. Dopiero kiedy ministerstwo przyjmie nowe standardy, jakie miałyby obowiązywać na polskich porodówkach, NFZ dostosuje do nich system rozliczania ze szpitalami. - Na razie obowiązuje taki system rozliczania porodów, w którym decyzję o znieczuleniu podejmuje lekarz - mówi Edyta Grabowska-Woźniak,

Reklama

rzecznik prasowy NFZ.

Do nowych rozwiązań sceptycznie odnosi się Anna Otffinowska, prezes fundacji Rodzić po Ludzku.

- Z raportów opracowywanych przez Fundację wynika, że bardziej niż na znieczuleniu kobietom zależy na poszanowaniu godności, obecności bliskiej osoby i intymnej atmosferze porodu - mówi Otffinowska.

Zdaniem szefowej Fundacji znieczulenie na życzenie może pogorszyć sytuację kobiet rodzących w szpitalach na prowincji, gdzie brakuje anestezjologów. - Jeżeli każda kobieta będzie mogła zażądać znieczulenia, to łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której anestezjolog będzie dostępny tylko dla tych pacjentek, które za jego pracę zapłacą - mówi.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | znieczulenie | Narodowy Fundusz Zdrowia | poród
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy