Reklama

Refleksje na lotnisku

Mojżesz rozdziela wody

- Pamiętasz "Dziesięć przykazań"?

- Oczywiście pamiętałem ten film. Mojżesz, którego zagrał Charlton Heston, podnosi w którymś momencie swoją pałeczkę. Sprawia, że wody rozstępują się i Żydzi mogą przejść na drugą stronę.

- W Biblii jest inaczej - mówi mój znajomy. - W Biblii Bóg każe Mojżeszowi wypowiedzieć słowa: "Niech dzieci Izraela idą naprzód". Dopiero kiedy Żydzi zaczynają iść, Mojżesz podnosi swoją pałeczkę i zmusza Morze Czerwone do rozstąpienia się.

Odwaga na drodze sprawia, że droga staje się widoczna.

Święty Augustyn i logika

Święty Augustyn stał się człowiekiem religijnym dzięki prostemu znakowi. Przez kilka lat Augustyn szukał filozoficznej odpowiedzi na pytanie o sens życia. Pewnego popołudnia w ogrodzie przed swoim domem w Mediolanie Augustyn doszedł do wniosku, że poniósł klęskę w swoich poszukiwaniach. Kiedy zastanawiał się nad tym, usłyszał głos dziecka, które przechodziło ulicą, śpiewając: "Weź to i przeczytaj! Weź to i przeczytaj!"

Chociaż Augustyn kierował się zawsze logiką, postanowił otworzyć pierwszą książkę, którą miał pod ręką. Była to Biblia. Augustyn przeczytał fragment ewangelii Świętego Pawła i znalazł tam wszystkie odpowiedzi, których szukał.

Reklama

Tak więc dzięki logice Augustyn poznał wiarę i stał się jednym z największych teologów Kościoła.

Znaczenie prawdy

Ludzka rasa popełniała najgorsze zbrodnie w imię prawdy. Mężczyźni i kobiety płonęli na stosie. Niszczono dobytek kulturalny całych cywilizacji. Ci, którzy szukali innej drogi, byli wyrzucani na margines.

Pewien człowiek został ukrzyżowany w imię "prawdy". Lecz zanim umarł, pozostawił wspaniałą definicję prawdy.

Prawda nie daje nam pewności. Nie daje nam głębi. Nie czyni nas lepszymi od innych. Nie zamyka nas w więzieniu uprzedzenia.

Prawda daje nam wolność.

"Znaj prawdę, a prawda uczyni cię wolnym" - powiedział Jezus.

Życie artysty

Chcę cieszyć się wszystkimi darami, które dostałem dziś od Boga. Łaski nie można ocalić i zostawić na później. Nie istnieje bank, w którym można przechować otrzymane względy i wykorzystać je tak, jak chcemy. Jeśli nie będę cieszyć się tymi błogosławieństwami teraz, stracę je na zawsze.

Bóg wie, że jesteśmy artystami życia. Jednego dnia daje nam dłuto do rzeźbienia, innego pędzle i farby. Czasem daje nam pióro do pisania. Ale nigdy nie używamy dłuta do tworzenia obrazów. Czyń swój cud każdego dnia. Muszę zaakceptować dzisiejsze błogosławieństwo i tworzyć za pomocą tego, co mam. Jeśli zrobię to z dystansem i bez poczucia winy, jutro otrzymam więcej.

Żaba i woda

Mój przyjaciel prawnik Renato Pacca przysłał mi interesujący tekst: badania biologów wykazały, że żaba zamknięta w pojemniku z wodą ze stawu, przeżyje, jeśli będziemy podgrzewać tę wodę. Ropucha nie reaguje na wzrastającą stopniowo temperaturę (zmianę środowiska). Umiera dopiero, kiedy woda zaczyna się gotować - szczęśliwa i nabrzmiała.

Natomiast, jeśli wrzucimy ropuchę do tego samego pojemnika, kiedy woda zaczęła się już gotować, ropucha od razu wyskoczy. Będzie trochę poparzona, ale przeżyje!

Czasem jesteśmy jak ugotowane ropuchy. Nie zauważamy zmian. Uważamy, że wszystko jest dobrze albo, że zło zniknie - to tylko kwestia czasu. Zbliża się moment naszej śmierci, a mimo to pływamy, stabilni i apatyczni w wodzie, której temperatura wciąż wzrasta. Umieramy, grubi i szczęśliwi, nie zauważywszy zmian, jakie zachodziły dokoła.

Niektóre ugotowane ropuchy wierzą, że kluczem do wszystkiego jest posłuszeństwo, a nie kompetencja. Władza ma rację, zdrowy rozsądek nakazuje być posłusznym. Ale gdzie jest prawdziwe życie? Lepiej wyjść z takiej sytuacji i czasem się sparzyć. Dzięki temu możemy przeżyć i jesteśmy gotowi do dalszego działania.

Czerwiec 2001

Życie jest jak wielki wyścig rowerowy. Chodzi w nim o to, by spełnić swoją osobista legendę.

Na początku jedziemy w grupie, koleżeńscy i pełni entuzjazmu. Ale w miarę trwania wyścigu początkowa radość opuszcza nas i pojawiają się prawdziwe wyzwania: zmęczenie, monotonia i wątpliwości o naszych umiejętnościach.

Zauważamy, że niektórzy zawodnicy się wycofali. Nadal jadą na rowerach, ale tylko dlatego, że nie mogą się zatrzymać na środku drogi. Jest ich wielu. Pedałują obok samochodu wspierającego, rozmawiają ze sobą i robią tylko to, co do nich należy.

Stopniowo oddalamy się od nich. Musimy stawić czoła samotności i nagłym zakrętom. Po pewnym czasie zaczynamy się zastanawiać, czy warto wkładać w to tyle wysiłku.

Tak, warto. Nie przerywajcie.

Paulo Coelho

Więcej felietonów Paulo Coelho znajdziesz na: www.wojownikswiatla.com

Wydawnictwo Drzewo Babel
Dowiedz się więcej na temat: wody | woda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy