Reklama

Seksualność Apolla

Apollo nie jest wielkim kochankiem. Nie zakochuje się łatwo i jest tak skoncentrowany na tym, co robi, że atrakcyjna kobieta, która chce zwrócić na siebie jego uwagę, ma niełatwe zadanie.

Apollo nie jest wielkim kochankiem. Nie zakochuje się łatwo i jest tak skoncentrowany na tym, co robi, że atrakcyjna kobieta, która chce zwrócić na siebie jego uwagę, ma niełatwe zadanie.

W codziennym życiu marzenia erotyczne nie zajmują mu dużo czasu. Nie rozbiera w myślach kobiet, które widzi, ani nie oddaje się seksualnym fantazjom. Seksualność, zmysłowość i sfera instynktów są najsłabiej rozwiniętymi obszarami jego osobowości i często znajdują się w ogóle poza świadomością.

Są okresy, w których poświęca seksualności zbyt mało czasu, aby mogła się ona w ogóle ujawnić. Czasem ogarnia go silna namiętność, a pożądanie wspomaga wtedy umiejętność koncentracji na celu.

Jeśli kobieta nie jest w nim zakochana, to intensywność jego uczuć często jest nieadekwatna do jej emocji, bo nie doszło między nimi do żadnego rodzaju intymności, komunikacji na głębszym, werbalnym bądź niewerbalnym poziomie. Może ona uciekać przed nim jak Dafne, czując się jak przedmiot, który on pragnie posiąść, a nie jak kobieta, będąca obiektem zalotów.

Reklama

Apollo żyje w swojej głowie, a nie w ciele czy wyobraźni, dlatego w świecie Erosa czuje się niepewnie i obco. Nie ma doświadczenia na temat przypływów i odpływów pociągu seksualnego lub potrzeby bycia dotykanym, komunikowania się na poziomie ciała (albo na poziomie intymnej komunikacji werbalnej). Jeśli uda mu się zdobyć kobietę, która go pociąga, a następnie, już jako kochanek, wycofuje się i jest nieobecny, co często mu się zdarza, ona może go zdradzić. Schemat taki przypomina historię niewierności Koronis i pilnującego jej kruka.

Bóg Apollo był także zakochany w Hiacyncie, młodzieńcu, dla którego opuścił Dafne. Byli nierozłącznymi kompanami i kochankami, wszystko robili wspólnie, co jest typowe w związkach, w których partnerzy odzwierciedlają siebie nawzajem, każde z nich widzi siebie w kochanku i kocha to odbicie. Narcyz także zakochał się we własnym odbiciu w jeziorze, ale nie był w stanie zbliżyć się do ukochanego obrazu i dlatego umarł z tęsknoty. Apollo i Hiacynt utrzymywali bliski kontakt. Związek ich zakończył się, gdy Apollo niechcący zabił Hiacynta; rzucony przez niego dysk, odbił się rykoszetem od skały i uderzył w głowę kochanka.

Często związki z tą samą płcią mają początkowo taki charakter. Odzwierciedlona w kochanku jaźń budzi uczucia będące w pierwszym rzędzie wyrazem samoakceptacji. W odczuciu stopienia się w jedno wiele jest narcyzmu; idą za tym próby ograniczenia partnera do zachowań zgodnych z naszymi oczekiwaniami. Hiacynt zostanie zabity, związek obumrze z powodu rywalizacji albo gdy potrzeba zwyciężania i pokazywania swej wyższości zniszczy uczucia partnera.

Wydawnictwo Jacek Santorski & co
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy