Reklama

Święta gwiazd: Katarzyna Grochola

Trudno wybrać jakieś jedne święta... Tych wyjątkowych było wiele. Chociażby te, kiedy pojawił się w moim życiu mężczyzna, i pierwsza wigilia z nim, pierwsze święta z dzieckiem...

Było mnóstwo takich pięknych i niezapomnianych świąt, zresztą każde Święta Bożego Narodzenia są dla mnie wyjątkowe. Wierzę w św. Mikołaja - nigdy nie przestałam w niego wierzyć. Zawsze Mikołaj przychodził sam, wchodził przez okno i w pokoju zostawiał tylko ślady na śniegu i niech tak zostanie.

Mam zawsze dużą choinkę - wysoką, smukłą i gęstą, która zresztą sama wybieram. Są na niej, oprócz bombek i anielskich włosów, wiszą również zabawki, które robiła moja córka, kiedy była mała. Na choince wieszam także pierniczki i długie czekoladowe cukierki. Moje koty chcą się do nich dobrać, ale przez całe święta pod choinką czuwa pies, więc tylko tłuką bombki.

Reklama

Najdziwniejsze święta? To chyba te, które spędziłam 24 lata temu w Libii. Tam były 35-stopniowe upały i jakoś ta temperatura nie pasowała mi do Bożego Narodzenia, chociaż właściwie Chrystus urodził się w upał i choinka to jest niemiecki zwyczaj, bo powinien być liść palmowy. W tamte święta nie było ani karpia, ani choinki - byłam bardzo rozczarowana, bo to były święta - ale jakby nie święta. Chociaż barszcz ktoś przywiózł z Polski, był też opłatek, prezenty i namiastka choinki - jakieś gałązki z drzewa migdałowego. O ile dobrze pamiętam, wtedy w prezencie dostałam znakomity aparat elektryczny do manicure i pedicure...

W tym roku będę miała na święta 25 osób, co przy 17 krzesłach będzie stanowić problem. Jeśli chodzi o wigilię, to nie ma co prawda u mnie aż 12 potraw, ale jest karp, gołąbki z grzybami i cudowne uszka. Zawsze śpiewamy kolędy, chociaż mnie proszą żebym tego głośno nie robiła. Po śpiewaniu kolęd przychodzi czas na prezenty.

Co chciałabym dostać pod choinkę? W tym roku chciałabym dostać wieczne pióro...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy