Reklama

Szampan najlepszym afrodyzjakiem

Świece, nastrojowa muzyka, wyszukane jedzenie. Elegancki garnitur mężczyzny, seksowna bielizna kobiety. Niby wszystko, by spędzić romantyczny wieczór we dwoje. Ale jednak czegoś w tym scenariuszu brakuje.

No właśnie, szampana. Stojącego przy stoliku, w wiaderku z lodem. I wysokich, lekko zwężających się ku górze kieliszków...

Seksualna fascynacja

Ciąg dalszy nietrudno przewidzieć. Najpierw delikatne westchnienie otwieranej butelki, później toast. Jeden, drugi, może trzeci. Musujący napój rozlewa się po ciele, rozluźnia, z czasem napawa euforią. Znikają bariery, zamiast nieśmiałości pojawia się adoracja. Odtąd większość ruchów, gestów czy wypowiadanych słów służy jednemu celowi - okazaniu wzajemnej, seksualnej fascynacji.

Reklama

Endorfiny i dopaminy

Szampan jako afrodyzjak? Owszem. Tajemnica jego działania kryje się we właściwościach mózgu, który pod wpływem musującego napoju uwalnia endorfiny i dopaminy, zwane hormonami szczęścia. To one odpowiadają za nasze pobudzenie, za przyspieszone bicie serca i rozszerzenie źrenic oczu. Ale uwaga: od stanów euforycznych do zamroczenia krótka droga. Dlatego szampana należy pić z umiarem, by nie przyniósł efektu odwrotnego od oczekiwanego...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy