Reklama

Uniseksualizm nowym kanonem piękna

Michał Szpak, Madox, ukraiński zespół Kazaky to wokaliści. Jednakże istotny problem zaczyna sprawiać odróżnienie ich od wokalistek... Czy prezentowany przez nich styl staje się współczesnym ideałem męskiej urody?

W telewizji leci popularny program muzyczny "X Factor". Śpiewa w nim wielu ludzi, a jednym z najpopularniejszych jest Michał Szpak. Wchodzi na scenę ubrany w czerwony obcisły strój. Jego buty mają obcas wyższy niż w szpilkach niejednej kobiety. Włosy długie i zakręcone w loki. Na palcach połyskuje wiele pierścionków, a paznokcie umalowane są lakierem dopasowanym do stroju. Ma gustownie dobrany przez wizażystów makijaż.

Michał Szpak reprezentuje coraz popularniejszy styl: uniseksualizm. Obok wskazanego wcześniej Michała Szpaka można jednym tchem wskazać reprezentujące go osoby takie jak Madox i Bill Kaulitz z zespołu Tokio Hotel. Czy prezentowana kreacja jest tylko próbą zaszokowania opinii publicznej poprzez ciągłe robienie skandalu, dzięki czemu możliwe staje się pozyskanie nowych fanów? Może jednak wskazani wokaliści są tylko przykładem postępującej w społeczeństwie trwałej zmiany ideału wyglądu i sposobu zachowania mężczyzny? Często w swojej zawodowej pracy spotykam się z podobnymi mężczyznami - mówi Jerzy, fotograf. - Wielu z nich chciałoby zaistnieć w modelingu i szukają pewnej swojej drogi. Czasem jest to tylko gra mająca na celu budowę interesującego portfolio. Jednakże, rzeczywiście zdarzają się osoby, które to kręci. Preferują taki styl nawet wychodząc po zakupy do supermarketu.

Reklama

Faceci w sukienkach

Na przestrzeni wieków w każdej kulturze dochodziło do zmiany ideału wyglądu. Ponad 200 lat temu Europejczycy nosili bogato zdobione peruki, ich twarze obsypane były pudrem, a stroje pełne kokardek. Kobiety w analogicznym okresie nosiły długie suknie, wyposażone w gorsety. W tamtym czasie noszenie przez panie spodni było niedopuszczalne.

Warto się zastanowić nad drogą dalszej ewolucji wyglądu obu płci. Istotnym elementem jest coraz wyraźniejsze upodobnianie się ich do siebie. Zarówno pod względem cech fizycznych, jak i psychologicznych. Skoro kobiety zaczęły chodzić w spodniach, to dlaczego mężczyznom zabraniać zakładania sukienek?

W dzisiejszych czasach nie ma już ról, które byłyby zarezerwowane tylko dla jednej płci. Jak zauważa Robert, socjolog "obok historycznie przyjętych, kobiety wykonują zawody kierowców autobusów, robotników, polityków, sportowców czy prezesów wielkich korporacji międzynarodowych".

Dawny i uporządkowany męski świat zaczął się kurczyć w tempie porównywalnym do dawnego imperium brytyjskiego. Grażyna, kierowca autobusu miejskiego w Krakowie twierdzi, że kobiety są lepszymi kierowcami. - Jeżdżą bardziej ostrożnie, nie szarpiąc autobusem podczas manewrów, zapewniając lepszy komfort pasażerom - tłumaczy.

Kobiety w męskich zawodach

Z drugiej zaś strony, mężczyźni zaczęli także wykonywać historyczne role kobiece. Zdarzają się przedstawiciele płci brzydkiej pracujący w przedszkolach, czy zajmujący się domem i dziećmi, podczas gdy ich małżonki robią kariery w biznesie. Tak jak Jerzy, księgowy zajmujący się wychowaniem syna, który jak wyjaśnia - dzięki prowadzeniu swojego biura rachunkowego w domu może wyręczać żonę ze znacznej części obowiązków związanych z wychowaniem potomka. Małżonka spędza w swojej korporacji dużo czasu, którego nie mogłaby pogodzić z wychowaniem dziecka.

Cały czas określa się mężczyzn mianem płci brzydkiej. Całkiem możliwe, że w erze unifikującej się rzeczywistości społecznej, mężczyźni żyjący na początku XX wieku, postanowili przełamać tę dyskryminację. Poczuć się nie tyle przystojni, ale na swój sposób piękni.

Nikt przecież nie powiedział, że sukienkę może nosić tylko kobieta - przykład Szkotów. -Szminka czy makijaż także może służyć wszystkim do podkreślania najatrakcyjniejszych cech twarzy dopowiada Joanna, charakteryzatorka teatralna. W szpilkach także można nauczyć się chodzić i mieć smuklejsze od dziewczyn nogi.

Wcale nie znaczy, że gej

Interesującym aspektem jest odbiór opisywanych mężczyzn przez przedstawicieli tej samej płci. Pierwszym skojarzeniem jest zakwalifikowanie ich do grona homoseksualistów. Jednakże geje bywają często w swym wyglądzie bardziej męscy od zdeklarowanych heteroseksualistów, a także wykonują tradycyjnie "samcze" zawody. Nie wykazują cech zniewieścienia. Filip, urzędnik twierdzi - jako zadeklarowany homoseksualista, że nie podpisuje się pod obrazem metroseksualnego mężczyzny. - Do pracy zakładam elegancki ubiór, a na co dzień chodzę w jeansach. Nie uważam się za zniewieściałego. Także nie dobieram sobie takich partnerów życiowych - wyjaśnia.

Zakwalifikowanie metroseksualnych do grona gejów jest zatem zbyt dużym uproszczeniem i budowaniem stereotypu. Wielu mężczyzn prezentujących uniseksualny styl żyje z kochającymi ich partnerkami płci przeciwnej. Co więcej, uważają one wygląd swych chłopaków za atrakcyjny. Anna (studentka) mówi, że mimo tego, że jej chłopak używa więcej kosmetyków od niej i częściej siedzi przed lustrem, to nie ujmuje mu męskości. Jak trzeba, to naprawi kran i wbije kołki rozporowe w ścianę.

Najbliższe lata pokażą dalszą ewolucję uniseksualnego stylu. Wyjaśni się, czy jest to kolejna moda konsumpcyjnego świata, a może jednak emanacja nowego mężczyzny. Człowieka spełniającego inne niż w przeszłości role społeczne. Zdecydowanie bardziej wrażliwego i delikatnego, który dokonał pewnej emancypacji, przekraczając granice zarezerwowane wcześniej dla jednej płci.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy