Reklama

Zdrowie Polek

Sytuacja zdrowotna kobiet w Polsce, w porównaniu do sytuacji kobiet w krajach kandydujących do Unii Europejskiej jest korzystniejsza, z wyjątkiem Czech i Słowenii, ale gorsza niż średnia dla krajów członkowskich Unii.

Sytuacja zdrowotna kobiet w Polsce, w porównaniu do sytuacji kobiet w krajach kandydujących do Unii Europejskiej jest korzystniejsza, z wyjątkiem Czech i Słowenii, ale gorsza niż średnia dla krajów członkowskich Unii.

Dane takie przedstawiono 1 kwietnia na konferencji przygotowanej przez Stowarzyszenie Krajowe Forum Kobiet.

W licznych dziedzinach "potrzebujemy jeszcze wielu lat, by osiągnąć średni poziom unijny. Gdyby tempo poprawy sytuacji zdrowotnej utrzymywało się na obecnym poziomie, to potrzeba około 14 lat, by przeciętne dalsze trwanie życia w Polsce osiągnęło średni poziom krajów Unii" - powiedziała dr Elżbieta Bandurska-Stankiewicz, ordynator Oddziału Chorób Metabolicznych w wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie.

Dodała, że "znacznie gorsza sytuacja dotyczy np. umieralności z powodu nowotworów szyjki macicy, gdzie średni poziom dla krajów Unii możemy osiągnąć, jeżeli nie zajdą poważne zmiany organizacyjno-systemowe lub w zakresie zachowań prozdrowotnych, dopiero za około 50 lat".

Reklama

Zdaniem Bandurskiej-Stankiewicz, poważne różnice w zakresie działań dotyczących prewencji i promocji zdrowia między Polską a krajami Unii Europejskiej znajdują swój wyraz m.in. w częstości korzystania z dostępnych badań profilaktycznych.

- Jest mi zawsze wstyd przed kolegami z zagranicy z powodu wysokiej umieralności kobiet na raka szyjki macicy. Umiera na niego w Polsce około półtora tysiąca kobiet rocznie, podczas gdy ten nowotwór wcześnie wykryty jest w 90 procentach wyleczalny. Tymczasem w Polsce jest bardzo liczna grupa kobiet, które nigdy w życiu nie miały robionych badań cytologicznych - dodał prof. Witold Zatoński, prezes Fundacji "Promocja Zdrowia", kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów Centrum Onkologii w Warszawie.

- W Polsce aż 46 proc. kobiet w ciąży nie chodzi na badania do ginekologa-położnika, pierwszy kontakt z nim mają dopiero podczas porodu - dodała konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii dr Anna Dobrzyńska.

- 30 proc. ciężarnych Polek pali papierosy, większość z nich nie wie, jak bardzo jest to szkodliwe dla ich dzieci. Do mnie do Kliniki Patologii Noworodka Centrum Zdrowia Dziecka trafiają zrozpaczone kobiety, które owszem słyszały, że palenie jest czynnikiem ryzyka w ciąży, ale nie rozumiały, co to znaczy. Dla nich termin czynnik ryzyka oznaczał, że 'albo się uda, albo nie'. Myślą, że jak sąsiadka paliła w ciąży i ma zdrowe dzieci, to im się też uda - uważa Dobrzyńska.

Jej zdaniem, za taki stan winę ponoszą także lekarze. - Tylko 20 proc. ginekologów pyta ciężarne podczas wywiadu, czy palą papierosy - podkreśliła.

Wśród wniosków przyjętych we wtorek przez Krajowe Forum Kobiet znalazły się m.in. uwzględnienie w polityce państwa międzynarodowych standardów dotyczących zdrowia kobiet, opracowanie oraz wdrożenie programów profilaktycznych i wczesnej diagnostyki, wprowadzenie do szkół tematyki prozdrowotnej.

Stowarzyszenie Krajowe Forum Kobiet powstało w 1998 r. Działa m.in. na rzecz aktywizacji i promocji kobiet w życiu politycznym, społecznym i kulturalnym, wspomaga aktywizację zawodową kobiet, organizuje pomoc rodzinom w trudnej sytuacji materialnej, propaguje wiedzę o Unii Europejskiej.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polka | forum | zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy