Reklama

Zostawił mnie

Pewnego dnia powiedział, że już cię nie kocha. Spakował rzeczy, chciał chyba coś wyjaśnić, ale ty nie chciałaś go słuchać. Zamykając drzwi rzucił: "zostańmy przyjaciółmi" i wyszedł.

Pewnego dnia powiedział, że już cię nie kocha. Spakował rzeczy, chciał chyba coś wyjaśnić, ale ty nie chciałaś go słuchać. Zamykając drzwi rzucił: "zostańmy przyjaciółmi" i wyszedł.

A ty stałaś i myślałaś: "to tylko zły sen, zaraz się skończy i wszystko będzie jak dawniej". Ale on nie wrócił...

Teraz potrafisz myśleć tylko o tym, co źle zrobiłaś, dlaczego tak się stało, co zrobić, żeby go odzyskać, jak bez niego żyć. Nie znajdziesz tak łatwo odpowiedzi na te wszystkie pytania. Na pewno musisz się zastanowić, jak do tego doszło. Wina nie leży tylko po jego stronie. Zwykle składa się na to wiele spraw.

Jedno jest pewne - żyć dalej trzeba. Nie zapominaj, że czas leczy rany. Powoli, ale leczy...

Spróbuj nieco ochłonąć, przemyśleć to wszystko i porozmawiać z nim. Spróbujcie sobie to wszystko wyjaśnić. Może się tak zdarzyć, że ta rozmowa uzmysłowi mu, że jednak chce być z tobą i wróci. Jednak nie nastawiaj się, że właśnie tak będzie. Może się okazać to już niemożliwe. Nie krzyczcie na siebie, spróbujcie opanować nieco emocje, choć nie jest to łatwe.

Reklama

Taka rozmowa może też utwierdzić cię w przekonaniu, że już od dawna męczyliście się ze sobą. I chociaż wcześniej o tym wiedziałaś, to jednak bałaś się nawet myśleć o rozstaniu. A już od dłuższego czasu mijaliście się, rozmawialiście tylko o tym co zrobić na kolację, spędzaliście wieczory osobno - on oglądając telewizję, ty na pogaduszkach u sąsiadki.

Jak tylko uda wam się jakoś ułożyć sprawy między wami, musisz zastanowić się, czego pragniesz i co chcesz dalej robić. Nie bądź sama. Porozmawiaj z przyjaciółką. Może ona właśnie pomoże ci przetrwać ten najcięższy okres. Staraj się myśleć pozytywnie i nie spędzaj każdego wieczoru w knajpce na rogu. To tylko chwilowe zapomnienie, a i tak następnego dnia musisz stanąć oko w oko z rzeczywistością.

Boli cię każdy kawałek ciała, chce ci się krzyczeć. Wyrzuć z siebie wszystko to, co tam siedzi. Złość się, płacz - od razu poczujesz się lepiej, spróbuj wypłakać się komuś. Byle nie jemu. Nie dawaj mu do zrozumienia, że tak bardzo cierpisz. Staraj się pokazać, że jesteś twarda. On nie może wrócić do ciebie z litości, bo za chwilę nie będziecie mogli siebie znieść.

Powoli zmieniaj swój świat. Pomyśl, na co nie miałaś do tej pory czasu, może wreszcie podszlifujesz swój angielski, zrzucisz na siłowni parę kilogramów. Poza tym będziesz wśród ludzi i może właśnie tam znajdziesz jakąś przyjazną duszę.

Staraj się nie bywać w miejscach, do których on chętnie się wybierał. Lepiej się z nim nie widywać. Serce jeszcze będzie boleć, gdy okaże się, że on bywa tam w towarzystwie interesującej brunetki.

Nie myśl o sobie: zostałam porzucona, do niczego się nie nadaję. To on nawet nie zdaje sobie sprawy, co stracił. Takiej fajnej babki nigdy i nigdzie już nie znajdzie. Myśl pozytywnie!

Zawsze co nam się przydarza ma jakiś sens, i może jego odejście ma coś ci pokazać. Jeśli jeszcze nie wiesz co, to poczekaj i przekonaj się sama. Pamiętaj! Jutro też jest dzień i może okazać się przełomowym w twoim życiu...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama