Mój seks i randki w czasie pandemii
Artykuł sponsorowany
Poznawanie nowych osób w sieci, randki, kina, wyjścia do barów, pierwsze pocałunki i zaproszenia na spędzenie wspólnych nocy. Kto by pomyślał, że pandemia nie tylko zagości u nas na tak długo, ale też zmieni to, w jaki sposób będzie wyglądało poznawanie potencjalnych partnerów i umawianie się na randki.
Wszechobecne obostrzenia mocno dały nam w kość. Strach przed niewiadomym, obawa o swoje zdrowie i zdrowie najbliższych, brak stabilności, jak też mentalne zmęczenie to coś, co towarzyszy nam od blisko dwóch lat. Co ciekawe (a być może też istotne), pandemia mocno wpłynęła na wizję randkowania w sieci oraz to, jak podchodzimy do umawiania się z nowo poznanymi osobami.
Największy portal randkowy dla dorosłych w Polsce Erodate.pl przeprowadził w grudniu ankietę, której wyniki pozwoliły lepiej zrozumieć to, w jaki sposób pandemia wpłynęła na jakość i satysfakcję płynącą z randek, jak też uprawiania seksu z nowymi partnerami. Wypowiedzi użytkowniczek pozwoliły lepiej zrozumieć to, jak zmieniło się życie randkowe kobiet korzystających z portalu dla dorosłych.
Anna, 36-letnia mieszkanka Lublina na początku pandemii była singielką i korzystała z portali randkowych dla dorosłych w celu znalezienia sobie partnera na seks. Nie ukrywała, iż interesowały ją tylko takie związki - zerwała z długoletnim partnerem, dlatego też portal randkowy był dla niej sposobem na zabawę po stresujących dniach pracy.
"Na początku pandemii zauważyłam, że spędzam więcej czasu online (cóż, nic lepszego nie miałam do roboty, a doskwierała mi samotność). Wiadomo, że temat pandemii często wychodzi w rozmowach, przede wszystkim dlatego, że to taki nowy tym small-talku - pytanie o to, czy nie masz dość, o to, czy coś się zmieniło w Twoim życiu, itp. Tematem tabu dla mnie jest pytanie o szczepienia, gdyż nie uważam, iż wypadałoby o to pytać nowo poznane osoby. Sama też nie lubię, gdy ktoś mnie o to pyta i chętniej odpisuję facetom, którzy nie są "kowidoekspertami" i nie zaczynają poruszać dość delikatnych tematów już na początku rozmowy. Nie zauważyłam też zbytnio różnicy w częstotliwości uprawiania seksu, jednak mogę śmiało stwierdzić, iż odczuwam więcej satysfakcji z udanej randki i wystrzałowego seksu - przede wszystkim dlatego, że pamiętam, jak to było nie móc go uprawiać przez dobre parę miesięcy."
Kamila ma obecnie 29 lat i mieszka pod Krakowem. Na początku pandemii była ze swoim partnerem w wolnym związku, nie ukrywali też tego, że są zarejestrowani na portalach dla dorosłych i chętnie się umawiali na seks z innymi osobami - czasami osobno, niekiedy jednak zapraszali do swojego wspólnego łóżka osoby chętne na tzw. "trójkącik". Randki online były dla nich sposobem na spełnianie swoich seksualnych fantazji.
"Oczywiście że zauważyłam różnicę w częstotliwości uprawiania seksu - na początku pandemii nie uprawiałam go prawie wcale. Po pierwsze przez to, że stresowałam się wizją spotykania się z innymi osobami - w końcu każdy przecież bał się zarazić. Doszedł jeszcze problem mojego ówczesnego związku, gdyż po paru miesiącach spędzonych w domu stwierdziliśmy z moim chłopakiem, że musimy zakończyć nasz związek, a przeciąganie tego nie miało po prostu sensu. W dalszych miesiącach zaczął mi doskwierać brak seksu, dlatego też znów zalogowałam się na seks portalu. Jako że dalej nie chciałam się zarazić, to bez owijania w bawełnę pytałam każdego faceta o to, czy jest zaszczepiony, jak też chętnie poruszam tematy związane z pandemią. Nie wiem czy bym się nie spotkała z nieszczepionym facetem, jednak odczuwam więcej satysfakcji z potencjalnego spotkania, gdy wiem, na czym stoję i czy w tych sprawach dojdę do porozumienia ze swoim partnerem (nawet takim, z którym nie planuję dłuższej znajomości)."
Paulina mieszka obecnie w Warszawie i ma 43 lata. Ma męża i dzieci, jednak nigdy nie ukrywała, iż czegoś jej brakuje. Tak właśnie trafiła na Erodate - na portalu erotycznym szukała kochanka chętnego na potajemne spotkania w wolnym czasie.
"Na początku pandemii, jak i teraz zresztą, byłam kobietą w związku, poszukującą przygód na boku. Przez przeniesienie pracy na tryby zdalne miałam o wiele mniej powodów do wyjścia z domu na spotkania z mężczyznami poznanymi na portalach randkowych, co sprawiło, iż satysfakcja z życia seksualnego była równa zeru. Z czasem jednak, w miarę zmniejszenia się liczby obostrzeń powróciły moje możliwości umawia się przez Internet. Choć uważam, że każdy powinien być świadomy konsekwencji wynikających z braku szczepienia, to nie uważam, iż jest to temat, który powinno się poruszać w rozmowach z nieznajomymi. Czy sama otrzymuję pytania o poglądy na temat szczepień czy pandemie jako taką? Tak, ale nie aż tak często. Nie uważam też, że odpowiedź w jakikolwiek sposób wpłynęłaby na decyzję o potencjalnych spotkaniach."
Pandemia odmieniła nasze życie - w tym też sferę towarzyską. Zaledwie 27% ankietowanych osób stwierdziło, iż pandemia wpłynęła (pozytywnie bądź negatywnie) na ilość satysfakcji otrzymywanej z uprawiania seksu, a aż 47% nie zauważyło zmian w częstotliwości uprawiania seksu.
Czy pandemia na zawsze zmieniła sposób, w jaki umawiamy się na randki w sieci? Zapewne będziemy mogli odpowiedzieć na to pytanie za jakiś czas, choć na pewno pojawiła się swego rodzaju nowa etykieta randkowania online. Choć nie ma jednoznacznej odpowiedzi co do tego, czy kiedykolwiek wrócimy do "starej rzeczywistości", to warto jest nieco uelastycznić pogląd w niektórych kwestiach, jak też pamiętać o tym, iż randki w sieci to nie tylko sposób na spotykanie się z nowymi ludźmi, ale też możliwość poznawanie ciekawych osób, z którymi można miło spędzić czas.
*Imiona zostały zmienione