Reklama

Dlaczego telewizja wyparła książki?

To dzięki telewizji możemy oglądać informacje z najdalszych zakątków świata, być świadkiem rozgrywających się wydarzeń, oglądać ciekawe filmy, czy choćby zrelaksować się przy odcinku ulubionego serialu. Nie dziwi nas więc łatwość i ochota, z jaką przed telewizorami zasiadają także nasze dzieci.

Magia czy oszustwo?

Co jednak szczególnego kryje w sobie telewizja, że tak chętnie my i nasze dzieci ulegamy jej magii? Otóż telewizja oferuje nam bardzo wygodną, bo bierną, formę rozrywki. Przekazuje informacje za pomocą obrazów i dźwięków, czyli w sposób, który nie wymaga od nas żadnego szczególnego przygotowania, np. nauczenia się trudnej sztuki czytania. Nie zmusza nas do wychodzenia z domu, czyli nie musimy się ubierać, przygotowywać, dochodzić np. na miejsce spotkania. Przy okazji możemy wykonywać domowe prace, a nawet, niestety, odrabiać lekcje.

Reklama

Jednak co dziwne, badania wykazały, że telewizja wcale nie działa na nas odprężająco. Kilkugodzinne oglądanie telewizji wywołuje w nas wręcz rozdrażnienie i pogorszenie nastroju.

Skoro już wiemy, że nadmierne oglądanie telewizji nie sprzyja naszemu samopoczuciu, dlaczego po prostu nie dawkujemy sobie krótszych seansów oglądania? Ano właśnie, tu tkwi "zło" i największa pułapka telewizji - rozleniwienie oraz uzależnienie.

Telewizja a praca mózgu

Badania fal mózgowych emitowanych podczas oglądania telewizji wykazały, że znacząco obniża się wówczas aktywność mózgu, który zaczyna emitować fale niższej częstotliwości - fale alfa. Są one zwykle emitowane przez mózg znajdujący się w stanie spoczynku, np. tuż przed zaśnięciem lub tuż po przebudzeniu. Mogłoby się więc wydawać, że taki wpływ telewizji na nasz umysł jest korzystny, skoro podczas oglądania uspokajamy się i wyciszamy. Niestety, ten stan utrzymuje się tylko przy włączonym odbiorniku. Po odejściu od telewizora spokój i odprężenie momentalnie zanikają, a natomiast długo utrzymuje się uczucie bierności i niski poziom pobudzenia umysłowego.

Podczas oglądania telewizji poziom pobudzenia umysłowego jest dużo niższy niż np. podczas czytania. Jeżeli stan ten utrzymuje się także po odejściu od ekranu, oznacza to, że nasza aktywność umysłowa, zdolność do logicznego myślenia, kreatywność, wyobraźnia są w znacznym stopniu obniżone. Pogarsza się wówczas także samopoczucie. A antidotum na złe samopoczucie jest ponowne włączenie telewizora i wprawienie mózgu w stan emisji fal alfa.

Umysł rozleniwiony

Ponieważ uczucie odprężenia bardzo szybko zaczyna kojarzyć się z oglądaniem telewizji, automatycznie zwiększa się chęć do oglądania. I w taki sposób bardzo szybko możemy doprowadzić do uzależnienia się. Na tej samej zasadzie działa np. uzależnienie od leków uspokajających: leki, które działają szybciej, ale też i szybciej są wydalane z organizmu łatwiej uzależniają, gdyż skutki ich działania i ich braku są natychmiast zauważalne. Czyli im więcej telewizji oglądamy, tym trudniej nam jest przestać i podjąć inne, bardziej aktywne formy odpoczynku. Aktywne nie tylko w sensie fizycznym, ale i psychicznym. Nasz umysł ulega "rozleniwieniu". W obliczu wyboru pomiędzy podjęciem jakiejkolwiek aktywności umysłowej: czytanie książki, rozwiązywanie krzyżówki a łatwym odprężeniem przed telewizorem, telewizor wygrywa.

Kreskówki, czy na pewno niewinna rozrywka?

W jeszcze bardziej destrukcyjny sposób telewizja może wpływać na rozwój dzieci, których mózg i układ nerwowy nie jest jeszcze w pełni ukształtowany.

Bardzo często dziecko jest odbiorcą telewizji od najwcześniejszego dzieciństwa. Już kilkumiesięczne niemowlęta są często sadzane przed telewizorem, żeby zająć czymś ich uwagę, gdy mama ma coś do zrobienia. Do ok. 3 roku życia dziecko nie jest w stanie zrozumieć większości treści przekazywanych przez telewizję, a w odbiornik spogląda jedynie zainteresowane kolorem, migającym obrazem i dźwiękiem. W tym okresie życia, dla młodziutkiego umysłu groźna jest bierność, jakiej uczy się dziecko sadzane przed telewizorem. Aby prawidłowo się rozwijać, dziecko potrzebuje w okresie niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa dużej dawki ruchu oraz możliwości do zdobywania doświadczeń. Dziecko posadzone przed telewizorem jest pozbawiane odpowiedniej stymulacji. Sytuacja taka bardzo szybko doprowadza do rozleniwienia umysłowego, dziecku zaczyna brakować inwencji, wyobraźni, traci motywację do podejmowania samodzielnych działań.

Niezdrowa koncentracja

Dzieci starsze, w wieku od 3 do 6 lat, też jeszcze nie potrafią ogarnąć i połączyć w całość większości nieustannie zmieniających się obrazów, jakich dostarcza telewizja. Są jedynie w stanie zrozumieć krótkie filmy przeznaczone specjalnie dla ich grupy wiekowej. Nie bez przyczyny kiedyś dobranocki trwały tylko 10 minut, a długość odpowiednio zrealizowanego odcinka kreskówki wynosi ok. 5-6 min. Jest to bowiem maksymalny czas, w którym dziecko jest w stanie utrzymać naturalną koncentrację.

Tempo, w jakim przesuwają się obrazy na ekranie - zmiana następuje średnio co 5-6 sekund - wymuszają na dziecku duże skupienie. Nie jest to jednak zdrowa koncentracja. Mózg kilkuletniego dziecka nie jest przygotowany na funkcjonowanie w trybie, jakiego wymaga przyswajanie szybko następujących po sobie obrazów. Podczas oglądania telewizji bardzo szybko wyczerpuje się zdolność mózgu do przetwarzania informacji. Poprzez zbyt szybko zmieniające się obrazy, natężenie ruchu i intensywność dźwięków, dziecko atakowane jest przez zbyt dużą liczbę bodźców, które usiłuje zrozumieć.

Uzależnione maluchy

Mózg broniąc się przed tym, przechodzi do aktywności o niższej fali, fali alfa, o których wpływie pisałam powyżej. Dziecko przesiadując przed telewizorem jest w jeszcze większym stopniu niż my podatne na uzależnienie, ponieważ nie umie dostrzec zagrożenia płynącego z tego faktu. O ile dorośli często zaczynają odczuwać poczucie winy z powodu marnotrawionego czasu, który mogliby spędzić w inny sposób, o tyle dzieci pozbawione są całkowicie tego typu przemyśleń.

Dziecko poddawane wpływowi telewizji, tak jak dorosły, zaczyna odczuwać uspokojenie tylko przy włączonym odbiorniku. Zaczyna unikać innych form aktywności, niechętnie wychodzi na podwórko, nie ma mowy o zachęceniu go do czytania lub zabawy w gry logiczne. Nawet przed zaśnięciem będzie domagało się obejrzenia kolejnej kreskówki zamiast wysłuchania fragmentu czytanej przez rodzica książki, ponieważ słuchanie wymaga od niego dużo większego wysiłku i uruchomienia wyobraźni, która w żaden sposób nie jest rozwijana podczas biernego oglądania telewizji.

Utrwalanie biernych zachowań prowadzi do problemów szkolnych oraz problemów w późniejszym życiu. Dziecko traci motywację do nauki, nie ma czasu na odrabianie lekcji, czytanie lektury, traci kontakt z rówieśnikami, zanika w nim potrzeba tworzenia więzi społecznych. Przesiadywanie przed telewizorem sprzyja rozwojowi otyłości poprzez brak ruchu fizycznego oraz jedzenia nadmiernej ilości "przegryzek", powstawaniu wad postawy czy problemów ze wzrokiem.

Zagrożenia nadmiernej stymulacji

Należy także pamiętać, że stan emisji przez mózg fal alfa sprzyja zapamiętywaniu nowych informacji. Informacje te wcale nie muszą być przez dziecko zrozumiane, aby zostać zapamiętane. A przy oglądaniu telewizji bardzo wiele treści pozostaje niezrozumiałych albo poprzez niedopasowanie programu do wieku dziecka, albo poprzez zbyt długie oglądanie, kiedy mózg już nie jest w stanie odpowiednio preparować informacji. Gdy dziecko nie jest w stanie zrozumieć oglądanych treści, reaguje na nie lękiem, zdenerwowaniem, pojawiają się zaburzenia snu.

Wśród naukowców zaczynają pojawiać się też poglądy dotyczące związku pomiędzy oglądaniem telewizji w zbyt młodym wieku a zespołem nadpobudliwości psychoruchowej. Z najnowszych badań wynika, że zbyt wczesne poddawanie dziecka wpływowi telewizji, tzn. w ciągu krytycznych dla rozwoju mózgu dwóch pierwszych lat życia, może być przyczyną problemów z koncentracją uwagi. Tempo i intensywność przekazu telewizyjnego stanowią nadmierną stymulację dla tworzących się w tym czasie połączeń pomiędzy komórkami mózgowymi. Dojrzewający dopiero mózg, przygotowany jest bowiem do przetwarzania informacji w tempie nie wyższym, niż odpowiadające rzeczywistemu. Natomiast tempo cechujące znakomitą większość kreskówek czy filmów dla dzieci jest dużo wyższe. Dlatego mogą one stanowić ogromne zagrożenie dla rozwoju intelektualnego i emocjonalnego dziecka.

Nie taki diabeł straszny...

Nie należy jednak demonizować telewizji czy zapominać o pozytywnych jej aspektach. Niewątpliwie, rozsądnie dawkowane, oglądane rodzinnie, odpowiednio wybrane programy, dostarczą nam dużej dawki rozrywki, odpoczynku czy ciekawych informacji. Jednakże pozytywny wpływ telewizji może mieć miejsce tylko wtedy, gdy dobór programów i czas ich oglądania jest świadomie kontrolowany przez rodziców, a rodzice są w stanie kontrolować siebie i uchronić przede wszystkim siebie przed zagrożeniami nadmiernego oglądania. Jeśli my nie będziemy przesiadywać godzinami przed ekranem i pokażemy dziecku inne możliwości spędzania wolnego czasu, łatwiej będzie nam uchronić dziecko przed złymi skutkami telewizji.

Pracownia MEM
Dowiedz się więcej na temat: umysł | uzależnienie | książki | dziecko | telewizja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy