Reklama

Dlaczego warto odmawiać dziecku

Gdy maluszek ma od 0 do 1,5 roku

Maleństwu trudno jest powiedzieć "nie". Głównie dlatego, że nie wyraża swoich żądań wprost. Wydaje ci się, że brzdąc czegoś potrzebuje, bo krzyczy i płacze jakby bardzo cierpiał, a on zwyczajnie próbuje coś na tobie wymóc.

Nawet jeśli wiesz, że powinnaś odmówić - ulegasz. Dla jego własnego dobra musisz powoli zacząć pokazywać mu, że nie zawsze będzie tylko tak, jak ono chce.

Uczy się ustalonego rytmu dnia. Początkowo karmiłaś dziecko "na żądanie". Teraz stopniowo i pomalutku wydłużaj przerwy między posiłkami.

Reklama

Gdy dziecko zaczyna w nocy marudzić, chwilę odczekaj zanim podasz mu pierś lub daj mu do picia wodę. Większość mam robi to intuicyjnie: chcą się po prostu lepiej wysypiać. Ale dzięki temu też uczysz dziecko przesypiać noc.

W jego życiu pojawia się ustalony rytm snu i aktywności oraz pory posiłków. To potrzebne, by mogło prawidłowo się rozwijać.

Powinno zrozumieć, co jest niebezpieczne. Kolejnym "nie", którego musi doświadczyć maluch, jest ograniczanie jego przestrzeni. Gdy dziecko zaczyna podnosić się przy meblach, raczkować -zabezpiecz przed nim szuflady, zamykaj drzwi od kuchni, odsuwaj je od schodów.

Kiedy sięga do stołu po szklankę z herbatą, złap je za rękę i powiedz krótko: "nie, gorące" lub "nie wolno".

Pamiętaj jednak, że dziecko w tym wieku nie potrafi przyjąć wielu zakazów naraz. Jego natura odkrywcy każe mu dotknąć wszystkiego, co nowe i ciekawe.

Unikaj więc supermarketów i innych miejsc, gdzie jest dużo rzeczy, których ruszać i robić nie wolno. Wizyta u koleżanki, która ma regał pełen płyt CD czy porcelany, to zagrożenie dla płyt czy naczyń i dla malucha.

A dla was wszystkich udręka. Ciągłe "nie wolno" i płacz malucha, odrywanego od fascynujących przedmiotów.

Musi wiedzieć, że nie wolno używać przemocy. Małe dzieci szczypią, ciągną za włosy, drapią, a nawet biją. Takie zachowanie malca jest naturalne - on zwyczajnie nie rozumie, że sprawia komuś ból.

Powiedz mu wtedy: "Nie, to boli" i przytrzymaj rękę dziecka. Rodzice niepokoją się czasem, że dziecko nie przestaje ich bić, mimo ciągłego powtarzania, że tego robić nie wolno. Malec tymczasem uczy się dopiero, co to znaczy "nie wolno".

Czy zakaz obowiązuje na pewno i czy zawsze? Kiedy przekona się, że tak, zacznie go respektować. Dlatego ważne jest, by w tej sprawie opiekunowie trzymali wspólny front.

Babcia, która z uśmiechem reaguje na "ataki" wnuczka utrudnia dziecku przyjęcie oczywistej zasady, że "nie bijemy".

Gdy dziecko ma od 1,5 do 3 lat

Dwulatek bardzo chce decydować sam o sobie. Próbuje zaznaczyć swoją odrębność. To bardzo ważny okres w jego rozwoju, ale... trudny dla rodziców. Nagle to dziecko zaczyna nam mówić "nie". I nie tylko mówić, ale krzyczeć, wierzgać i tupać!

W takich chwilach pamiętaj: nie daj się ponieść emocjom. Jeśli zachowasz spokój, dziecko łatwiej poradzi sobie z falą gwałtownych uczuć. Czasem mówi "nie", tylko po to, by mieć poczucie, że może odmówić.

Powinno nauczyć się zasad bycia z ludźmi. Gdy widzisz, że np. w piaskownicy może zrobić krzywdę innemu dziecku ostrzeż je: "Nie machaj kijkiem, bo uderzysz koleżankę!" Kiedy nie słucha, uprzedź: "Jeśli nie przestaniesz machać, zabiorę ten kijek", a gdy to nie działa, zabierz - na chwilę.

W ten sam sposób zacznij też uczyć malca zasad własności - można się zamieniać zabawkami, pożyczać je, ale nie można zabierać. Pamiętaj, że jeśli chcesz, aby dziecko szanowało cudzą własność, ty musisz szanować jego.

Nie zabieraj mu zabawek i nie zmuszaj, by pożyczało je innym dzieciom, kiedy nie chce tego robić.

Ćwiczy samodzielne podejmowanie decyzji. Nie chce włożyć rajstop, a ty wiesz, że jest zimno i trzeba je ubrać. W takiej sytuacji powiedz: "Jest zimno, włóż rajstopy" i daj mu wybór: "Wybierasz czerwone czy niebieskie?"

Kiedy mówisz "nie", dawaj dziecku jakąś alternatywę. Gdy domaga się batona przed posiłkiem: "Nie jemy słodyczy na śniadanie. Chcesz jogurt czy jajko?". Ty wiesz, czego chcesz i określasz zakres wyboru dziecka.

A ono uczy się podejmowania decyzji. Pamiętaj tylko, aby to była prosta decyzja - "to lub tamto". Ty też masz kłopot stojąc przed półką z dwudziestoma rodzajami jogurtów.

Zaczyna rozumieć, że nie może mieć wszystkiego. Kiedy malec awanturuje się, że chce np. samochodzik. Powiedz stanowczo: "Nie kupię ci samochodu". I daj mu wybór: "Możesz wybrać plastelinę lub kredki."

Jeśli dziecko cię bije lub szarpie, mówisz: "Nie wolno bić" i przytrzymujesz je. Zwykle rozmowa jest możliwa dopiero, gdy maluch się uspokoi. Powiedz: "Nie lubię, kiedy mnie szarpiesz. Jeśli będziesz tak robił, nie wezmę cię ze sobą na zakupy w sobotę.

" Ważne, żeby "groźba" była możliwa do spełnienia. Jeśli powiesz: "Nigdy cię ze sobą nigdzie nie zabiorę" - będzie kłopot z dotrzymaniem słowa.

Gdy przedszkolak ma od 3 do 5 lat

Trzylatek rzadko rzuca się z krzykiem na podłogę - czuje już, że to jakoś głupio. Potrafi trochę nad sobą panować.

Uczymy go stopniowo opanowania impulsów w kontaktach z ludźmi: "Nie przepychaj się. Stoimy w kolejce", "Zaczekaj, teraz dziewczynka rzuca piłką, potem ty", "To jest biurko taty, nie ruszaj tu nic." Ustal zasady i zacznij zawierać umowy z dzieckiem:

"Idziemy na plac zabaw pod warunkiem, że nie będziesz sypał piaskiem. Jak zaczniesz sypać - idziemy do domu".

Poznaje granicę między światem dzieci i dorosłych. Dziecko chce robić to co my, ale często trzeba mu odmówić: "Wiadomości w telewizji są dla dorosłych.", "Malują się kobiety. Jak będziesz duża, będziesz się malować."

Po czym pokazujemy alternatywy: "Dla dzieci jest dobranocka. Możemy też poczytać książeczkę.", "Dziewczynki mogą nosić spinki, bransoletki i ozdobne gumki."

To ważne, aby dzieci wiedziały, co mogą, jakie mają możliwości. Czasem dla zabawy możesz małej damie pomalować paznokcie.

Ale powiedz jej jasno, że to tylko na chwilę i wyjątkowo.

Uczy się obowiązujących w życiu reguł. Uczymy malca, kiedy i jak się zachowywać: "W kościele nie biegamy", " U lekarza nie krzyczymy". Pamiętaj przy tym, że sam zakaz nie wystarcza. Rozmawiamy z dzieckiem o zasadach - czemu takie są - i co się dzieje, gdy ich nie przestrzegamy.

Trzeba też pokazać, co wolno i jak należy się zachować: "Do dorosłych nie mówimy "ty" albo "ona". Mówi się "pani" albo "pan". Poruszamy też kwestie finansowe: "Nie możesz zostać w domu, bo oboje z tatą wychodzimy do pracy.

Gdybyśmy nie pracowali, nie mielibyśmy pieniędzy na jedzenie, ubrania i zabawki.", "Nie kupię tego, bo nie mamy na to pieniędzy." Niektórzy rodzice odejmują sobie od ust, żeby kupować dziecku rzeczy, na które ich tak naprawdę nie stać.

Czy warto to robić? Nie! Dziecko zauważy, że jest szczególnie uprzywilejowane.

I nabierze przekonania, jest "pępkiem świata" - że wszystko mu się należy i zawsze będzie miało, co chce.

A gdy dorastając zobaczy, że świat nie spełnia jego oczekiwań, nie poradzi sobie w przyszłości z frustracją.

Zaczyna widzieć, że ty też masz swoje sprawy. Dziecko ma swoje prawa, ale ty też masz swoje! Mów: "Nie pójdziemy dziś na plac zabaw, bo spotykam się z przyjaciółką". Dzieci nie lubią, gdy poświęcamy uwagę komuś innemu.

Zwłaszcza nie lubią rozmów telefonicznych. Ale przedszkolak jest już w stanie chwilę zaczekać. Powiedz: "Nie przeszkadzaj, gdy rozmawiam przez telefon. Zaraz skończę." i powtarzaj to do skutku. Nie czuj się winna, że nie poświęcasz mu każdej sekundy.

Mama, która jest silna uczy dziecko szacunku do siebie i daje poczucie bezpieczeństwa.

Gdy uczeń ma 6 lat i więcej

Dzieci w tym wieku mają nowe obowiązki. Muszą odrobić lekcje, przeczytać zadaną lekturę. Rodzice wymagają też od nich utrzymania porządku w pokoju, pomocy w pracach domowych. Uczymy je poczucia obowiązku.

Tego, że czasem trzeba robić rzeczy, które są trudne i mało atrakcyjne, a na te fajne trzeba poczekać: "Nie pójdziesz na dwór, dopóki nie odrobisz lekcji."

Uczymy też jak się korzysta z czasu: "Jeśli zdążysz przeczytać lekturę przed piątą, będziesz mógł rozłożyć kolejkę". "Na komputerze możesz grać do 20 minut dziennie".

Musi przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Twoje maleństwo staje się coraz bardziej samodzielnie i musisz mu na to pozwolić. Teraz nie tyle mu zakazujesz, co przestrzegasz czego ma nie robić.

Np. prędzej czy później dziecko zaczyna samo chodzić i wracać ze szkoły. Ty masz zadbać o to, by było bezpieczne. Uczysz je więc: "Nie otwieramy drzwi obcemu.", "Nie wolno iść nigdzie z obcą osobą."

Ustalasz, jaką drogą ma iść do domu, których ulic unikać. Ważne jest teraz, by dziecko umiało powiedzieć "nie" na propozycję nieznajomego. A będzie mu łatwiej odmawiać, jeśli pozwoliliśmy mu na to, gdy miało 2 lata.

Wybiera swoje własne wartości. Chcemy, by nasze pociechy były dobre i uczciwe, trzymały się z daleka od narkotyków, papierosów, alkoholu. Ale w tym wieku zakazy już nie działają. Możesz próbować dziecko zastraszać - ale nie o to przecież chodzi, tylko o to, by samo wybierało to, co dobre.

O tym, czego robić się nie powinno, możesz z nim tylko rozmawiać. A przede wszystkim - dawać mu przykład swoim życiem. Mama, która obgaduje za plecami sąsiadkę i tata, który robi lewe interesy pokazują, że można być nieuczciwym, byle nikt tego nie widział. Ważne są też dobre relacje w rodzinie.

To, by dziecko czuło, że szanujemy je i jego przestrzeń. Żeby lubiło siebie, wiedziało, co potrafi i miało do siebie zaufanie. Wtedy będzie mu łatwiej dokonywać mądrych wyborów i nie ugiąć się pod presją rówieśników.

Nie pójdzie pić z kuplami, dlatego, by nie usłyszeć: "Ale z ciebie mięczak!".

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: rodzice | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy