Reklama

Malec bije innych? Jest na to sposób!

Wiele mówi się o tym, że nie wolno dawać klapsów dzieciom. Ale jak się zachować, kiedy to smyk uderzy rodziców? Psycholog radzi, co robić, gdy nasza pociecha pozwala sobie na zbyt wiele.

Dzieciaki zaskakują nas na każdym kroku. Czasem potrafią rozbawić do łez, innym razem doprowadzić do białej gorączki, a często do skrajnego zmęczenia.

Takie sytuacje są naturalne i większość rodziców ma z nimi na co dzień do czynienia. Jednak nie każda mama czy tata nagle dostaje od ukochanej pociechy rączką po głowie.

- Kiedy Jasiowi po raz pierwszy zdarzyło się mnie pacnąć, myślałam, że to przypadek - wspomina Beata, mama 2-letniego Janka.

Kilka dni później, gdy kazała mu skończyć zabawę, synek specjalnie strącił jej z nosa okulary. Najtrudniejsza była rozmowa z nianią. Okazało się, że Jaś często na placu zabaw bywa agresywny wobec innych dzieci.

Reklama

W złości potrafi ugryźć, kopnąć, rzucić łopatką. - Dlaczego tak się zachowuje? Gdzie popełniłam błąd i jak można go naprawić? - zastanawia się Beata.

Skąd się bierze agresja?

Takie pytanie zadaje sobie wielu rodziców. Złe zachowanie malca zawsze ma swoją przyczynę. Czasami jest ona oczywista - przemoc domowa często prowadzi do trudnych zachowań także u dziecka.

Ale wybuchy agresji coraz częściej zdarzają się też dzieciom z tzw. dobrych domów, w których nie ma przemocy, a członkowie rodziny odnoszą się do siebie z szacunkiem. Przyczyny agresji są bowiem bardziej złożone. Pojawia się ona na różnych etapach rozwoju dziecka.

• Roczniak bada, na ile rodzice mu pozwolą. Między pierwszym a drugim rokiem życia dziecko chce sprawdzić reakcje rodziców w różnych sytuacjach.

Może się więc zdarzyć, że celowo pacnie w nos, aby przekonać się, co mama czy tata zrobią w takiej sytuacji.

Jeśli rodzice złapią go za rączkę lub stanowczo powiedzą "nie wolno", malec może na chwilę znieruchomieć, ale... za parę minut znowu zrobi to samo.

Takie próby będzie ponawiać dopóty, dopóki nie pojmie, że rodzice ich sobie nie życzą. Warto mu to uświadamiać, bo już na tym etapie rozwoju dziecko zaczyna rozumieć, że czegoś mu nie wolno.

• Dwulatek chce określić swoją pozycję wśród innych dzieci. Maluchy nie potrafią od razu ładnie się bawić. Około drugiego roku życia, kiedy zaczynają mieć więcej kontaktów z rówieśnikami, przeprowadzają różne eksperymenty, by sprawdzić, jak zareaguje drugie dziecko. Dotykają, głaszczą, uśmiechają się, dzielą się kanapką, ale także szarpią, mogą ugryźć, pociągnąć za włosy czy zabrać zabawkę.

Tymczasem drugi maluch pogłaskany śmieje się, a popchnięty oddaje lub płacze i ustępuje pola. Jeżeli twój szkrab ma tendencję do dominacji, a jednocześnie przez swoje agresywne zachowanie uzyskuje to, czego chce, taka postawa może zacząć się u niego utrwalać.

• Starszak naśladuje zachowanie dorosłych... Chociaż wielu rodziców sprzeciwia się przemocy wobec dzieci, to za bicie nie uważa np. "dawania po łapkach".

Jednak nawet pozornie niewinne podkreślenie słowa "nie wolno", dla dziecka może być instrukcją. Maluch uczy się, że uderzenie drugiej osoby to środek do celu i... sam zaczyna to robić.

• ... albo przejmuje zachowania rówieśników, którzy mu imponują. Dzieci często naśladują się nawzajem, zwłaszcza gdy widzą, że zachowania innych są skuteczne.

Może się więc okazać, że ostatnio dla naszej pociechy idolem stał się "bitny" kolega, który przewodzi grupie i siłą zabiera innym dzieciom najfajniejsze zabawki.

• Czasem wzoruje się na oglądanych bajkach i filmach. Smyk może naśladować także zachowania bohaterów kreskówek, zwłaszcza jeśli ogląda telewizję bez nadzoru rodziców.

Jak sobie z nią radzić?

Aby u twojej pociechy nie doszło do utrwalenia złego zachowania, musisz pamiętać o kilku zasadach.

Nie ciesz się, kiedy twoje dziecko podporządkowuje sobie innych. Nie opowiadaj dziadkom, jakiego mają przebojowego wnuka, nie chwal go za to, że nie daje sobie w kaszę dmuchać. Zachęcony takimi słowami maluch, zacznie się popisywać, a tobie sytuacja w końcu wymknie się spod kontroli.

Nie usprawiedliwiaj złego zachowania smyka. Często mały agresor z przejęciem opowiada, że został niesprawiedliwie potraktowany w przedszkolu i dlatego zaatakował kolegę oraz nakrzyczał na panią.

Wie, że jeśli przekona cię, iż działa mu się krzywda, staniesz po jego stronie i nie będziesz na niego zła. Tymczasem prawda może wyglądać zupełnie inaczej, niż przedstawia ją twoja pociecha. Dlatego, gdy dotrą do ciebie informacje o złym postępowaniu dziecka, współpracuj z paniami w przedszkolu. Nawet, jeżeli uważasz, że twój malec miał podstawy, by się zdenerwować, nie usprawiedliwiaj jego agresywnego zachowania.

Ucz pociechę pokojowego rozwiązywania sporów, bez krzyku i przemocy. Tłumacz dziecku, że nie zawsze wszyscy się ze sobą zgadzają, ale to nie znaczy, że mają na siebie krzyczeć albo się bić.

Zaproponuj pokojowe rozwiązanie konfliktu. Jeśli np. twój smyk chce się bawić samochodzikiem kolegi, niech na chwilę odda mu swoje autko.

Jeśli szkrab cię bije, nie ulegaj pod wpływem agresji jego zachciankom. Pod żadnym pozorem nie wolno ci pokazać dziecku, że uderzenie kogokolwiek to skuteczna metoda osiągania celów.

Przeczekaj atak agresji, a gdy dziecko się uspokoi, podpowiedz, jakie zachowanie będzie skuteczne (np. spokojna prośba).

Miej kontrolę nad tym, jakie filmy ogląda twoje dziecko. Wspólne oglądanie telewizji pozwoli ci zaobserwować reakcje malca, a także zrozumieć jego zachowanie (np. zabawy, jakie później odgrywa).

Możesz także wykorzystać bajkę jako pomoc wychowawczą. Śledząc razem ze smykiem perypetie bohaterów, zastanawiajcie się, w jaki sposób mogą wybrnąć z trudnych sytuacji tak, by nikogo nie skrzywdzić.

Jeżeli maluch nie radzi sobie z agresją, skorzystaj z pomocy psychologa. Specjalista pomoże ci określić, czy przypadkiem nie stawiasz malcowi nadmiernych wymagań. To, co tobie wydaje się łatwe, dla pociechy może stanowić wyzwanie ponad siły.

Przedłużający się stres czasem skłania dziecko do agresywnych zachowań. Wtedy wystarczy impuls, aby maluch uderzył, kopnął.

W ten sposób daje ujście swojej frustracji. Psycholog da ci wskazówki, w jaki sposób pomóc smykowi i zbudować z nim relację opartą na zaufaniu.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: psycholog | rodzice | maluch | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy