Reklama

Sposoby na niejadka

Szkrab biega po domu, a ty za nim z pełną łyżeczką? Włączasz bajkę, żeby odwrócić uwagę smyka i niepostrzeżenie go nakarmić? W zamian za niezjedzoną zupkę podsuwasz ciasteczko, bo młody organizm musi się odżywiać? Nie tędy droga! Są prostsze sposoby, by malec wreszcie zaczął jeść.

Zmień swoje nastawienie

Jeśli karmiąc szkraba marzysz, by jak najszybciej skończyć i zapomnieć, maluch będzie odczuwał to samo. I odmówi jedzenia, żeby szybciej mieć je z głowy. Aby to zmienić, powinnaś traktować posiłki jako okazję do budowania więzi z dzieckiem. Przede wszystkim utrzymuj z nim kontakt wzrokowy. Jeśli jesteś mamą niemowlęcia, usiądź naprzeciw niego (nie obok!) i na takim poziomie, by brzdąc mógł bez przeszkód patrzeć ci w oczy. Mów do niego i staraj się poświęcać mu pełną uwagę.

Reklama

Najlepiej wyłącz telewizor, żeby nie rozpraszał ani ciebie, ani maluszka. Dzięki temu zauważysz u niego zmiany, które w innym wypadku mogłabyś przeoczyć, np. gotowość do nauki samodzielnego jedzenia. Gdy smyk złapie za łyżkę i spróbuje mieszać nią w miseczce lub trafić do ust (swoich lub twoich) to znak, że pora dać mu do rączki własną łyżeczkę. Maluch będzie się nią bawił (i uczył się nią posługiwać), gdy ty będziesz go karmić drugą.

Nie zmuszaj i nie dokarmiaj

Nie próbuj siłą wkładać dziecku łyżeczki do buzi. Jeśli odmówi obiadu, spokojnie zabierz talerz, uprzedzając, że następna porcja pojawi się dopiero w porze kolejnego posiłku, za kilka godzin. A potem bądź konsekwentna i nie dokarmiaj malca, nawet jeśli bardzo prosi o ciastko, banana czy soczek (w zamian serwuj wodę, herbatkę). To prosty sposób, aby łaknienie samo się wyregulowało. Kolejny posiłek smyk zje z lepszym apetytem.

Wprowadź nowe zwyczaje

Postaraj się wdrożyć dziecko w rytuał jedzenia. Już rocznego maluszka możesz namówić, by wybrał sobie łyżeczkę, którą będzie jadł, na bieżąco opowiadać, jak to podgrzewasz zupkę i przekładasz ją na miseczkę, bo zaraz będzie obiadek. Dwu-, trzylatka warto zaprosić do rodzinnego stołu (oraz pomocy w jego nakrywaniu - położeniu sztućców czy serwetek).

Gdy szkrab zacznie jadać w towarzystwie, posiłki będą mu sprawiać większą przyjemność. A gdy zobaczy, że inni przy stole nie grymaszą, sam nabierze apetytu. Stopniowo nauczy się także jeść sztućcami i nie biegać podczas posiłków. Tylko musicie mu dawać dobry przykład! Koniec z jedzeniem na kanapie przed telewizorem czy śniadaniem na stojąco.

Daj prawo nie lubić

Pamiętaj, że dziecko, podobnie jak dorosły, ma prawo mieć swoje kulinarne gusta. Jeśli tego dnia jest na obiad coś, co nie bardzo mu smakuje, okaż zrozumienie, gdy nie zje pełnej porcji. Następnym razem pójdzie mu lepiej.

Pomóż osiągnąć sukces

Mnóstwo dzieci zniechęca się do jedzenia, gdy rodzice narzucają im zbyt szybkie tempo. Dlatego karmiąc niemowlę, pamiętaj, by porcje na łyżeczce były malutkie. A zanim podasz następną, upewnij się, że poprzednia została przełknięta. Starszy brzdąc, który jada sam, także musi mieć czas, aby spokojnie pogryźć, posmakować potrawę, złapać oddech.

Staraj się więc zachować cierpliwość, nawet jeśli jednego kotlecika je przez pół godziny. Problemem dla dziecka może być także wielkość posiłku. Gdy maluch widzi dużą porcję zupy czy mięsa, już zasiadając do jedzenia przewiduje porażkę. Dlatego małym niejadkom lepiej dawać posiłki mniejsze (za to częściej). Wtedy smyk jest w stanie zjeść wszystko, co ma na talerzu i odczuwa satysfakcję. Nie zapomnij go za ten sukces pochwalić! Zadowolony brzdąc chętniej usiądzie do kolejnego posiłku.

Nie odwracaj uwagi

Rodzice, którzy uznają swoje dziecko za niejadka, często przesadzają z zabawianiem go przy jedzeniu. Tymczasem to pułapka. Maluch łatwo przyzwyczaja się, że przy każdym posiłku mama recytuje wiersze albo snuje wielowątkowe opowieści. I potem nie ma mowy o przełknieciu czegokolwiek bez tych atrakcji. Lepszym wyjściem jest zaproszenie na obiad misia (lali, figurki Boba Budowniczego) i "częstowanie gościa" co jakiś czas łyżeczką twarożku czy zupki. Dzięki temu maluch bawi się, ale nie odrywa myśli od jedzenia.

Marta Rajska, konsultacja: Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: posiłki | maluch | dziecko | sposoby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy