Reklama

Coraz więcej bliźniąt

W największych szpitalach i klinikach położniczych praktycznie nie ma tygodnia bez narodzin bliźniąt. Jednak to dopiero początek. Z każdym rokiem bowiem będzie przybywać ciąż bliźniaczych oraz tych o większej liczbie płodów.

Prognozy mówią jasno - doczekamy czasów, kiedy co druga ciąża w Europie będzie wielopłodowa. Profesor Witold Malinowski, ekspert od problematyki ciąż mnogich, w rozmowie z autorkami poradnika "Bliźnięta atakują" przyznał, że stanie się to w okolicach 2050 roku. 

Już teraz zaobserwowano znaczny wzrost częstotliwości ich występowania. Można to wytłumaczyć coraz częstszym i bardziej efektywnym stosowaniem technik wspomagania rozrodu, nie tylko zapłodnienia in vitro, ale przede wszystkim metod związanych z indukcją owulacji.

W większości państw, w których zapłodnienie pozaustrojowe stosuje się powszechnie, prawo reguluje ilość zarodków transferowanych do macicy pacjentki. W ten sposób ograniczono liczbę ciąż wielopłodowych o bardzo dużej krotności, jak kilkunastoracze, obciążone ogromnym ryzykiem. Dzięki ustawom lekarze w tych krajach (szczególnie rygorystycznie do omawianych kwestii podchodzą specjaliści z Europy Północnej) podają kobietom, które nie ukończyły 35. roku życia, jeden zarodek, a starszym - dwa zarodki. Są kraje, które dopuszczają podanie trzech. W Polsce, która notuje średnie parametry rezultatów leczenia metodą in vitro, brak jeszcze tego rodzaju regulacji prawnych, są jedynie zalecenia, dlatego najczęściej w macicy pacjentki umieszcza się dwa zarodki.

Reklama

Jak podkreśla profesor Malinowski, nawet pojedynczy przetransferowany zarodek może się podzielić, choć po zapłodnieniu pozaustrojowym takie sytuacje są bardzo rzadkie, rzadsze niż w przypadku zapłodnienia naturalnego.

Jednak tzw. sztuczne metody prokreacji nie są jedyną przyczyną coraz większej liczby ciąż wielopłodowych w krajach rozwiniętych. Jako inne czynniki wymieniane są m.in. szybko postępujące zmiany w środowisku naturalnym, modyfikowana żywność, a także wzrastający wiek kobiet, które rozpoczynają prokreację. Najwięcej bliźniąt rodzą mamy pomiędzy 30. a 40. rokiem życia, co ciekawe, nie tylko te, które korzystają z metod zwiększania płodności. Jest to uzasadnione z biologicznego punktu widzenia - w tym wieku wzrasta poziom hormonu FSH, który u kobiet odpowiedzialny jest za stymulację dojrzewania pęcherzyków jajnikowych, co konsekwencji doprowadza niekiedy do uwalniania większej ilości komórek jajowych podczas jednego cyklu. Wygląda na to, jakby natura "wiedziała, że należy się spieszyć" i nadrabiała "zaległości".

Kiedyś widok podwójnego wózka na ulicy stanowił dla niektórych niemałą sensację, dziś podwójne szczęście zdarza się coraz częściej, stąd też zmiany w asortymentach sklepów w odpowiedzi na wzrastające potrzeby rodziców. O bliźniętach i innych wieloraczkach coraz więcej się pisze, powstają akcesoria przeznaczone dla nich, ukazują się liczne publikacje na ich temat, tworzone są witryny internetowe poświęcone problematyce dzieci zrodzonych z ciąż wielopłodowych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy