Reklama

Dobre relacje z dziadkami

Nawet jeśli kontakty rodzinne nie układają się idealnie, warto dążyć do tego, by babcia i dziadek uczestniczyli w życiu wnuków. Czas spędzony z nimi jest bowiem dla malucha bardzo cenny.

Nie ma uniwersalnego wzorca, według którego należy budować relacje z dziadkami. Dla jednej rodziny dobra jest taka relacja, w której dziadkowie widują wnuki raz na miesiąc na niedzielnym obiedzie, dla innej zaś sytuacja, kiedy babcia codziennie pomaga w opiece nad dzieckiem. Bywa jednak, że relacje z babcią czy dziadkiem nie układają się najlepiej. Nasz ekspert Monika Skoczylas-Merczyńska, psycholog z Gabinetu Psychoterapii Rodziny Udane Wychowanie w Warszawie radzi, jak dążyć do kompromisu.

Rodzice mojego męża faworyzują dzieci jego siostry. Jak im przypomnieć, że mają też inne wnuki?

Psycholog radzi: Można i warto spróbować szczerze porozmawiać z dziadkami. Może nie zdają sobie sprawy, że jedne wnuki dostają od nich więcej uwagi i czasu? Taka rozmowa pozwoli nam lepiej zrozumieć motywy dziadków. Jeśli jednak czujecie, że to nic nie da albo tylko zaogni kontakty z dziadkami, lepiej z niej zrezygnować.

Reklama

Zamiast pielęgnować w sobie poczucie niesprawiedliwości, warto cieszyć się samym faktem, że dziecko ma dziadków. Nie obciążajmy ich wzajemnych kontaktów naszymi komentarzami i obawami.

A jeśli malec spyta, dlaczego rzadko widuje babcię czy dziadka, dajmy mu krótkie, uspokajające wyjaśnienie, np.: "Babcia mieszka daleko, ale pamiętaj, że bardzo cię kocha".

Dziadkowie nie chcą respektować moich reguł wychowawczych. Gdy zostają z moim synkiem, wprowadzają własne rządy, karmią go po swojemu, itp.

Psycholog radzi: Stara prawda mówi, że rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania. Nie muszą dbać o harmonijny rozwój dziecka, nie martwią się, czy są konsekwentni w swoim postępowaniu. Mają sprawiać wnukowi przyjemność.

Nie miejmy więc za złe kilku słodyczy czy hamburgera, zjedzonych u babci i dziadka przez naszą pociechę. Po powrocie od nich przypomnijmy jednak dziecku, że w jego rodzinnnym domu obowiązują inne zasady. W sprawach szczególnie dla nas ważnych, możemy z dziadkami negocjować.

Np. prosić, żeby zawsze ubierali maluszka w to, co wcześniej przygotowaliśmy albo żeby nie podawali mu do jedzenia rzeczy, na które jest uczulony. Ale niech to będą 1-2 ważne sprawy, a nie cała lista reguł dotyczących opieki nad wnukiem.

Moja córka jedną babcię uwielbia, a z drugą nie chce się spotykać. Ta druga faktycznie jest surowa i nieco oschła. Co mogę zrobić?

Psycholog radzi: Uczuć nie da się kontrolować, więc nie możemy wpędzać malucha w poczucie winy dlatego, że woli spędzać czas z jedną babcią. Powinniśmy natomiast podkreślać, że spotkania z obydwoma babciami są wartościowe i ważne.

Jeżeli babcia wydaje się dziecku oschła, a nawet groźna, możemy ten obraz nieco ocieplić, wynajdując jakąś jej cechę lub umiejętność, która przypadnie naszemu dziecku do gustu. Może np. babcia zna się na kwiatach i zrobi z maluchem doniczkowy ogródek? Szukając czegoś, co zainteresuje i babcię, i dziecko, dajemy im szansę na wzmocnienie więzi.

Teściowa nie ma ochoty zajmować się moim dzieckiem. Nie chce nawet, żeby mówiło do niej "babciu", tylko po imieniu: "Krysiu".

Psycholog radzi: Nie możemy zmuszać babci ani dziadka do zajmowania się naszym dzieckiem. Wiele osób w wieku 45, 50 czy nawet 60 lat żyje dziś bardzo aktywnie. Słowa "babcia" i "dziadek" napawają ich przerażeniem, kojarzą się bowiem ze staruszkami w wełnianych kapciach... Jeśli poprosimy taką nowoczesną babcię, żeby poszła z dzieckiem na plac zabaw albo zmieniła mu pieluszkę, będzie przerażona.

Ale jeśli już zaangażujemy ją w zakupy modnych ubranek albo wybór szkoły tańca, w której wnuczka będzie mogła stawiać pierwsze kroki, babcia poczuje się na swoim miejscu. A jeżeli chce, żeby dziecko mówiło do niej po imieniu? Dlaczego nie? Wcześniej czy później maluch i tak zamiast "Krysia" powie "babcia", bo będzie chciał ustawić tę osobę w odpowiednim miejscu na swojej rodzinnej mapie. A do tego czasu babcia Krysia może oswoi się z nową rolą.

Synek nie chce całować babci, bo "ma starą skórę". Raz nawet spytał ją: "Kiedy umrzesz?". Jak mam go nauczyć, że tak nie wolno?

Psycholog radzi: Dla dziecka śmierć to temat taki, jak każdy inny, dlatego pyta o nią wprost. I najlepiej zrobimy, odpowiadając wprost, a nie krzycząc czy każąc, by był cicho. A więc na pytanie, kiedy umrze babcia, odpowiadamy, że nikt nie zna daty swojej śmierci i mamy nadzieję, że babcia będzie żyć jeszcze wiele lat.

Należy malcowi wytłumaczyć, że nikt nie lubi myśleć o tym, że kiedyś umrze, że temat jest smutny, i że mówiąc tak można sprawić komuś przykrość. I tyle. Do całowania babci czy dziadka zmuszać smyka nie możemy. Musi on jednak poznać zasady dobrego wychowania. Dlatego: "Pocałuj babcię" lepiej zastąpić "Przywitaj się z babcią". To zdejmuje z malucha presję i zarazem pozwala uniknąć jego przykrych komentarzy.

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy