Reklama

Dwie macice, dwie ciąże!

28-letnia Kelly Fairhurst, mama dwóch dziewczynek, bardzo się zdziwiła, gdy podczas badania USG w kolejnej ciąży usłyszała, że nie dość, że nosi bliźnięta, to jeszcze każde z dzieci rozwija się w osobnej macicy, bo ma ona dwa takie narządy!

Tu jest coś więcej?

Młoda Brytyjka będąc w drugiej ciąży dowiedziała się, że prawdopodobnie ma wadę anatomiczną - macicę dwurożną. Jest to anomalia dotykająca około 0,4 proc. kobiet. Dwurożność, zwłaszcza zaawansowana, wiąże się z ryzykiem poronień nawykowych i przedwczesnych porodów. Fakt, że ciąża ta zakończyła się sześć tygodni przed czasem, a poprzednia - osiem, zdawał się potwierdzać tezę o dwurożności. Nikt się nie spodziewał, jaka jest prawdziwa przyczyna wcześniactwa córek pacjentki.

Rzecz dziwna, do tej pory nic nie zauważono. Kelly rodziła dwukrotnie, jej dzieci były wcześniakami, więc została otoczona wraz z nimi szczególną opieką lekarską, wykonywała wszystkie zalecone badania i żaden z medyków nie spostrzegł, że pacjentka jest zbudowana nieco inaczej, niż kobiety na ogół bywają. To nie "zwyczajna" dwurożność, a inność bardziej wyjątkowa - dwie macice!

Reklama

Narządy razy dwa

Zjawisko występowania dwóch macic u kobiety zdarza się średnio raz na 50 tys. przypadków. To nie jest szokująca liczba, ale dwie ciąże rozwijające się w obu macicach to fenomen statystycznie występujący raz na 50 milionów. W teorii. W praktyce dzieje się to sporadycznie.

U przyszłych matek z tym rozpoznaniem, jeśli się uda, ciąża przeważnie rozwija się tylko w jednej z macic. Praktycznie niemożliwe jest, by zaszły w ciążę, gdy w jednej macicy już rozwija się płód, ponieważ zmiany hormonalne związane ze stanem odmiennym wstrzymują owulację. W przypadku Kelly prawdopodobnie zostały zapłodnione dwie komórki jajowe uwolnione w jednym czasie (jak to bywa w ciążach bliźniaczych dwujajowych), a każda z nich... trafiła do osobnej macicy.

Lekarze podjęli decyzję, że ciąże zostaną rozwiązane metodą cesarskiego cięcia planowanego, aby nie zwiększać dodatkowo ryzyka. Jednak biorąc pod uwagę, kiedy zakończyły się poprzednie ciąże Kelly, może się zdarzyć, że czynność skurczowa pojawi się wcześnie i trzeba będzie działać "na gorąco". Pacjentka jest jednak pod opieką zespołu medyków, a bliźnięta rozwijają się prawidłowo. 

Bywa różnie

Niektóre z pacjentek, które los wyposażył tak nietypowo, mają też podwójne szyjki macicy i pochwy. Podobnie jak Kelly, mogą długo nie być świadome tej inności, dopóki np. nie pojawią się problemy z zajściem w ciążę lub jej donoszeniem. Takie wady dość często utrudniają zapłodnienie, bądź też stają się powodem poronień. Warto wiedzieć o takiej możliwości i w przypadku wspomnianych powikłań poprosić lekarza o badanie w kierunku podwójnej macicy.

Czasami obecność podwójnych narządów rodnych wykrywana podczas bardziej szczegółowych badań, gdy pacjentka skarży się na bardzo obfite, bolesne miesiączki czy np. niemożność odbycia stosunku płciowego lub po kilkukrotnych poronieniach. Zdarza się również, że omawiana anomalia anatomiczna nie daje żadnych objawów i kobieta może nie wiedzieć o swojej nietypowej budowie.

Pierwszą pacjentką, której udało się zajść w dwie ciąże w dwóch macicach jednocześnie i szczęśliwie je donosić, jest oficjalnie Rumunka, Maricica Tescu. Jej synowie, Catalin i Valentin zasłynęli jako pierwsze w historii medycyny bliźnięta z dwóch macic.

Co ciekawe, dzieci pani Tescu dzieli różnica wieku - jeden z chłopców urodził się w grudniu, dwa miesiące przed czasem. Jego przedwczesny poród nie wpłynął na brata - drugą ciążę rozwiązano w lutym, w pierwotnie wyznaczonym terminie. Na szczęście obaj malcy okazali się zdrowi.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy