Reklama

Dziecko trojga rodziców

Pierwsze dziecko trojga rodziców przyszło na świat dzięki nowej metodzie wykorzystującej komórki jajowe dwóch kobiet.

Urodzony 6 kwietnia 2016 chłopiec ma DNA ojca i matki, a także część mitochondrialnego DNA dawczyni dodatkowej komórki jajowej.  

Dziecko urodziło się w pochodzącej z Jordanii rodzinie, która starała się o dziecko od ponad 20 lat. Problemem pary był zespół Leigha, śmiertelna choroba atakująca kolejne dzieci. Pierwsza córka małżeństwa przeżyła tylko sześć lat, a kolejne dziecko zaledwie 8 miesięcy. Rodzina przeszła też przez traumę czterech poronień. Obecnie nie są znane skuteczne środki leczenia tej choroby. 

Poszukiwania nowej metody


Aby zapobiec wystąpieniu tego schorzenia, naukowcy przygotowali się do przeprowadzenia specjalnej procedury. Od matki pobrano DNA z jądra komórkowego. Zdrowe mitochondria pochodzą z kolei z komórki jajowej dawczyni. Pozyskane w ten sposób komórki jajowe zapłodniono plemnikiem pochodzącym od ojca dziecka. Jeden pięciu embrionów rozwijał się prawidłowo i został wszczepiony do macicy. 

Reklama

Co ciekawe, procedurę trzeba było przeprowadzić w Meksyku, bowiem tamtejsze prawo pozwalało na przeprowadzenie całej skomplikowanej procedury.

Dziecko trojga rodziców

Urodzony chłopczyk ma 37 genów (około 0,1 proc. DNA mitochondrialnego) od dawcy. Z kolei cechy charakterystyczne dziecka, takie jak kolor oczu czy włosów pochodzą od ojca i marki. Naukowcy uważają, że taka procedura może być z powodzeniem stosowana przy wielu innych schorzeniach wynikającymi z wad genetycznych i uniemożliwiającymi urodzenie zdrowych dzieci.

Warto pamiętać, że pierwsze dzieci trojga rodziców urodziły się pod koniec lat 90. XX wieku. Jednak stosowane wtedy metody były ryzykowne i powodowały wady genetyczne. Przyczyną mogło być zachowanie wadliwych mitochondriów matki.

Mitochondria to małe pęcherzykowate struktury wewnątrz komórek ciała, wytwarzające energię dzięki utlenianiu substancji pokarmowych. Niektóre kobiety są nosicielkami genetycznych defektów mitochondriów i mogą przenosić je na swoje dzieci.

Zastosowana w przypadku jordańskiej rodziny metoda budzi wśród części naukowców wątpliwości natury etycznej. Jednak w środowisku panuje zgoda, że jest to przełomowe wydarzenie, które wymaga dalszych badań. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ciąża
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy