Reklama

Fit mamy

Instamatka to w internetowej nowomowie kobieta, która postanowiła urynkowić swoje macierzyństwo i dobrze na tym zarobić. Słowem, zrobić z niego biznes, kasować okrągłe sumy za sponsorowane wpisy na Instagramie. Na szczęście przeglądając ów serwis można natknąć się na profile młodych mam, które niosą wartościową i konkretną treść.

Obserwatorki o nieco sceptycznym nastawieniu czasami narzekają, że fit mamy z Instagrama mają zdecydowanie łatwiej niż przeciętna Polka pracująca na etacie, bo aktywność fizyczna to ich praca. W takich warunkach wrócić do formy sprzed ciąży nietrudno. A przynajmniej nie aż tak trudno. Większość naszych rodaczek spędza ośmiogodzinne dni robocze stojąc lub siedząc za biurkiem i nigdy nie wylewała siódmych potów na siłowni. 

Instagramerkom o największych budżetach często zarzuca się "oderwanie od rzeczywistości", jeśli zapędzą się i zarekomendują produkt niedostępny zwykłej zjadaczce chleba. Mamy - motywatorki z Instagrama, zachęcają do zmiany swojego życia na lepsze. Przeglądając większość profili można uznać, że prowadzone są z perspektywy dość zamożnej mieszkanki większego miasta, dlatego niektórym ciężarnym trudno się utożsamiać z ich autorkami. Piękne ciała pań, które niedawno urodziły, z fantastycznie zarysowanymi mięśniami, mogą zmotywować do zawalczenia o siebie albo wbić w kompleksy.

Reklama

Nie wystarczy dobry pomysł, aby to wszystko działało potrzebne są też piękne kadry z dnia codziennego i regularność w publikowaniu, inaczej znudzeni obserwatorzy szybko "przeskoczą" do kogoś innego. O swoich followersów trzeba zatem dbać i umieć podsycać zainteresowanie swoją osobą oraz przekazem. Jeśli ten ostatni ma charakter poradnikowy i uniwersalny, jest szansa, że uda się przyciągnąć fanów.

Aby skutecznie zmotywować, trzeba pokazać coś więcej poza propozycjami medytacji i cieszeniem się z każdego dnia. Jest w tym wszystkim jednak pewne niebezpieczeństwo. Ćwiczenia w ciąży są ważne i wskazane, ale rozpocząć je można dopiero wtedy, gdy lekarz prowadzący da zielone światło. Lista dyscyplin i aktywności zakazanych jest dość długa (wspinaczka, sporty walki, sporty kontaktowe, ekstremalne, nurkowanie, skoki do wody, narciarstwo, jeździectwo, jazda na rolkach i deskorolce, brzuszki, podskoki, ćwiczenia w podporze przodem, a także wszystkie wymagające gwałtownych ruchów i znacznie podnoszące temperaturę ciała), a kompetencje przypadkowych osób znalezionych w odmętach sieci - w zasadzie nie do zweryfikowania. Każdy może dziś np. schudnąć, założyć profil w mediach społecznościowych, obwołać się znawcą oraz trenerem. Komu warto zaufać? Prezentujemy profile tych najbardziej znanych, lubianych oraz znających się na swoim fachu fit-mamach. Należy jednak pamiętać, że przed rozpoczęciem jakichkolwiek ćwiczeń najpierw trzeba dostać zgodę lekarza, a potem trenować, obojętnie na jak utytułowanej i wiarygodnej osobie chce się wzorować.

Anna Dziedzic - absolwentka katowickiej AWF, trenerka personalna, instruktorka fitness, pływania, tenisa i narciarstwa. Legitymuje się też ukończonym kursem dietetyki. Poza tym, a raczej - przede wszystkim, jest doświadczoną mamą dwóch dziewczynek. Udowadnia własnym przykładem (i świetnie wytrenowanym ciałem), że powrót do formy po ciążach jest możliwy, podobnie jak możliwe jest przeżycie stosunkowo lekkiego porodu, nawet gdy pierwszy był długi i trudny oraz uniknięcie ponownego zabiegu epizjotomii, mimo że przeżyło się już jeden. 

Anna Lewandowska - przedstawiać jej nie trzeba. Karateczka, absolwentka warszawskiej AWF, mama Klary i Laury, żona Roberta Lewandowskiego, stworzyła własne imperium. Startowała z blogiem, potem były też książki, kalendarze roczne, płyty z ćwiczeniami, jadłospisy do zamówienia, aplikacje na smartfony, obozy treningowe, własne linie przekąsek i kosmetyków. Minimalistki czegoś takiego nie osiągają, nic dziwnego, że pociągnęła za sobą tłum.

Edyta Litwiniuk - profesjonalistka w każdym calu. Absolwentka studiów doktoranckich warszawskiej AWF, mama trzech córek, trenerka personalna, instruktorka fitness i kajakarstwa, dietetyk. Potrafi też wczuć się w położenie osób "wiecznie początkujących". Tworzy nie tylko programy ćwiczeń, ale i artykuły naukowe na potrzeby fachowych czasopism. Warto przyjrzeć się jej bliżej.

Natalia Gacka - Dressler - trenerka, mistrzyni świata w fitnessie sylwetkowym, absolwentka dietetyki klinicznej na Collegium Medicum w Bydgoszczy, modelka i fotomodelka, mama Oskara. Na koncie ma książki oraz płyty DVD z autorskimi programami ćwiczeń, a nawet Absolutne Mistrzostwo Świata w kategorii Fitnessu Sylwetkowego Open, co oznacza, że sięgając po tytuł pokonała inne mistrzynie. 

Darmowy program – rozlicz PIT 2020

***Zobacz także


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Instagram | fit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy