Reklama

Jak chronić dziecko przed przemocą?

- Nienawidzę mojej klasy! – Michał rzucił ze złością w kąt swój szkolny plecak i pobiegł do pokoju. Gdy tata poszedł za nim, siedział już przed laptopem i udawał, że nic się nie stało. Nie wiedział, jak wytłumaczyć ojcu, że koledzy po raz kolejny mu dokuczali. A on nie potrafił się obronić.

A nawet się rozpłakał, co tylko ich nakręciło. Jeden go opluł, a drugi zniszczył zeszyt. No po prostu czuł się jak ostatnia niedojda, czuł wstyd i był zły na siebie, że okazał się takim mięczakiem. Mieli rację, mówiąc, że jest jak baba.

Ze strachem myślał o kolejnym dniu w szkole. Niedługo rodzice odkryją, że ciągle się spóźnia, ale robił wszystko, aby odwlec moment spotkania ze swoimi prześladowcami. Jutro będą chcieli od niego znowu kasę, ale skąd ją weźmie? Kieszonkowe już stracił...

Postanowił "pożyczyć" trochę z portmonetki mamy. Czuł się jak złodziej, ale jakie ma wyjście? Grozili, że mocno oberwie, jeśli nie załatwi im tej kasy. Kiedy się wreszcie odczepią? 

Reklama

Agnieszka robiła się coraz bardziej osowiała, straciła nawet apetyt. Mama martwiła się o jej zdrowie, szczególnie, że od jakiegoś czasu miewała także bóle głowy i brzucha, które nasilały się rano przed szkołą. Biegały po lekarzach, ale bez skutku, bo przyczyna nie leżała w chorobie fizycznej.

Agnieszka czuła się w klasie samotna. Po tym, jak doszła do klasy ta "gwiazda", jej przyjaciółka ją opuściła. Dziewczyny stworzyły paczkę, do której nie miała wstępu. Wyraźnie okazywały jej swoją niechęć. Wiedziała, że o niej plotkują. Gdy przechodziła, zatykały nos i wybuchały śmiechem. Słyszała, jak ją przedrzeźniały. To było nie do zniesienia.

Czuła się jak głupiutka sierota, szara mysz, z którą nie warto się zadawać. I nie wiedziała, co ma z tym zrobić. Przecież nie naskarży. Poza tym, co niby powie? Nikt jej nie uderzył, nic się właściwie takiego nie dzieje. Czy rzeczywiście?

Wyśmiewanie lub izolowanie mogą być czasem bardziej bolesne niż bicie. W obu sytuacjach dzieci mają realny problem, ale nie wiedzą jak go nazwać, nie chcą o nim mówić. Ofiary przemocy szkolnej, niezależnie od tego, czy ma ona postać fizyczną, czy werbalną, myślą sobie zwykle, że: "nic się strasznego nie stało", że ,,powinny sobie radzić same", albo, że " rozmowa z dorosłymi nic nie da, a nawet pogorszy sytuację".

W głębi jednak bardzo cierpią i potrzebują wsparcia rodziców.

Co możemy zrobić? Przede wszystkim bacznie obserwujmy swoje dziecko i rozmawiajmy o tym, co dzieje się w klasie i szkole. Gdy dziecko zaufa i powie o problemie, nie bagatelizujmy, nie liczmy na to, że "samo" się rozwiąże. Prawie każdy uczeń szkoły podstawowej lub gimnazjum doświadczył przemocy w szkole.

Najtrudniejsza jest jednak przemoc długotrwała, znęcanie się i ciągłe dokuczanie ze strony tych samych osób. Składają się na nią wszystkie te sytuacje, w których silniejszy, pewniejszy siebie uczeń krzywdzi słabszego, powodując jego cierpienie. Jeśli trudno ci ocenić, które zachowania uważać za przemoc, masz kłopot z rozpoznaniem z przemocy, skorzystaj z poniższej listy typowych form prześladowania:

- rozpowszechnianie szkodzących komuś kłamstw i plotek - werbalne obrażanie, przezywanie, grożenie, wyśmiewanie, szantażowanie (także obraźliwe sms-y i publikacje w internecie)

- zmuszanie do zrobienia czegoś, czego nie chce się zrobić,

- pobicie, kopanie, opluwanie, szarpanie,

- umyślne potrącenie, przewrócenie,

- zniszczenie osobistej rzeczy,

- kradzież lub wyłudzenie pieniędzy i przedmiotów

- wrogie miny i gesty, izolowanie, manipulowanie związkami.  

Gdy odkryjesz, że twoje dziecko jest ofiarą przemocy, okaż mu zrozumienie, zachowaj spokój i nie wpadaj w panikę. Zrób wszystko, aby nie czuło się winne i wiedziało, że nie zasłużyło na takie traktowanie. Musi wiedzieć, że jesteś po jego stronie i może liczyć na twoją pomoc.

Pozwól mu przeżywać smutek i lęk, nie wyśmiewaj słabości i wrażliwości. Spróbuj docenić wysiłki, jakie podejmowało do tej pory, aby zmienić sytuację. Pomóż mu odzyskać wiarę w siebie np. przypominając wcześniejsze sukcesy, wskazując jego mocne strony.  

Czasami rodzic ma pokusę, aby od razu wybrać się do szkoły i np. skierować sprawę do dyrektora, czy nawet kuratorium. Albo od razu zmienić klasę lub szkołę. Takie rozwiązania to ostateczność. Zanim po nie sięgniesz, warto wcześniej przekazać dziecku sposoby, jakimi może spróbować poradzić sobie samo (oczywiście dotyczy to tylko niektórych, mniej skrajnych przejawów agresji werbalnej).

Możesz poradzić, aby dziecko:

- udawało, że to, co ktoś mówi go nie obchodzi,

- nie słuchało, odchodziło, zmieniało temat, albo miało przygotowaną odpowiedź,

- nie spędzało przerw samotnie, trzymało się jakiejś grupy. Warto poćwiczyć z dzieckiem w domu asertywne sposoby obrony przed przemocą, np. wyprostowaną postawę, mocny ton głosu, odpowiedzi typu: "nie mów tak do mnie", "nie masz nic innego do roboty?, "tak? No to co", "nie obchodzi mnie to", "nie zrobię tego".

Przygotujcie razem także dowcipne odpowiedzi. Poczucie humoru może rozładować niektóre sytuacje. 

Jeśli dziecko wykorzystało różne formy obrony, a sprawcy nadal dokuczają, pora na interwencję rodziców w szkole, rozmowę z wychowawcą, a jeśli nie odniesie ona skutku, także z dyrekcją. 

Każde dziecko może stać się ofiarą przemocy ze strony rówieśników, ale łatwiej sobie z nią poradzi, jeśli:

- będziesz wspierać budowanie pozytywnych relacji dziecka z rówieśnikami np. zapraszając do domu jego koleżanki i kolegów,

- zachęcisz dziecko do udziału w zajęciach budujących pewność siebie (sztuki walki, sporty i inne),

- rozwiniesz samodzielność dziecka, wyznaczając mu różne zadania i obowiązki. 


Autor: Małgorzata Kamińska, psycholog      

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przemoc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy