Reklama

Jak pomóc dziecku w pierwszych dniach szkoły i przedszkola?

Twoje dziecko pierwszy raz idzie do przedszkola albo do szkoły? Z psychologiem dziecięcym rozmawiamy o tym, jakie mogą wyniknąć problemy z tej nowej dla niego sytuacji i, jak ty możesz mu pomóc się w niej odnaleźć!

Magdalena Tyrała, INTERIA.PL: Jak przygotować dziecko do przedszkola czy szkoły, by zminimalizować silne reakcje i złe nastroje?

Urszula Turyna, psycholog dziecięcy z Ośrodka Psychoterapii "Mały Książe" w Krakowie: - Zanim powiemy o przygotowaniu dziecka do tego ważnego kroku wyjaśnijmy, czym jest adaptacja. Jest to proces przystosowywania się do określonych, nowych warunków, nowej sytuacji. Pójście do przedszkola czy szkoły to dla dziecka znalezienie się właśnie w nowej sytuacji, nowej rzeczywistości.

- Dziecko doświadczając jej odkrywa, że dotychczasowe wzorce jego zachowania nie do końca tutaj pasują, są niewystarczające. Zaczyna uczyć się nowych wzorców, łącząc je z dotychczasowymi lub odrzuca je i... wtedy mamy trudności w adaptowaniu się dziecka.

Reklama

W jaki sposób rodzic może wtedy pomóc?

- Sposób, w jaki dziecko przystosowuje się do życia szkolnego, czyli do wymagań rzeczywistości, zazwyczaj koreluje z ogólną postawą dziecka wobec różnych zadań życiowych. Dlatego warto uczyć dziecko radzenia sobie z nowymi sytuacjami już od najmłodszych lat. Każdy rodzic ma jakiś sposób, by wspierać malucha w procesie adaptacji do przedszkola, szkoły. Jednak na pewno należy pamiętać, że niezwykle ważna jest tu właśnie ta wspierająca postawa rodzica do eksplorowania nowej sytuacji.

- Z mojego punktu widzenia, wcześniejsze rozmawianie o zmianie oraz stopniowe oswajanie małymi dawkami (np. pojechanie na dni otwarte, wejście na chwilę na plac zabaw znajdujący się przed przedszkolem) powinno korzystnie wpłynąć na odnalezienie się w nowej rzeczywistości.

Jakie są najczęstsze symptomy problemów z adaptacją przedszkolaka, pierwszoklasisty?

- Dziecko zaczyna odczuwać niechęć, protestuje i utrudnia wyjście z domu. Może być też częściej rozhisteryzowane, płakać bez większego powodu. Może także źle sypiać.

- Poza tym dziecko zaczyna samotnie spędzać czas podczas zabaw czy przerw lub przeciwnie - nadaktywnością sprowadza na siebie złość grupy. Utrzymuje silny opór przed współpracą z dziećmi czy nauczycielem.

- Najczęściej jednak uwagę rodziców zwraca zachowanie dziecka, kiedy zostaje zahamowana podstawowa jego potrzeba jako jednostki, potrzeba afiliacji, czyli tworzenia bliskich relacji z innymi, dążenie do nawiązywania kontaktów z dziećmi.

Czyli wycofanie?

- Tak. Należy pamiętać, że wszelkie zahamowania wpływają na zdolność uczenia się dziecka. Pozbycie się zahamowań na wcześniejszych etapach pozwala ich unikać na kolejnych, dlatego należy na nie zwracać uwagę już w wieku przedszkolnym.

Są jakieś skuteczne metody radzenia sobie z takimi sytuacjami?

- Szkoła i przedszkole są czymś zupełnie nowym dla dziecka i często są odbierane, niestety, jako coś srogiego, przerażającego. Na pewno bardzo ważna jest postawa rodziców.

- Jeżeli dziecko widzi spokój i zaufanie rodziców do miejsca i osób, do których jest zaprowadzane, będzie mu o wiele łatwiej zaakceptować sytuację. Niezmiernie ważna jest tu mądra, a przede wszystkim, wspierająca postawa samego nauczyciela w procesie adaptacyjnym. Co do rodziców, ważne jest, by rozmawiali z dzieckiem o tym, co przeżywa, czego się obawia, co pragnie osiągnąć w swojej grupie.

Czego należy się spodziewać w pierwszych tygodniach, miesiącach przedszkola, szkoły?

- Proces adaptacji jest tak zróżnicowany, jak różne są dzieci go doświadczające. Silne emocje są jak najbardziej na miejscu. Należy się spodziewać, że dziecko podczas podbojów szkolnych będzie przeżywało bardzo gwałtowne, a często i skrajne emocje. Trzeba mu na nie pozwolić, ale też uczyć opanowywać je, radzić sobie z nimi.

- W pierwszych tygodniach zapewne dzieci mocno związane ze swoimi rodzicami będą przeżywać konflikt lojalności wobec nich i często będą rozwiązywać go, dając rodzicom do zrozumienia, że nie lubią tego okropnego i jakże strasznego miejsca. Manifestować się to może w komunikowanym przez dziecko złego samopoczucia. Jednak jego przyczyn nie należy upatrywać w realnej krzywdzie dziecka. "Paluszek i główka to szkolna wymówka" - wszyscy dobrze znamy to przysłowie...

Co nas jeszcze może zaskoczyć w zachowaniu dziecka?

- Rodzice często żalą się, że dzieci nie chcą wstawać, wpadają w histerię przy wyborze bluzki, powoli jedzą. Pociechy na każdym kroku mogą informować rodziców, że było nudno, że się im nie podobało. Są też dzieci, które w ogóle nie dzielą się z rodzicami tym, co się działo, co ciekawego usłyszały, z kim się bawiły. Są to dziecięce sposoby pokazania rodzicom niechęci do przedszkola czy szkoły.

- Często zdarza się, że rodzice wchodzą w tę pułapkę i zakłócają proces adaptacji dziecka, np. zabierając dziecko z przedszkola, zmniejszając częstotliwość chodzenia, przedłużają pożegnanie, są nadmiernie obecni w grupie przedszkolnej. Jednym z najbardziej skrajnych i karygodnych przejawów ingerencji jest stała obecność rodzica w przedszkolu/ szkole czy nawet w sali lekcyjnej.

To jak mądrze reagować na takie komunikaty? Jak przekonać dziecko do przedszkola, szkoły?

- W sytuacji niechęci dziecka do szkoły rodzice mogą podjąć szereg działań wspierających. W pierwszym rzędzie może być to pokazanie dziecku, że rodzic cieszy się i jest dumny z osiągnięć dziecka, jakimi są drobne, codzienne sukcesy, samo pójście do szkoły.

- Warto również w rozmowach odnosić się do własnych doświadczeń i wspomnień z tego okresu życia. Dla uwiarygodnienia ich można pokazać dziecku zdjęcia ze swoich początków przygody ze szkołą, albo na spacerze pokazać własną, do której się chodziło.

- Nie do przecenienia jest również tradycyjna metoda nagród. Np. za dzielnie spędzony tydzień w szkole losujemy nagrodę ze słoika nagród.

Co zrobić, gdy po kilku tygodniach, mimo naszych ogromnych starań, dziecko wciąż jest mocno zniechęcone?

- Należy pamiętać, że nie da się stuprocentowo przygotować dziecka do wszystkich sytuacji. Dziecko ma swój własny aparat psychiczny i mechanizmy obronne, które pozwolą mu uporać się z nowymi sytuacjami. Jeżeli te mechanizmy są osłabione, należy rozważyć profesjonalne wsparcie.

Kiedy przychodzi na to czas?

- Po profesjonalne wsparcie psychologa należy się zwrócić, gdy obniżony nastrój, napięcie dziecka, lęki utrzymują się przez dłuższy czas. Taka wspierająca rozmowa ze specjalistą z pewnością pomoże dziecku w pokonaniu kroku rozwojowego, jakim jest podjęcie edukacji.

Czy są jakieś przesłanki do tego, by stwierdzić, że nasze dziecko nie jest jeszcze gotowe na pójście do przedszkola czy szkoły i odroczyć ten moment?

- W przypadku pierwszoklasistów są pewne ramy związane z gotowością emocjonalną, poznawczą i ruchową dziecka, ale należy pamiętać, że wiek jedynie sugeruje ewentualną jego gotowość, a nie świadczy o niej. Zdarza się, że dzieci, mimo gotowości intelektualnej i poznawczej, nie są gotowe pod względem emocjonalnym, co może wpłynąć nie tylko na proces ich adaptacji, ale na cały proces uczenia się. Wtedy należy rozważyć różne ewentualności z psychologiem.

A w przypadku przedszkolaka?

- Trudno jest mi mówić o jakiś przesłankach sugerujących brak gotowości dziecka do pójścia do przedszkola. Po pierwsze, są różne przedszkola, również dla dzieci z różnymi trudnościami czy nawet zaburzeniami. Po drugie, przedszkole wyrównuje deficyty, wspiera rozwój społeczny i przygotowuje do systemu szkolnego.

- Dzieci nie uczęszczające do przedszkola, mają utrudniony proces adaptacji do szkoły. Wpływa to również na ich dalszy rozwój. Przedszkole jest niezwykle ważnym punktem w edukacji dziecka, dlatego każde powinno mieć możliwość doświadczania takiej przygody edukacyjnej.

Dziękuję za rozmowę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przedszkole | problemy | edukacja | porady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy