Reklama

Język miłości to nie tylko słowa

Wierzyłaś dotąd, że sekretem dobrego związku jest szczera rozmowa? Okazuje się jednak, że języków miłości, którymi może się porozumiewać para, jest więcej. Żeby nauczyć się płynnie nimi mówić, wystarczy poznać kilka reguł.

Kobiety potrzebują słyszeć słowa, żeby czuć bliskość w związku i mieć pewność, że partnerowi na nich zależy. Podobno nawet zakochujemy się uszami, bo gdy on potrafi pięknie mówić, nie umiemy mu się oprzeć. Mężczyźni nie przywiązują do rozmowy aż takiej wagi. Po fazie zalotów na powrót stają się małomówni. Bo według niego sam fakt, że z tobą mieszka, a w dodatku uszczelnił kran, jest niezbitym dowodem uczucia.

Po co więc strzępić sobie język? I choć wszystkie wiemy, że tak jest, to te różnice i tak stają się przyczyną małżeńskich nieporozumień. Na szczęście psycholodzy uważają, że w parze można dogadać się także bez słów.

Reklama

Terapeuta Gary Chapman opracował nawet rodzaj słownika, w którym wyjaśnia, jak mężczyźni wyrażają uczucia za pomocą gestów i mowy ciała. Jeżeli rozszyfrujesz jego zachowania, przekonasz się, jak bardzo jest ci oddany.

Możesz dowiedzieć się również, jak odwzajemnić jego miłość w sposób, który trafi do niego najbardziej.

Język przysług

Czy kiedyś wróciłaś z pracy późnym wieczorem, a na stole czekała na ciebie kolacja? W ten sposób partner chciał ci powiedzieć, że tęsknił. Pewnie już wiesz, że odpowiednikiem słów „kocham cię” jest również umycie samochodu, uporządkowanie piwnicy lub skopanie ogródka. Mężczyźni uważają po prostu, że facet sprawdza się w działaniu. I zachodzą w głowę, dlaczego żony wyżej cenią coś, co żadnego wysiłku nie wymaga – a w ich przekonaniu jest to właśnie gadanie.

Język przysług nie polega tylko na porządkach, załatwianiu spraw urzędowych czy pomocy w prowadzeniu domu. W końcu te czynności służą nie tylko tobie, ale całej rodzinie.

Gary Chapman tłumaczy, że mężczyźni pokazują prawdziwe zaangażowanie, rezygnując z własnej wygody i przyzwyczajeń. Nie chodzi wyłącznie o wzięcie na siebie kolejnego obowiązku. W męskim pojęciu przysługą jest urlop z twoją koleżanką, która działa mu na nerwy.

Możesz nie zauważyć jego ofiary, bo dobrze się bawisz, a on nie narzeka. I co to za poświęcenie, wyjazd na wakacje? Czasem partnerzy skarżą się, że ich gesty nie są doceniane przez drugą stronę. Gary Chapman wyjaśnia, że dzieje się tak, ponieważ nie patrzymy na ilość czasu włożonego w zadanie ani na stopień jego trudności.

Największe znaczenie ma to, co my sami uznajemy za najważniejsze. To wyjaśnia, dlaczego mąż może spędzić cały dzień na naprawie auta, potem je wypucować i nie doczekać się wdzięczności. A innym razem zamówi na obiad chińszczyznę i żona będzie zachwycona. Jeżeli chcesz nauczyć się języka przysług, wytłumacz partnerowi, jaka jego praca ma dla ciebie szczególne znaczenie.

Gdy jesteś pedantką, ucieszy cię porządek w szafie. Lecz jeżeli cierpisz na brak czasu, będziesz wolała, żeby odebrał paczkę z poczty i zrobił zakupy. Odwzajemnij jego troskę.

Najlepiej robiąc coś, co wykracza poza waszą rutynę. Wygospodaruj mu kącik na narzędzia albo wyręcz w obowiązkach, by mógł wyjechać na męski wypad z kolegami. Kiedy się w tych kwestiach dogadacie, oboje będziecie szczęśliwi. Bo czujecie swoją wzajemną opiekę. I widzicie, że wasze starania dają efekty.

Język dotyku

Mężczyźni perfekcyjnie opanowali ten język, ponieważ jest najbliższy ich naturze. Wściekasz się, kiedy mąż po awanturze głaszcze cię po ramieniu?

Jesteś zła, bo sądzisz, że nie traktuje serio twego gniewu, nie masz zresztą ochoty na czułości. Tymczasem on nie pojmuje, dlaczego nie chcesz przeprosin. Przecież w ten sposób wyraża skruchę i zapewnia, że nic się w jego stosunku do ciebie nie zmieniło.

Pocałunki, obejmowanie, głaskanie – to niejedyne składniki języka dotyku. To także mowa ciała. Gdy on w towarzystwie stara się nie tracić cię często z pola widzenia. Kiedy ma odwróconą głowę, ale zwraca stopy w twoim kierunku. Albo obejmuje cię ramieniem, ostrzegając innych mężczyzn, że jesteś zajęta.

Gary Chapman podpowiada, że warto powiedzieć partnerowi, jaki rodzaj fizycznego kontaktu sprawia ci przyjemność, a czego nie lubisz. W swojej pracy spotykał żony, które latami nie przyznawały się mężowi, że pewien rodzaj dotyku jest dla nich niekomfortowy. Zawsze się uchylały, a mąż odbierał to jako odrzucenie. Lecz największa gafa to traktowanie języka dotyku jako gry wstępnej.

Oczywiście, mężczyzna nie będzie miał nic przeciwko temu, by pocałunki zaprowadziły was do łóżka. Ale zranisz go, zarzucając mu, że robi to tylko po to. Gary Chapman przypomina, że w sytuacji zagrożenia ludzie zawsze poszukują fizycznego kontaktu. Instynktownie lgną do siebie i przytulają się. Oto najlepszy dowód na siłę wyrażania miłości dotykiem.

Język wspólnego czasu

Czas jest nie tylko ograniczony, ale nie da się go kupić, pomnożyć ani odłożyć na potem. Jeżeli więc ktoś z własnej woli poświęca go tobie, daje ci najwspanialszy prezent. Cóż z tego, że mężczyzna nie opowiada, jak cię uwielbia, skoro chodzi z tobą po sklepach i ogląda komedie romantyczne, na których przysypia. Nie daje się namówić na zwierzenia, ale jest obok, kiedy go potrzebujesz.

Gary Chapman mówi, że kobiety narzekające na to, że mąż z nimi nie rozmawia, często nie mają na myśli wymiany zdań. Chodzi im o to, że mąż się na niej nie skupia. Siedzą w jednym pokoju, ale jest nieobecny duchem. Terapeuta radzi, by zamiast na słowa, zwrócić uwagę, czy on reaguje na niewerbalne sygnały.

Czy przyniesie ci sweter, bo widzi, że marzniesz. Lub zauważy, że coś cię gnębi, nawet jeśli próbujesz to ukryć. Z punktu widzenia związku ważne jest, czy macie poczucie bycia razem. A to może oznaczać także ciszę. Jeżeli was nie krępuje, jest między wami intymność.

Warto docenić, że partner oszczędny w słowach, zazwyczaj bywa dobrym słuchaczem. Nie przejmuj się, że nie zadaje pytań, nie reaguje tak, jak chciałabyś. W ciężkich momentach najbardziej pomaga czyjaś obecność. Dopiero na dalszym miejscu znajduje się rozmowa. Mężczyzna z kolei będzie ci wdzięczny, jeśli nie będziesz nalegać, by otworzył usta. Kiedy przestaniesz skarżyć się na jego burkliwość, szybciej coś z siebie wydusi.

Po drugie, postaraj się towarzyszyć mu podczas ważnych dla niego wydarzeń, choć o to nie prosi. Introwertyk nie pokaże emocji, ale doceni, kiedy wstaniesz w niedzielę o świcie, by mu kibicować na meczu. Od czasu do czasu wybierz się z nim na ryby. Oczywiście, to okropnie nudne, ale przecież możesz wziąć coś do czytania. Kochający partner postara ci się zrewanżować uważnością. A wówczas nie poczujesz się samotna, choćby dalej milczał jak zaklęty.

Maria Barcz

Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy