Kotek z Nowej Huty
Każde miejsce powinno mieć jakiegoś bohatera lub symbol. W Krakowie jest to Smok Wawelski, w Warszawie Syrenka, a Poznań ma swoje koziołki. Teraz w szranki staje Nowa Huta, która choć należy administracyjnie do Krakowa, to chce być niezależna i bohatera też już ma.
Nakładem Nowohuckiego Centrum Kultury ukazała się sympatyczna książka dla dzieci "Kotek Włodek z Nowej Huty". Jej autorką jest Iwona Gierłach, a całość uświetniają ilustracje Joanny Styrylskiej. Czy kotek Włodek ma szansę stać się symbolem dzielnicy?
Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza rozgrywa się w czasach PRL-u, gdy dzielny kotek rusza wypełnić ważną misję - uratować życie pewnego hutnika. W drugiej, kotek przenosi się do współczesności, aby powrócić do rodziny, z którą mieszkał przed laty.
Ta niewyszukana fabuła jest pretekstem, aby przedstawić najciekawsze i najsłynniejsze zakamarki Nowej Huty. Odwiedzimy więc słynne kawiarnie, place czy wreszcie kombinat, gdzie kot dokona bohaterskiego czynu.
Opowieść kipi wręcz od ciekawostek dotyczących miejsc i życia dzielnicy. W zasadzie można ją potraktować jako ilustrowany przewodnik, w którym rolę oprowadzającego pełni sympatyczny biały kotek.
Ilustracje Joanny Styrylskiej to często kolaże łączące zdjęcia z rysunkami. Dzięki temu łatwiej jest poczuć klimat Nowej Huty. Starszym czytelnikom przypadną do gustu obrazki na okładce, które pokazują słynne i kultowe przedmioty z czasów PRL-u.
Książka jest pięknie wydana. Twarda oprawa i dobrze oddane kolory zachęcają do lektury. To cenny nabytek zarówno dla mieszkańców dzielnicy, jak i turystów.
Razem z książką można nabyć pluszowego Kotka Włodka, którego pokocha każdy maluch. A wszyscy, którzy polubili bohatera mogą śledzić jego losy na stronie na Facebooku. Choć pochodzący z PRL-u, to jest to jednak bardzo nowoczesny kot.