Reklama

Lalandia - nie tylko wodna atrakcja

​Kiedy przybywa się do duńskiego Billund w oczy rzuca się jeden, olbrzymi budynek. Z zewnątrz przypomina wielki betonowy blok z dopiętym z boku kolorowym kołem. W jego wnętrzu kryje się olbrzymie centrum wypoczynkowo-rozrywkowe Lalandia, które przyciąga turystów nie tylko z Danii.

Lalandia jest doskonałym miejscem, na dokończenie wypoczynku w Legoland Billund Resort. Nie tylko zapewnia mnóstwo atrakcji, ale jest też miejscem zakwaterowania. Położone pośród pól domki to doskonałe miejsce na wypoczynek na Jutlandii. Zwłaszcza, że cały kompleks znajduje się w odległości pięciominutowego spaceru od Legolandu.

Jednak największe atrakcje kryją się we wnętrzu olbrzymiego budynku. Pierwsze wrażenie jest piorunujące. Oczom turystów ukazuje się bowiem włoska, a może hiszpańska uliczka wieczorową porą. Podświetlone lampami, malowidło błękitnego nieba, latarnie i stylizowane restauracje i domy robią ogromne wrażenie. Tutaj, wzorem południowych miasteczek, życie zaczyna się wieczorami.

Reklama

Na ulicy znajdziemy market, małe sklepy i mnóstwo restauracji i kawiarenek. To niezwykle przyjemne miejsce na spędzenie wieczoru. Choć z założenia, wieczór panuje tu cały czas.

Lalandia to przede wszystkim aktywna rozrywka. Idąc w głąb budynku mija się pole do minigolfa, duży małpi gaj, gdzie dziećmi zajmą się animatorzy, alejkę pełną automatów do gier, a także ściankę wspinaczkową oraz lodowisko i stok narciarski. Ten ostatni to niewielki wzgórek, ale w płaskiej Danii pozwala potrenować jazdę na nartach. I to o każdej porze roku.

Jednak największą atrakcją Lalandii jest tropikalny park wodny zwący się Aquadome. To miejsce, w którym czas płynie niczym spieniona rzeka. Widać, że miejsce stworzono z myślą o dzieciach, bo atrakcji dla nich jest co niemiara. Na najmłodszych czekają płytkie baseny z systemami rur i dostępnymi na każdym kroku wiaderkami do przelewania wody. Drugi płytki basen połączony jest z kilkoma prostymi zjeżdżalniami wodnymi, a na głębszej wodzie można pograć w piłkę czy spróbować przejść chwiejny most linowy.

Dzieci spędzą najwięcej czasu w środkowej części kompleksu. Pod olbrzymim, okrągłym oknem znajduje się tam wodny małpi gaj. Mnóstwo rur chlapie wodą na wszystkie strony, a co kilka minut na całość spada kaskada wody z napełnianej na bieżąco olbrzymiej wanny. Dodajmy do tego dwie duże i jedną mniejszą zjeżdżalnię. Dość powiedzieć, że dzieci nie da się stamtąd wygonić. Dorośli w tym czasie mogą wypoczywać pływając na oponach po sztucznej rzece, która okrąża plac zabaw. Mają oko na pociechy, a jednocześnie mogą zażywać relaksu. To bardzo przemyślana opcja. Dorośli lubią wypoczywać też na basenie ze sztuczną falą, która aktywowana jest co pół godziny.

Jest też druga rzeka, zwana szybką. Tam rzeczywiście nurt jest bardzo silny, a sama droga wodna prowadzi poza budynek. Dopływa się nią do zewnętrznego basenu, skąd można wrócić do budynku lub płynąć dalej, aby zakończyć zabawę nieopodal basenów dla dzieci.

Największą atrakcją Aquadome w Lalandii są zjeżdżalnie. Największa z nich, to widoczne z zewnątrz kolorowe koło. Zjazd odbywa się na specjalnych, czteroosobowych materacach. Wniesienie go na górę, to spory wysiłek, ale zdecydowanie się opłaca. Początkowo materac płynie powoli, leniwie pokonując zakręty. Potem, nagle droga się kończy, a raczej spada 90 proc. spadkiem. Pędzący materac wpada do olbrzymiej hali i jeździ w górę i dół po jej ścianach. To naprawdę niesamowite wrażenia, ale raczej dla osób o mocnych nerwach.

Dostępne są też zjeżdżalnie z dwuosobowymi pontonami. Jest nią słynny Twister. To doskonała atrakcja dla rodziców z dziećmi. Wspólna jazda dostarcza wiele emocji, gdy z rury wypada się na wielką otwartą przestrzeń i kołuje w stronę odpływu. Nigdy nie wiadomo czy wpadnie się do niego przodem, czy tyłem. Pisków jest mnóstwo.

Pozostałe zjeżdżalnie są już bardziej tradycyjne i można je pokonywać na jedno- i dwuosobowych pontonach. Są też cztery zjeżdżalnie, które pokonuje się na specjalnych dywanikach. Tu prędkości są naprawdę spore, ale zabawa jest przednia.

Oczywiście Aquadome to nie tylko pławienie się w wodzie. Na miejscu działają restauracje i sklepiki z lodami. Wszędzie rozłożone są leżaki, z których skwapliwe korzystają rodzice. Można też skorzystać z dobrodziejstw sauny i jacuzzi. Dość powiedzieć, że można tam spokojnie spędzić cały dzień.

Planując wyjazd do Legoland Billund Resort warto spędzić tam przynajmniej jeden dzień. Dzieci będą zachwycone.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Legoland
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy