Reklama

Maluch w świecie trudnych uczuć

Pomyśl przez chwilę: ilu rodzajów przykrych emocji codziennie doświadczasz? - Kiedy wstałam i popatrzyłam na moją śpiącą córeczkę, czułam lęk, bo poprzedniego dnia mała miała lekką gorączkę.

Później byłam wściekła na męża, że zapomniał zatankować, a wieczorem było mi smutno z powodu przyjaciółki, której mama jest w szpitalu - mówi Ania, mama 3-letniej Natalki.

Ania jest dorosła i potrafi zapanować nad swoimi uczuciami, ale jej mała córeczka już nie. Dlaczego?

Dzieci są w o tyle trudnej sytuacji, że potrafią doświadczać różnych emocji, także tych negatywnych, jak złość czy strach, ale nie umieją ich nazwać. A trudno poradzić sobie z czymś, czego nie potrafimy określić.

Reklama

Właśnie na tym polega rola rodziców. Musisz stać się dla malca przewodnikiem po emocjonalnym labiryncie.

Naucz go nazywać własne uczucia, akceptować je i rozumieć, dlaczego się pojawiły. Taka kolejność jest konieczna, by przejść do następnego kroku - nauki panowania nad emocjami. Opanowanie tej sztuki wymaga czasu, ale jest konieczne po to, by dziecko miało dobre relacje z innymi ludźmi i... z samym sobą.

Emocjonalna mapa twarzy

• Po narodzinach mięśnie twarzy noworodka są tak wykształcone, że od samego początku mogą wyrażać to, co dziecko czuje. Jednak poszczególne emocje i ich obraz w mimice pojawiają się stopniowo, w miarę rozwoju maleństwa.

• Pierwsze grymasy nie są jeszcze świadome. Dopiero w trzecim, czwartym tygodniu pojawia się na buzi malucha wyraźne (w zależności od sytuacji) zainteresowanie lub wstręt. W tym czasie malec zaczyna się też uśmiechać, reagując na głos i widok najbliższych osób.

Smutek i złość pojawiają się w trzecim, czwartym miesiącu życia dziecka, a strach dopiero w siódmym.

Bardziej złożone reakcje emocjonalne, takie jak nieśmiałość i wstyd pojawiają się dopiero pod koniec pierwszego roku życia malucha.

• Dziecko zaczyna kojarzyć poszczególne emocje z określonymi zachowaniami, gdy skończy roczek. Wówczas reaguje tak, jak powinno w konkretnej sytuacji. Na przykład, gdy się wstydzi - niepewnie się uśmiecha, zasłania rączkami oczy.

Wyczuwam twoje niepokoje

Już kilkumiesięczne niemowlęta przejmują stany emocjonalne dorosłych. Kiedy mama i tata są przejęci i zdenerwowani, pogodny maluch nagle zaczyna panikować i łkać. Dziecko odczuwa emocje dorosłych, choć jeszcze nie jest w stanie ich zrozumieć.

Dlatego wcale nie musimy krzyczeć, płakać czy nerwowo gestykulować, by wyczuło, co się dzieje z nami i co przeżywamy.

Jeśli chcesz uspokoić malca (zwłaszcza w sytuacji kryzysowej), najpierw sama spróbuj odzyskać spokój: oddychaj przez chwilę miarowo i głęboko, uśmiechnij się i pomyśl o czymś przyjemnym.

Patrzę na ciebie i chłonę jak gąbka

Wiadomo, że dzieci czerpią wzory zachowań emocjonalnych z najbliższego otoczenia. Obserwują mimikę twarzy, gesty, ton głosu najbliższych.

W ten sposób uczą się wyrażać emocje w określonych sytuacjach i zachowują się dokładnie tak, jak najbliżsi.

Jeżeli na złość malucha dorośli reagują krzykiem, wówczas dziecko utrwala sobie taki agresywny wzorzec.

Pamiętaj o tym i nie daj się sprowokować! Maluchy często wyolbrzymiają naśladowane gesty, mimikę i ton głosu, jakby podnosząc nasze uczucia do potęgi.

Takie zachowanie jest normalne dla dziecka i nie świadczy o rozkapryszeniu lub złym wychowaniu. Jak sobie radzić w trudnych momentach?

Pozwól malcowi się "powściekać" (oczywiście w granicach rozsądku i pod warunkiem, że nie robi sobie, ani innym krzywdy), a gdy już nieco się uspokoi, zacznij z nim rozmawiać.

Zachęć malca, by nazwał swoje uczucia i pomyślał, dlaczego się pojawiły. Jeśli tego nie potrafi, pomóż mu, mówiąc np. "Widzę, że jesteś zły, bo wyłączyłam ci bajkę?". Czasem samo nazwanie emocji już pomaga dziecku - pociecha czuje bowiem, że została dobrze zrozumiana.

Poza tym, nazywając emocje, uczysz dziecko, że można nad nimi zapanować. Łatwiej poskromić coś, co zostało określone, niż coś nieznanego.

Zastanówcie się wspólnie, jak radzić sobie z takimi trudnymi emocjami. Wytłumacz dziecku, że w takich chwilach najlepiej jest znaleźć jakieś zajęcie, które pomoże rozładować napięcie, a nikomu nie wyrządzi krzywdy. Można np. zgniatać kartki albo bawić się gumową piłeczką.

Biorę sobie do serca twoje słowa

Często nieświadomie wywołujemy lęk u dzieci. Jeśli np. nagle zgaśnie światło, mama lub tata mogą zareagować płaczliwym tonem (w swoim przekonaniu robią to dla zabawy): "Ojej, jak ciemno, co my teraz zrobimy?".

Jeżeli podobne sytuacje będą się powtarzać, maluch utrwali sobie lęk przed ciemnością. Ale gdy rodzic powie spokojnie: "O, zgasło światło, musimy poszukać latarki i ją zapalić" - pociecha w przyszłości nie będzie się bała, a ponadto dowie się, że niewygodną sytuację trzeba próbować zmienić.

Podobnie jest z lękiem przed myszami, pająkami, burzą, obcymi ludźmi, a nawet przed pójściem do przedszkola. Jeśli nauczysz dziecko radzić sobie z lękiem w konkretnej sytuacji, pokona strach także w innych okolicznościach.

Pomagaj, nie poskramiaj

Maluch potrzebuje twojej pomocy, aby opanować trudną sztukę poruszania się w świecie emocji. Jak możesz mu to ułatwić?

1. Pozwalaj dziecku wyrażać jego stany wewnętrzne - w ten sposób pokażesz mu, że ma prawo do różnych rodzajów uczuć, a ty je akceptujesz.

2. Nie karz malca za to, co czuje, mówiąc np. "Nie wolno ci się złościć". Naucz go za to takiego sposobu wyrażania trudnych emocji, by swoim zachowaniem nie sprawiał przykrości innym ludziom.

3. Rozmawiaj z maluchem o jego uczuciach (pomagaj mu je nazywać) i o sytuacjach, w których się pojawiły. Dzięki temu będzie umiał lepiej sobie z nimi sobie radzić.

4. Nie ukrywaj przed dzieckiem własnych emocji. Ty też masz prawo do zdenerwowania czy łez. Wyjaśnij jednak malcowi, dlaczego zachowujesz się w określony sposób (każde odstępstwo od normy w twoim zachowaniu może wzbudzić w dziecku lęk). Powiedz np. "Jestem zła, bo uderzyłeś klockiem siostrzyczkę".

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: strach | złość | uczucia | lęk | emocje | dziecko | maluch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy