Reklama

Nuda... dlaczego jest potrzebna dziecku?

Maluch musi popatrzeć na ścianę, pobawić się paluszkami czy poleżeć na podłodze... Właśnie w chwilach "przestoju" mózg smyka porządkuje informacje i sprawia, że brzdąc staje się gotowy na nowe wyzwania.

Gdy tylko maluszek zaczyna marudzić, wiercić się i płakać, reagujesz i wymyślasz mu jakieś zajęcie. Włączasz pozytywkę, nosisz go na rękach, machasz zabawką przed nosem... Tymczasem warto byłoby trochę poczekać i pozwolić maleństwu się ponudzić.

- Rodzice traktują nudę jak wroga. Niesłusznie. Do harmonijnego rozwoju dziecku potrzebne są pobudzające bodźce, ale także chwile bez stymulacji, monotonne, spokojne. One wcale nie są stratą czasu! To właśnie w takich momentach malec zbiera siły do kolejnych zadań rozwojowych - wyjaśnia Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy.

Reklama

Pamiętajmy, że dziecko przychodzi na świat z umiejętnością zajmowania się samo sobą: tak robiło przecież w brzuchu mamy, wsłuchując się w głosy dobiegające z zewnątrz, bicie serca, próbując ssać palec itp. Wystarczy więc umiejętnie podtrzymywać tę zdolność, by za kilka lat nie usłyszeć: "Mamo, nudzę się!" i wychować kreatywnego małego człowieka o wielu zainteresowaniach. Aby to zrobić, trzeba znaleźć równowagę między zapewnianiem dziecku rozwijających zajęć, a dawaniem mu czasu wolnego. Wraz z ekspertem podpowiadamy, jak to zrobić.

0-3 miesiące

Noworodek najlepiej rozwija się wtedy, gdy ma warunki zbliżone do tych, które panowały w brzuchu mamy, czyli: ciepło, ciasno, w miarę cicho, niezbyt jasno. Cały świat jest dla niego nowy, a silnym bodźcem jest dosłownie wszystko: dzwonek telefonu, szczekanie psa, wiaterek, który czuje na buzi.

Nie szukaj dla maleństwa rozrywek. Nie włączaj telewizora i radia w pokoju, w którym przebywa. Możesz puszczać cichą muzykę, nie dłużej jednak niż przez 10-15 minut. - Nie wieszaj przy łóżeczku karuzelki - mówi psycholog.

- Na nią przyjdzie czas za kilka miesięcy, na razie stanowiłaby zbyt silny bodziec i mogłyby zakłócić rozwój wzroku. Nie noś dziecka godzinami na rękach. Bądź obok, mów do niego, głaszcz je po główce, ale pozwól, by samo leżało w łóżeczku, rozglądając się wokół i obserwując otoczenie.

NASZE RADY:

● Noś dziecko w chuście: będzie czuło się jak w twoim brzuchu. Nie głaszcz go jednak non stop. Zajmij się swoimi sprawami: czytaj, rób kanapki, idź po zakupy. Maluch w tym czasie będzie mógł się "ponudzić" w komfortowych warunkach.

● Jeżeli masz leżaczek-bujaczek dostosowany do tak małego ciałka, wkładaj do niego dziecko (z początku tylko na kilka minut), ale nie bujaj go jak na huśtawce. Pozwól, by samo, swoimi ruchami, od czasu do czasu poruszało lekko leżaczkiem.

● Powieś koło łóżeczka czarno-biały obrazek z kilkoma dużymi elementami. W chwilach nudy smyk będzie mógł skupiać na nim wzrok.

3-6 miesięcy

W tym wieku maluch zaczyna aktywnie poznawać świat. Wyciąga rączki, wybiera rzeczy, których chce dotknąć. Pozwól, by pokazał ci, co go interesuje, zamiast podtykać mu kolejne zabawki. Ważną częścią rozwoju jest poznawanie własnego ciała.

Właśnie teraz, w wieku 3-6 miesięcy, dziecko wszystko wkłada do buzi: także swoje rączki i stópki. Może je to zająć na wiele minut. Pozwól na to: poznanie oralne to naturalny etap rozwoju! Teraz brzdąc zaczyna też aktywnie korzystać z zabawek, mat edukacyjnych, karuzelek wiszących nad łóżeczkiem.

- Trzeba jednak uważać, żeby nie przestymulować smyka - ostrzega Helena Turlejska- -Walewska. - Jeśli maluszek odwraca wzrok od zabawki, nie podawaj mu od razu kolejnego misia czy grzechotki. Może malec po prostu musi odpocząć, spokojnie patrząc w ścianę? - mówi psycholog.

NASZE RADY:

● Kładź maluszka na dywanie albo na macie edukacyjnej. Przekręcając się na boki i próbując sięgać po zabawkę, wzmocni mięśnie i przygotuje się do siadania i raczkowania.

● Pozwalaj, by smyk leżał przez chwilę w samej pieluszce, oglądając swoje stópki i fikając nóżkami. Brzdąc uwielbia tak się "nudzić"!

● Gdy kąpiesz malca, daj mu po prostu pochlapać się w wanience, bez gumowej kaczuszki. Taki swobodny ruch w wodzie ma silne działanie relaksacyjne. Umożliwia też dziecku poruszanie się w kilku płaszczyznach, co poprawia jego koordynację i przyspiesza rozwój ruchowy.

6-12 miesięcy

W tym wieku dziecko zaczyna już pełzać po podłodze, stawać przy meblach, a w końcu chodzić. Wasz dom zamienia się teraz w wielką salę treningową: malec wspina się na kanapę, otwiera szafki i wysypuje na podłogę ich zawartość.

Czasem jednak przerywa pogoń za nowymi wrażeniami i nagle zastyga w pół ruchu, patrząc w ścianę. Nie denerwuj się, to zupełnie normalne. Po prostu mózg smyka potrzebuje w danej chwili spokoju, by przetworzyć nowe informacje.

- Dziecko stojące w łóżeczku przy szczebelkach niekoniecznie chce, żeby je z tego łóżeczka wyciągnąć i znaleźć mu jakieś zajęcie - mówi psycholog. - Może akurat ćwiczy swoją równowagę i sprawdza, jak działają jego nóżki? Pozwól mu tak stać, jeśli wyraźnie nie domaga się pomocy!

- Tak samo wtedy, gdy siedzi i patrzy w przestrzeń, jak zaczarowane. Siedzenie to dla niego nowość, dlatego maluch chętnie wsłuchuje się w swoje ciało, próbuje sprawdzić jego możliwości. Trzeba więc dać mu na to czas - dodaje Helena Turlejska-Walewska.

Taka gimnastyka jest jednak bardzo wyczerpująca, a brzdąc czasem nie potrafi sam jej przerwać. Warto mu pomóc, np. podając do ręki książeczkę, która go zainteresuje.

NASZE RADY:

● Daj dziecku spokojnie budzić się samemu. Nie biegnij do łóżeczka, gdy tylko usłyszysz, że się rusza. Mózg tuż po przebudzeniu, na granicy snu i jawy, najintensywniej przetwarza zmagazynowane w nim informacje. Wtedy wydzielają się też endorfiny - hormony szczęścia. Dziecko budzące się powoli, będzie więc w lepszym nastroju przez resztę dnia niż wtedy, gdy weźmiesz je od razu na ręce i zaczniesz karmić.

● Przyzwyczajaj dziecko do tego, że czasem znikasz mu z pola widzenia, ale może cię słyszeć (np. będziesz podśpiewywać w drugim pokoju). Dzięki temu maluch lepiej zniesie tzw. lęk separacyjny (pojawia się on u dzieci ok. 8.-9. miesiąca życia). Brzdąc nie wpadnie w histerię, gdy nie będzie cię w pobliżu, tylko spokojnie sam się ponudzi, bawiąc się maskotką czy klockami.

12-24 miesiące

Dziecko, które skończyło rok, nieustannie jest w ruchu. Biega po domu, próbuje wejść po schodach, wdrapać się na szafkę kuchenną. Musisz mieć oczy dookoła głowy! Nie hamuj jednak ruchliwości malucha, zabieraj go często na dwór, niekoniecznie na plac zabaw. Niech bawi się na trawie, biega od drzewa do drzewa, rzuca kamyczki do stawu czy zrywa kwiatki.

W mieszkaniu zabezpiecz narożniki mebli, przestaw wyżej szklane przedmioty i pozwól dziecku na aktywność. W tej fazie rozwoju jego wszystkie zmysły rozwijają się właśnie przez ruch. Obserwuj malucha cały czas, żeby nie zrobił sobie krzywdy. Daj mu miękką piłkę albo balonik, który można podbijać. Robi to przez pół godziny? Nie złość się! Dla niego przygodą jest każdy ruch, a ich powtarzalność działa na mózg relaksująco. Nie chowaj jednak wszystkiego poza zasięgiem rączek dziecka. Brzdąc w tym wieku powinien mieć swoje pudełko, szufladkę czy półkę, na której będzie miał kilka zabawek i książeczek.

Gdy zacznie się nudzić, podpowiesz mu: "Zajrzyj na swoją półeczkę", aby wybrał zabawkę, którą się zajmie. Nie zdziw się, jeśli znajdzie dla niej inne zastosowanie. W tej fazie rozwoju maluch lubi wyobrażać sobie różne rzeczy, zaczyna bawić się w tzw. zabawy symboliczne. Może np. udawać, że szczotka do podłogi to konik albo gotować zupę z liści i piasku.

NASZE RADY:

● W drugim roku życia dzieci chętnie się przebierają, przymierzają stojące w przedpokoju buty rodziców, obwieszają się biżuterią. Nie ingeruj, dopóki maluch nie niszczy twojego ulubionego naszyjnika. Pozwól, by bawił się samodzielnie. Niech stroi się w twoją sukienkę lub próbuje chodzić w twoich butach. To nie wynik nudy, tylko ćwiczenia dziecięcej wyobraźni.

● Maluch stoi przed lustrem i przez kwadrans robi głupie miny? To świetnie. Zachęcaj go do takich zabaw. W ten sposób smyk ćwiczy aparat mowy oraz uczy się rozpoznawania emocji: swoich i otoczenia.

Po 24. miesiącu

Dzieci w tym wieku chętnie bawią się z rówieśnikami, są bardzo kontaktowe, chodzą na plac zabaw, a często także do przedszkola, czy na zajęcia dodatkowe, np. rytmikę czy plastykę. Warto jednak pamiętać, że po intensywnych przeżyciach w gronie rówieśników, maluch potrzebuje wyciszenia.

Po powrocie do domu nie organizuj dziecku czasu. Nie włączaj mu telewizora, nie dawaj tabletu, żeby sobie poklikało, zanim zrobisz obiad. Niech ma pod ręką kredki, klocki czy puzzle, ale jeśli nie chce po nie sięgnąć, nie zmuszaj go. Pamiętaj, że to, co tobie wydaje się przyjemnością, dla smyka jest ciężką pracą.

Po budowaniu zamku z klocków czy oglądaniu książeczek on też potrzebuje odpoczynku. Pozwól mu się wtedy "zawiesić" i patrzeć przez okno albo machać nogą, oglądając łyżeczkę. Właśnie w takich chwilach mózg malucha najintensywniej porządkuje wiedzę!

NASZE RADY:

● Urządź dziecku kącik plastyczny: zabezpiecz podłogę, ułóż kredki w pudełku, kup kolorowankę z jego ulubionymi zwierzątkami. Gdy maluch będzie malował, nie wtrącaj się, nie poprawiaj go, nie zmuszaj, żeby rysował starannie. Niech odkrywa radość z takiej ekspresji, nawet jeśli jedynie bazgrze po kartce.

● Dbaj o to, by malec miał dostatecznie dużo snu. Aktywnym dwulatkom szkoda czasu na odpoczynek. A już 60 minut snu mniej oznacza większe ryzyko wypadku, np. na huśtawce i wolniejszy rozwój mowy. Jeśli smyk nie chce spać, namów go, by położył się z tobą, śpiewaj mu albo opowiadaj bajkę.

PAMIĘTAJ, ŻE DZIECKO, KTÓRE MA CZAS, ŻEBY SIĘ PONUDZIĆ...

1...jest mniej zestresowane, bo odpoczynek obniża napięcie i daje szansę na relaks.

2...lepiej i szybciej zapamiętuje, bo jego mózg ma czas na porządkowanie wiedzy.

3...jest kreatywne. Nie tylko samo potrafi wymyśleć sobie zajęcie, ale umie również znaleźć nowe zastosowanie dla przedmiotów codziennego użytku i np. udawać, że fotel to terenowy samochód.

4...nie boi się podejmowania decyzji: robi to bowiem za każdym razem, gdy zostaje samo i musi czymś się zająć.

5...ma wyższą samoocenę, jest przecież swoim ulubionym towarzyszem zabaw, dobrze czuje się samo ze sobą i wierzy w swoje możliwości.

Konsultacja: Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy. Tekst: Liliana Fabisińska

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: nuda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy