Reklama

Pierwsze wakacje z maluchem

Pod palmy? Nad polskie morze? Gdziekolwiek wybierzecie się z dzieckiem, wasz wspólny rodzinny wyjazd na pewno będzie niezapomniany. Aby miło spędzić czas i uniknąć nerwów, warto dobrze się do niego przygotować.

Rodzice często zastanawiają się, kiedy jest dobry moment na pierwszy wyjazd z dzieckiem. Na to nie ma złotej reguły. Wiele zależy od wieku malca, jego zdrowia i cech indywidualnych, ale też od gotowości oraz chęci rodziców.

Jeśli młoda mama jest domatorką i uważa, że z kilkumiesięcznym niemowlęciem najlepiej będzie jej w domu - to dobrze. Jeśli natomiast ty i twój partner zawsze dużo podróżowaliście i nie chcecie z tego rezygnować, pakujcie walizki i ruszajcie w drogę. Pierwszy raz możecie wypuścić się gdzieś dalej, gdy maleństwo skończy trzy miesiące.

Reklama

Lekarze odradzają wszelkie eskapady z młodszym szkrabem, bo dla niego pierwsze tygodnie po narodzinach to trudny okres, w którym dopiero poznaje on nowe środowisko. Decyzja o wyjeździe już podjęta? W takim razie przeczytaj koniecznie nasz tekst.

Swoimi doświadczeniami z podróżowania z dziećmi dzielą się w nim czytelniczki "Mam dziecko", a także ich partnerzy. Opowiedzieli nam, jakie błędy popełniali i co ich zdaniem jest warte polecenia, gdy rodzina ze smykiem jedzie w świat. Skorzystaj z ich rad, a wakacyjny debiut malucha będzie udany!

Zanim dotrzecie do celu

Jeżeli nigdy wcześniej nie podróżowałaś ze swoim dzieckiem, najtrudniejszy może ci się wydawać sam dojazd na miejsce pobytu. Dlatego tak ważny jest wybór środka transportu.

Trzeba przy tym wziąć pod uwagę nie tylko koszty, ale też odległość do celu i wygodę całej rodziny. Zastanów się więc, czy twoim zdaniem smyk usiedzi dłużej w foteliku, zajęty jedną zabawką, czy raczej będzie wyrywać się do raczkowania lub chodzenia. W pierwszym przypadku jazda samochodem może okazać się dobrym rozwiązaniem, w drugim rozważ przelot lub zastanów się nad jazdą pociągiem.

Generalnie najlepiej byłoby wybrać się w drogę ze szkrabem nocą, bo może ją wtedy w większości przespać. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Sprawdź, co ułatwi wam podróż i o czym, w zależności od środka transportu, powinniście wiedzieć, zanim wyruszycie na wakacje.

Podróż samochodem

Na wyjazd wybierz dobry dzień (niewskazany jest np. początek tzw. długich weekendów) i dokładnie opracuj trasę, aby nie tracić czasu na stanie w korkach. Co dwie godziny zatrzymujcie się na parkingu. Weź wtedy malca na ręce, ponoś go i stwórz mu możliwość raczkowania lub pełzania po kocu. Jeżeli już chodzi, pozwól mu na aktywność.

Proponuj dziecku posiłki o zwykłych porach i nie zapomnij o piciu. Uważaj bardzo na klimatyzację! Różnica temperatur między tą w aucie i na zewnątrz nie powinna przekraczać 5°C.

Fotelik malca najbezpieczniej jest zamontować na środku tylnej kanapy. Jeśli znajduje się obok siedzenia kierowcy, trzeba bezwzględnie wyłączyć poduszkę powietrzną pasażera. Ze względów bezpieczeństwa w trakcie długiej podroży zmieniaj się z kimś za kierownicą. I pamiętaj, że przejazd nocą to opcja wyłącznie dla wytrwałych i doświadczonych kierowców.

RELACJA CZYTELNICZKI:

● Kinga jest moim pierwszym dzieckiem. Kiedy miała około roku i zaczęła już jeść prawie wszystko, miałam kłopot z tym, jak jej odgrzać posiłek w słoiku w czasie drogi. Męczyłam się strasznie. Prosiłam w przydrożnych barach o wrzątek i dolewałam go do słoiczków albo próbowałam dawać Kindze zimny posiłek. Dopiero inna doświadczona mama oświeciła mnie, że istnieją samochodowe podgrzewacze do jedzenia.

● Kiedyś w trakcie drogi nad morze mój partner musiał bardzo ostro hamować. Z tylnej półki spadła wtedy składana parasolka - przeleciała tuż nad głową Kingi. Dziś staramy się, żeby w samochodzie nie było na wierzchu żadnych dużych ani potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów (np. długopisów). Dzięki temu czujemy się znacznie bardziej bezpieczni. Kasia, mama 2-letniej Kingi.

Zapobiegaj mdłościom!

Choroba lokomocyjna jest bardzo dokuczliwa dla maluszka. Żeby jej uniknąć, nie dawaj dziecku dużego posiłku przed podróżą i dbaj, by w jej trakcie smyk dużo pił. Możesz też wypróbować specjalne plastry nalepiane na nadgarstek albo sięgnąć po środki farmaceutyczne.

Lot samolotem

Wasz pierwszy wspólny lot (dzieci do 2 lat spędzają go na kolanach mamy lub taty) to duże przeżycie nie tylko dla malucha, ale też dla rodziców. Warto więc wypytać przewoźnika o wszelkie szczegóły, aby wiedzieć, czego oczekiwać.

Zapytaj o wielkość walizki i bagażu podręcznego. Dowiedz się, czy w samolocie znajduje się kojec dla maluszka. Sprawdź też, czy możesz liczyć na menu dla dzieci. W tanich liniach i w lotach czarterowych trzeba mieć własne posiłki, możesz jednak poprosić stewardessę o przyniesienie wrzątku do sporządzenia kaszki lub o podgrzanie słoiczka z obiadkiem.

RELACJA CZYTELNICZKI:

● Gdy pierwszy raz lecieliśmy z synkiem na egzotyczne wakacje, wzięliśmy ze sobą składany wózek. Myśleliśmy, że będzie nam wygodnie przewieźć w nim Dawida od odprawy bagażowej do wejścia do samolotu. Nie było w sumie tak źle, ale u innej mamy podpatrzyłam wtedy chustę i bardzo jej zazdrościłam.

Wszystko szło jej o wiele sprawniej niż nam, była też na pokładzie dużo wcześniej. Gdy więc zostałam matką po raz drugi, postanowiliśmy w kolejną podróż nie brać już do samolotu wózka, tylko nosiliśmy córkę w chuście. Polecam wszystkim takie rozwiązanie. Ręce są wtedy wolne, no i nie trzeba z malcem na ręku składać i rozkładać wózka (co jest mało wygodne). Karina, mama 2-letniego Dawida i rocznej Marysi

● Dzieci gorzej niż dorośli odczuwają zmiany ciśnienia przy starcie oraz lądowaniu, dlatego gdy latamy, w odpowiednim momencie daję Frankowi coś do picia (wodę kupuję zazwyczaj w strefie wolnocłowej). To łagodzi ból w uszach. Synek nie lubi szumu silników, więc mam w pogotowiu słuchawki nasuwane zewnętrznie (unikam tych wkładanych do małżowiny usznej) i mp3 z ulubioną muzyką Frania.

● Polecieliśmy w podróż do Tajlandii, gdy synek miał 8 miesięcy. Zaczął już wtedy czworakować i ciągle chciał się przemieszczać. Nie wyobrażałam sobie, żeby trzymać przez wiele godzin takie małe dziecko na kolanach w samolocie. Dlatego gdy wybieraliśmy lot, szukaliśmy linii oferujących łóżeczko dla dziecka (są takie przyczepiane do ściany).

Niestety, okazało się, że nasz synek nie ma najmniejszego zamiaru w nim siedzieć. Przespał tam najwyżej pół godziny. Widzieliśmy jednak inne maluszki, które korzystały z tych łóżeczek przez dłuższy czas. Aldona, mama 3-letniego Franka

Jazda pociągiem

Pociąg jest wygodniejszy od auta o tyle, że nie musisz prowadzić i możesz całkowicie skupić się na dziecku. Dla malca (do 4 lat) poproś w kasie lub u konduktora o tzw. bilet zerowy (darmowy). Dodatkowo wykup miejscówki dla siebie i smyka. Na siedzeniu dla szkraba będziesz mogła położyć np. fotelik lub nosidełko i odłożyć tam dziecko, gdy zaśnie.

Pamiętaj też, że możesz skorzystać z przedziału dla matek z dziećmi. Niestety, w pociągach nie zawsze zachowana jest czystość, dlatego bardzo przydaje się żel antybakteryjny i nawilżane chusteczki do przecierania rąk. Na szczęście PKP powoli wprowadza tabor z toaletami z przewijakami - pytaj o nie konduktora. Jeśli jedziesz z Warszawy do Zakopanego EIC "Tatry", szukaj strefy małego podróżnika, gdzie znajdują się zabawki.

RELACJA CZYTELNICZKI:

● Oprócz konkretnego jedzenia, do pociągu biorę coś do przegryzienia dla Janka. Kiedy pasażerowie rozkładają swój prowiant, synek żąda przekąski. Sprawdzają się wtedy np. chrupki.

● Największym stresem w pociągu jest dla mnie przewinięcie Jaśka. Gdy byłam kiedyś w podbramkowej sytuacji, poprosiłam obsługę o udostępnienie mi przedziału konduktora (ten dla mam znajdował się zbyt daleko). Ela, mama rocznego Jasia

Co zabrać na pokład?

Jeśli lecicie samolotem, w bagażu podręcznym powinnaś mieć:

● Paszport smyka.

● Środki higieniczne: pieluszki jednorazowe, podkłady do przewijania, chusteczki suche oraz nawilżane.

● Ubranko na zmianę, dodatkowy sweterek.

● Napoje, najlepiej wodę (można je kupić w strefie bezcłowej).

● Przekąski: pokrojone owoce, chrupki, wafelki. Jeśli nie karmisz piersią, fabrycznie zamknięty obiadek w słoiczku.

● Zapasowy smoczek.

● Apteczkę dziecka.

● Dwie-trzy ulubione zabawki maleństwa.

Dobra miejscówka

Hotel czy kemping? Ten wybór zawsze zależał od twojego stylu spędzania wolnego czasu. Teraz jednak pomyśl o potrzebach dziecka. Musisz zapewnić mu komfort, spokój i miejsce do zabawy, a także zadbać o czystość w jego otoczeniu. Niezwykle istotne jest też bezpieczeństwo maluszka. Zanim zdecydujesz się na locum, skorzystaj z rekomendacji innych rodziców.

Opinie z pierwszej ręki są bezcenne, bo informacje oraz zdjęcia w katalogach albo te, które można zobaczyć w sieci, nie zawsze odzwierciedlają rzeczywistość. Już na miejscu może się np. okazać, że piękny pokój ma widok na... ścianę innego budynku.

W hotelu

Wśród ofert wyjazdów do popularnych kurortów w Polsce i za granicą - na południu Europy czy krajów Azji i Afryki - jest w czym wybierać. Biura podróży ostro konkurują ze sobą zarówno, jeśli chodzi o ceny, jak również o jakość usług (polecamy wyszukiwarkę www.wakacje.pl). Większość obiektów z reguły jest przystosowana do potrzeb rodzin z dziećmi. Na terenie hotelu lub tuż przy nim znajdziesz więc baseny i place zabaw, a w restauracjach foteliki dla najmłodszych.

Ale o szczegóły, takie jak np. brodzik dla maluszków, warto dopytać. Dobrze jest również wcześniej zasięgnąć informacji dotyczących wyposażenia pokoju. Sprawdź zatem, czy będziecie mieli do swej dyspozycji łóżko dziecięce, czajnik elektryczny oraz naczynia, a także parasol do ochrony przed słońcem i leżaki. Poza tym spytaj, czy w pobliżu waszego pokoju nie znajduje się np. dyskoteka albo bar. Jeśli tak, raczej się nie wyśpicie.

RELACJA CZYTELNICZKI:

● Koleżanka poleciła mi rodzinny wyjazd na riwierę turecką. Ten pomysł mi się spodobał, wybrałam więc biuro, wycieczkę i hotel. Sprawdziłam odległość hotelu od morza, bo mieliśmy wędrować tamtędy codziennie z wózkiem, parasolem i całym wyposażeniem do kąpieli. Woda przy brzegu miała być płytka i taka też okazała się na miejscu. Niestety, nie ustaliłam wszystkich szczegółów związanych z pobytem. Wadą naszych wakacji było drugie piętro w hotelu bez windy i bez podjazdów. Wnoszenie tam wózka było katorgą.

MOJA RADA:

Kiedy Lenka była malutka, na pierwszy nasz wyjazd zagraniczny wzięłam dla niej słoiczki z Polski. Niepotrzebnie - można je było kupić na miejscu. Warto o takie rzeczy pytać np. na forach podróżniczych. Aga, mama 3-letniej Leny

Na kwaterze

Aby miło spędzić czas, potrzebne jest przede wszystkim ciekawe miejsce: las, jezioro, morze lub góry. Ważne są też warunki, w jakich przyjdzie wam przebywać. Dlatego koniecznie sprawdź dokładną lokalizację. Czy wybrana przez was kwatera nie mieści się przy nocnym klubie lub dyskotece? Czy okna nie wychodzą na ruchliwą ulicę?

Drugą istotną kwestią jest bezpieczeństwo. Jeśli dziecko sprawnie się porusza, warto zwrócić uwagę na to, czy schody i tarasy wszędzie mają barierki, a teren jest ogrodzony. Pamiętaj, że nie jest dobrym pomysłem wynajmowanie pokoju na piętrze. Wspinanie się po schodach z małym dzieckiem będzie bardzo uciążliwe.

RELACJA CZYTELNICZKI: 

Wybieram kwatery wyłącznie z łazienką przy pokoju. Nie wyobrażam sobie, że miałabym czekać, aż zwolni się wspólna toaleta. I to na rękach z Antosiem, któremu trzeba wymienić pieluszkę! On się wtedy bardzo niecierpliwi i marudzi. Nie dałabym też rady obejść się bez dostępu do pralki czy kuchni. W zeszłym roku, gdy karmiłam Antosia piersią, nie miało to dla mnie większego znaczenia. Dla wygody woleliśmy nawet z mężem zjeść coś w restauracji. Teraz gotuję Antosiowi zupki, bo synek nie chce jeść obiadków ze słoiczka.

MOJA RADA:

Ponieważ często wyjeżdżamy, kupiliśmy dla synka łóżeczko turystyczne i składaną wanienkę. Bardzo nam się przydają, bo już się zdarzyło, że łóżko na kwaterze było za małe albo wanna nam nie odpowiadała. Ela, mama 2-letniego Antka

● Gdy wyjeżdżamy z córką, staramy się znaleźć takie miejsce, gdzie przy domu jest choćby malutka piaskownica i zwykła huśtawka. Tosia może z nich skorzystać, gdy np. my jeszcze jemy posiłek albo pakujemy samochód na wycieczkę. Kiedyś byliśmy w agroturystyce, gdzie na wielkim podwórku był tylko żwir. Biedna Tośka, która zabrała ze sobą wiaderka i łopatki, próbowała w nim grzebać. Było mi jej żal, więc nie planujemy powrotu w tamto miejsce.

MOJA RADA:

Nie wyjeżdżam nigdy bez moskitiery na okno. Wiele razy podczas upalnych nocy uratowała nam życie. Magda, mama 2,5-rocznej Tosi

W pensjonacie

W tego typu obiekcie standard jest na ogół wyższy niż u gospodarzy, którzy wynajmują tylko pokoje. Przede wszystkim mamy do dyspozycji własną łazienkę, ale też wspólną przestrzeń typu salon czy pokój z kominkiem. Oferowane są też różne atrakcje, które przyciągają gości (korty, usługi SPA itd.). Jeśli pensjonat jest nastawiony na rodziny z dziećmi, będą huśtawki czy trampolina, a być może też kącik zabaw.

Menu często uwzględnia potrzeby najmłodszych. Zawsze należy spytać, ile płaci się za pobyt małego dziecka - czasami maluchy do 3. roku życia są przyjmowane bez żadnych opłat.

RELACJA CZYTELNICZKI:

● Mieszkam w dużym mieście, dlatego w czasie wakacji marzę o spokoju i ciszy. Moja córeczka Lila też nie lubi, gdy wokół zbyt dużo się dzieje. Kiedyś znalazłam piękny pensjonat na Podlasiu i wybraliśmy się tam całą rodziną. Niestety, na miejscu okazało się, że gospodarz organizuje imprezy dla firm, więc przez dwie noce musieliśmy słuchać śpiewów niezbyt trzeźwych gości. Dodatkowo miał wypożyczalnię quadów, a nic na ten temat nie było na stronie internetowej!

Uciekliśmy stamtąd czym prędzej Od tamtej pory zawsze pytam o liczbę miejsc noclegowych, o to, czy właściciele organizują wesela itp. i dopiero wtedy podejmujemy decyzję.

MOJA RADA:

Telefoniczna rozmowa z właścicielem wiele o nim mówi. Łatwiej się wtedy zorientować, jaki ma stosunek do gości. Donata, mama 3-letniej Liliany

Na kempingu

Kempingi bardzo różnią się od siebie standardem. Są takie, na które trzeba zabrać ze sobą niemal cały dom (namiot, śpiwory, karimaty lub materace, naczynia, kartusz z gazem, miskę, sznurek do suszenia ubrań, przedłużacz do prądu, własne oświetlenie itd.), a na innych będziesz miała do dyspozycji prawie wszystko, od namiotu po łyżeczkę do herbaty.

Kempingi w Europie są oznaczone gwiazdkami, podobnie jak hotele, a rankingi najlepszych łatwo znaleźć w internecie. Jeśli w opisie konkretnego obiektu znajduje się plac zabaw, możesz mieć pewność, że to miejsce jest przyjazne dla rodzin z dziećmi. Jest też wtedy większe prawdopodobieństwo, że nocą można liczyć na ciszę.

RELACJA CZYTELNICZKI:

● W zeszłym roku byliśmy z Kasią na kempingu na Helu. Mieszkaliśmy w namiocie i mieliśmy dostęp do łazienki. Kłopotliwe było tylko gotowanie, ale poradziłam sobie: sprawdziła się kuchenka gazowa. My z mężem jedliśmy na ogół w knajpce albo kupowaliśmy dania, które trzeba było tylko podgrzać, a dla małej miałam słoiczki. W kość dały nam trochę zimne noce. Mimo że grubo ubierałam Kasię i miała cieplutki śpiwór i tak bałam się, że się przeziębi. Dlatego w tym roku wynajmiemy przyczepę.

MOJA RADA:

W namiocie świetnie sprawdza się dwustronna mata, która izoluje dziecko od podłoża, gdy śpi ono w śpiworku. Dorota, mama 2-letniej Kasi

● Najlepsze kempingi, na jakich mieszkaliśmy, były we Włoszech. Na niektórych znajdowały się nawet specjalne sanitariaty dla dzieci (malutkie sedesy i nisko zawieszone umywalki). Opinie o kempingach sprawdzam na stronie pl.tripadvisor.com.

MOJA RADA:

Dobre kempingi w Europie są oblegane, dlatego ja rezerwuję miejsce w styczniu. Agata, mama 4-letniego Filipa

O tym pamiętaj

Wymaganym dokumentem dziecka uznawanym za granicą jest jego paszport lub dowód osobisty (w krajach UE nie należących do strefy Schengen). Z wnioskiem musi wystąpić dwoje rodziców ze swoimi dowodami. Wyjeżdżając z Polski, warto na wszelki wypadek mieć zapisany adres i telefon polskiej ambasady lub placówki konsularnej w kraju, do którego się udajemy.

Letnie przygody maluszka

Na urlopie z małym dzieckiem ty oraz jego tata macie szansę wspólnie doświadczyć wielu wspaniałych przeżyć. Na pewno nie zapomnicie pierwszej radosnej kąpieli smyka w morzu, jego debiutu na górskiej wycieczce czy w restauracji. Bądźcie dla malca przewodnikami po świecie.

Takimi, którzy zawsze zachowają zimną krew, ochronią przed niechcianymi przygodami, ale też pokażą wszystko, co warto zobaczyć. Poradzimy ci, jak dbać o komfort i bezpieczeństwo szkraba w zależności od tego, gdzie i w jaki sposób będziecie wypoczywać.

Kąpiel w morzu

Obawy, że na pierwsze pluskanie woda w Bałtyku jest za zimna, są uzasadnione. Jeśli malec, przyzwyczajony do ciepłych kąpieli w wanience, nie będzie chciał się zanurzyć w morzu, nie zmuszaj go do tego. Na odpoczynek z dzieckiem wybieraj plaże strzeżone, gdzie możesz liczyć na pomoc, ale i tak nigdy nie spuszczaj szkraba z oczu, gdy jest w wodzie (może np. upaść, uderzony falą i zakrztusić się).

Zrezygnuj z kąpieli, kiedy fale są zbyt duże. Po wodnych igraszkach dokładnie umyj maluszka w słodkiej wodzie, bowiem sól pozostawiona na skórze może wywołać podrażnienia (zwłaszcza po kąpieli w morzach południowych).

RELACJA TATY:

● Jak ważne jest chronienie dziecka przed słońcem nawet w wodzie, przekonałem się na skórze (dosłownie...) mojego półtorarocznego Maksa. Sądziłem, że jeśli założę mu czapkę i koszulkę i pójdziemy gonić fale, to się nie opali. Tymczasem poparzył sobie kark i stopy od góry, bo nie posmarowałem go tam kremem z filtrem. Płakał później i nie mógł założyć sandałków ani ruszać głową - przy najmniejszym ruchu bolała go szyja. Od tamtego czasu smaruję Maksia od stóp do głów.

TO WAŻNE! Synek od małego na wakacjach chodzi z silikonową bransoletką na rączce. Jest tam jego imię, nazwisko, adres i telefon do mnie i do żony. Bransoletki można kupić np. w internecie. Bardzo przydatny gadżet. Tomek, tata 2,5-letniego Maksa

Obiad w restauracji

Jeśli karmisz niemowlę piersią, weź ze sobą szal, którym się przykryjesz, gdy twój maluszek zgłodnieje. Dzięki temu unikniesz ewentualnych przykrych sytuacji. Starszemu szkrabowi weź przekąskę, bo nie ma pewności, że będzie miał ochotę zjeść coś z dziecięcego menu proponowanego w restauracji.

Zamawiaj dla niego "bezpieczne" potrawy: pierogi lub naleśniki z owocami, zupy czy makaron z serem. Unikaj mielonego oraz smażonego mięsa, bo może zaszkodzić szkrabowi. Na wszelki wypadek zabierzcie ze sobą kredki, kartki i kilka zabawek (albo upewnij się wcześniej, że są na miejscu).

Jeśli brzdąc czymś się zajmie, jest duże prawdopodobieństwo, że ty i jego tata będziecie mogli złożyć zamówienie i zjeść w spokoju.

RELACJA TATY:

● Chodzimy wyłącznie do knajpek, do których można wjechać wózkiem, gdzie w toalecie jest przewijak, a do dyspozycji mamy wysokie dziecięce krzesełko. Bardzo ważne jest również specjalne menu dla najmłodszych.

TO WAŻNE! Baza miejsc przyjaznych dla rodziców i dziecka jest np. na www.mamazone.pl. Radek, tata 14-miesięcznej Izy

Zabawa w aquaparku

Większość takich obiektów oferuje atrakcje dla małych dzieci. Są brodziki z cieplejszą wodą, malutkie zjeżdżalnie i fontanny. Przyjemnie jest tam się bawić, ale poza strefami maluszka aquapark może być dla smyka niebezpieczny. Na wilgotnych posadzkach łatwo się poślizgnąć i upaść.

Wszędzie biegają starsze dzieci, które mogą popchnąć ledwo trzymającego się na nogach szkraba. Niezbędna jest więc pomocna dłoń opiekuna. Nigdy nie pozwalaj dziecku na samodzielnie zjazdy na zjeżdżalniach typu rura. Zrezygnuj też lepiej z kąpieli w basenach ze sztuczną falą.

RELACJA TATY:

● Zabawa w aquaparku z córką to świetna przygoda dla nas dwojga. Mała ma wtedy pieluszkę wodoodporną, więc żadna katastrofa nam nie grozi.

TO WAŻNE! Poleczka to chudziak, dlatego zakładam jej na basen piankę do pływania. Córeczce jest w niej o wiele cieplej. Adam, tata 2-letniej Poli

Wycieczka w góry

Planując taką wyprawę, bierz pod uwagę nie tylko długość trasy, ale i to, ile trzeba będzie piąć się w górę. Uwzględnij w programie wycieczki samodzielne chodzenie dziecka lub baraszkowanie przez niego na kocyku. Czas przejścia szlaku podawany na znakach powinnaś zatem pomnożyć przez dwa.

Z małymi dziećmi można wędrować na dwa sposoby: wybierając szlaki dostępne dla wózków (np. dojście do Morskiego Oka i niektórych dolin w Tatrach, czy Doliną Białej Wisełki do Kaskad Rodła w Beskidzie Śląskim), albo trudniejsze, na których maluszka trzeba transportować w nosidle.

W nosidełko warto zainwestować (konieczny jest daszek i pokrowiec przeciwdeszczowy!), jeśli często chodzisz po górach. Gdy nie chcesz go kupować, możesz je wypożyczyć (wypożyczalnie działają przy większych sklepach turystycznych w dużych miastach). Przyda się również zagłówek, na wypadek, gdyby malec ukołysany marszem postanowił się trochę zdrzemnąć.

RELACJA TATY:

● W Tatry pojechaliśmy, kiedy Jaś miał 9 miesięcy. Nosiliśmy go w chuście, ubranego na cebulkę. Niemowlę musi być cieplej ubrane od nas, bo przecież większą część wyprawy wygodnie się wyleguje, podczas gdy my się pocimy. Janek w trakcie naszych wycieczek trochę spał, a kiedy się budził, z ciekawością obserwował świat. Bardzo przeżył spotkanie z kozicą, która na nasz widok stanęła jak wryta i pozwoliła się oglądać przez jakiś czas.

TO WAŻNE! Dobrym pomysłem jest turystyczny przewijak (przydaje się nie tylko na wakacjach). Nie waży ani nie kosztuje dużo, a ułatwia życie. Wrzucaliśmy go przed drogą do plecaka razem z pieluszkami i chusteczkami nawilżanymi i było po kłopocie. Krystian, tata 2-letniego Janka

Wizyta u lekarza

Gdy w Polsce dziecko na wakacjach musi pójść do pediatry, teoretycznie wystarczy, że podasz wtedy jego pesel (przychodnie mają dostęp do systemu informacji o ubezpieczonych). W praktyce lepiej mieć dowód ubezpieczenia. W krajach Unii Europejskiej przyda się karta EKUZ (Europejska Karta UbezpieczeniaZdrowotnego). Wyrabia się ją w NFZ. Dzięki niej można skorzystać z leczenia w zagranicznych placówkach działających w ramach powszechnego systemu ochrony zdrowia.

RELACJA TATY:

● Gdy w czasie wyjazdu poszedłem z synkiem do lekarza, w przychodni była awaria komputera i chcieli papierowy dowód ubezpieczenia. Nie miałem go, więc podpisałem oświadczenie, że syn jest ubezpieczony i przyjęto go.

TO WAŻNE! Nie ruszamy się bez książeczki zdrowia dziecka. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda. Marcin, tata 4,5-letniego Rafała

Z malcem dookoła świata

Nie wierzysz, że z dzieckiem można się wybrać dalej niż nad polskie morze? Poczytaj blogi rodzin, które razem podróżują!

● thefamilywithoutborders.com (wersja również po polsku)

● podrozezmaluchami.blogspot.com

● www.flaczynscy.art.pl

● wpodrozyprzezzycie.wordpress.com

Pierwsza pomoc

Szykując się na wakacje, war to odbyć specjalne szkolenia z ratownictwa medycznego. Odpowiednia wiedza i umiejętności sprawią, że będziesz bardziej przewidująca i nie ulegniesz panice w trudnej sytuacji. Informacje o kosztach, miejscu i terminach takich szkoleń uzyskasz w szpitalach lub znajdziesz w internecie.


Tekst: Agnieszka Korniłow

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama