Reklama

Słowa dają moc

Pewności siebie i wysokiej samooceny nie przekażesz dziecku w genach. Możesz to jednak zrobić po prostu... mówiąc do niego. Sprawdź, co powinien od ciebie słyszeć.


Podobno czyny liczą się bardziej niż słowa. Być może w tej maksymie jest sporo prawdy, ale nie wolno jej stosować przy wychowywaniu dziecka! Tu słowa ważne są tak samo, jak twoje zachowanie.

Te dobre, pełne czułości, miłości, wiary w dziecko, mogą działać jak najlepszy zestaw witamin, pomagających rozwijać się, osiągać cele i być szczęśliwym człowiekiem. Jest tylko jeden warunek: te "witaminy" trzeba podawać w regularnych, codziennych dawkach, od pierwszych tygodni życia.

- "Rodzice nie są w stanie ochronić dzieci przed wszystkimi trudnościami, ale mogą dać im siłę, wyposażyć w moc przezwyciężania trudności, podnoszenia się po upadku, ufności we własne możliwości" - mówi Anna Karczewska z Fundacji Dzieci Niczyje. - "Rodzicielskie komunikaty, które dodają maluchowi skrzydeł, tak naprawdę są bardzo proste: "Kocham cię", "Dasz radę", "Wierzę w ciebie!". Jednak rodzice mówią je dzieciom zbyt rzadko".

Reklama

- "Zdarza się również, że specjalnie szczędzą maluchom pochwał, bo niesłusznie boją się, że w ten sposób mogliby je rozpieścić. Właśnie dlatego nasza fundacja postanowiła przeprowadzić kampanię społeczną, która ma uzmysłowić rodzicom, jak ważne jest to, co mówią do dzieci" - wyjaśnia Anna Karczewska.

Pochwały lepsze niż kary

Twoje dziecko broi od rana do nocy, a ty nieustannie je strofujesz, mówiąc: "Nie ruszaj", "Przestań!", "Ciszej", "Nie rób tak!". Po kilku godzinach jesteś wykończona i sfrustrowana. Nie widzisz żadnej poprawy, zupełnie, jakby maluch miał za nic wszystkie twoje uwagi.

- "Owszem, dziecko rozumie, że robi źle - mówi Nina Bylicka, pedagog. - "Ale co z tego, skoro nie ma pojęcia, jakiego zachowania rodzic oczekuje? Nie mówimy mu przecież, co nam się podoba, skupiamy się tylko na tym, co jest nie tak. I tym sposobem niechcący wzmacniamy właśnie te negatywne zachowania" - wyjaśnia specjalistka.

Nawet niemowlę błyskawicznie orientuje się, że najskuteczniej przyciągnie uwagę rodzica, rzucając czymś o podłogę, krzycząc albo otwierając szafkę, której zawartość wysypuje się z hukiem. Te sposoby zawsze działają. Dzieci bowiem kierują się zasadą: "Lepiej, gdy mama krzyczy, niż mnie ignoruje". Dlatego warto skupić się na chwaleniu, zamiast nieustannie upominać malucha. W ten sposób nie tylko wzmacniamy w dziecku wiarę w siebie i w to, że jest przez rodziców kochane i akceptowane.

Osiągamy też efekt wychowawczy znacznie mniejszym wysiłkiem niż wtedy, gdy ciągle czegoś mu zabraniamy. Już między 2. a 5. miesiącem życia maluch reaguje na prostą informację zwrotną: kiedy go chwalimy, uśmiecha się lub powtarza czynność, która nas ucieszyła, jeszcze raz.

- "Często nie odzywamy się, gdy dziecko spokojnie się bawi, nie chcąc mu przeszkadzać. Niesłusznie! Uśmiech, pogłaskanie po głowie, krótka pochwała to sygnały, że zauważamy pozytywne zachowania malca i doceniamy je" - mówi Anna Karczewska z Fundacji Dzieci Niczyje. - "A chwalenie działa na dziecko motywująco i sprawia, że będzie się ono starać jeszcze bardziej. Jeśli docenimy fakt, że np. smyk ładnie posprzątał zabawki, wzrośnie prawdopodobieństwo, że dziecko powtórzy takie zachowanie, bo wie, że spotka je za to pochwała" - dodaje Karczewska.

Tego nie przedawkujesz

Boisz się, że rozpieścisz dziecko, wciąż je chwaląc i opowiadając mu, jakie jest wspaniałe? - "Dziecka nie da się zepsuć, mówiąc mu, że jest dla nas najważniejsze i kochane, czy chwaląc, gdy dobrze sobie z tym radzi" - śmieje się Anna Karczewska. - "Maluch, który słyszy od rodziców słowa wsparcia, czuje spokój i wierzy we własne możliwości. Wie, że cokolwiek zrobi, rodzic zawsze będzie przy nim" - dodaje.

Dzieci przeglądają się jak w lustrze w reakcjach rodziców. Do nich kierują pierwsze uśmiechy, pierwsze kroki, dla nich rysują laurki, śpiewają piosenki i recytują wierszyki. Chcą, żeby mama i tata byli z nich dumni, i są gotowe naprawdę wiele zrobić, by zdobyć ich uznanie.

- "Te dzieci,którym rodzice skąpią dobrych słów, często przez całe życie, nawet jako dorośli, próbują sprostać wysokim wymaganiom matki i ojca, by wreszcie zasłużyć na ich pochwałę. Wszystko, co robią, kręci się wokół tych desperackich prób "zasłużenia na miłość" - mówi Ewa Dobosz, psycholog.

Aby człowiek mógł się rozwijać i żyć szczęśliwie, musi w dzieciństwie mieć poczucie bezpieczeństwa i czuć, że rodzice go kochają. - "Powinna to być miłość bezwarunkowa, taka, która jest, bez względu na wszystko. Dziecko nie może czuć, że musi na nią zasłużyć" - radzi psycholog.

Kapitał na przyszłość

Gdy chwalimy dziecko, zachęcamy je do wysiłku i traktujemy z czułością, nie tylko budujemy jego poczucie własnej wartości, ale też dajemy wspaniały kapitał, który będzie procentował przez całe życie.

- "Właśnie w pierwszych latach życia kształtuje się stosunek dziecka do świata, który je otacza" - mówi Ewa Dobosz, psycholog. - "Dzieci słyszące przede wszystkim dobre i miłe słowa od swoich najbliższych zyskują przekonanie, że świat jest dobrym, miłym miejscem, którego nie należy się bać. Są bardziej śmiałe, chętniej próbują nowych rzeczy" - dodaje.

Takie maluchy są też znacznie mniej agresywne od dzieci rosnących w atmosferze strachu, słyszących przede wszystkim: "Nie wolno!".

Z badań amerykańskiej psycholog dziecięcej, Melindy Ross, wynika, że dzieci, które słyszą przynajmniej dwa razy dziennie: "Kocham cię" i "Brawo!", biją rówieśników siedem razy rzadziej. Takie maluchy pięć razy rzadziej miewają też napady histerii niż dzieci, których rodzice nie zapewniają o swojej miłości i nie chwalą ich.

Nic dziwnego: to właśnie strach i niepewność wywołują agresję. - "Dziecko czujące wsparcie rodziców jest spokojne: wie, że nie musi walczyć o swoją pozycję pięścią ani krzykiem" - wyjaśnia Nina Bylicka. - "Maluch uczy się przez naśladownictwo. Jeśli więc rodzice zazwyczaj mówią do niego spokojnie, z miłością i szacunkiem, on też będzie tak mówić do innych ludzi i traktować ich po partnersku. A to sprawi, że łatwiej znajdzie przyjaciół, będzie lubiany i akceptowany" - dodaje pedagog.

Motywacja do działania

Słów wsparcia i zachęty nie sposób przedawkować: ale trzeba je dobierać mądrze. - "Wielu rodziców ma tendencje do nadmiernego chronienia dziecka, osłaniania go przed najmniejszymi choćby porażkami" - mówi Ewa Dobosz. - "Widać to już wtedy, gdy maluch próbuje wstawać, a mama robi wszystko, żeby nie upadł. Tymczasem niepowodzenia są częścią nauki i nie można dziecka przed nimi chronić" - dodaje.

- "Zamiast wołać: "Pomogę ci!" i łapać malca w biegu, lepiej powiedzieć: "Spróbuj jeszcze raz, dasz radę!" - radzi psycholog. I trzeba to zrobić z uśmiechem, a nie z obawą.

- "Dziecko odczytuje także naszą mowę ciała, obserwuje naszą mimikę. To ważne, by słowa zachęty współgrały z tym, co mówią nasza twarz i ręce!" - wyjaśnia Ewa Dobosz.

Dziecko, które widzi, że rodzice w nie wierzą, nie zraża się porażkami i próbuje wciąż od nowa. Słowa: "Dasz radę!" dodają mu skrzydeł, pomagają pokonać strach. To, co teraz mówisz do dziecka, wpłynie na jego dorosłe życie. Za kilkanaście lat twoje: "Dasz radę!", które "usłyszy" w głowie, pomoże mu zdać maturę, zdobyć pracę albo... dobrze wychować twojego wnuka.

Chwal często i mądrze


To naprawdę nic trudnego, po kilku dniach z pewnością dojdziesz do wprawy. Oto krótka ściągawka z tego, jak chwalić malucha, by twoje słowa odniosły skutek

Zauważaj nawet drobne, pozytywne gesty u dziecka i chwal je, żeby wiedziało, że dostrzegasz to, co robi dobrze.

Nie traktuj pochwał rutynowo, bądź kreatywna. Powtarzane mechanicznie: "Brawo" po jakim czasie nie będzie już działać na malca. Dlatego zmieniaj pochwały i dołącz do nich uśmiech czy czułe gesty.

Mów o konkretnych zachowaniach, żeby dziecko wiedziało, co zrobiło dobrze. Zamiast: "Jaki ty jesteś mądry" powiedz: "Ślicznie zaśpiewałeś tę piosenkę" albo: "Brawo, ten piesek na obrazku ma ładny pyszczek". Nie mów: "Pięknie posprzątałaś", tylko powiedz: "Świetnie, wszystkie zabawki stoją na półce, a kredki wróciły do pudełka". Dzięki temu malec następnym razem będzie wiedział, czego dokładnie od niego oczekujesz

Nie czekaj z komplementami, chwal dziecko natychmiast, gdy coś się wydarzy. Dla malucha słowa: "Byłam wczoraj z ciebie dumna" to abstrakcja. On nie pamięta tego "wczoraj"

Jeśli prosisz, by dziecko przestało coś robić, choćby walić samochodzikiem w ścianę, pochwal je, gdy zastosuje się do twej prośby, skupiając się na tym, co robi dobrze. Powiedz np.: "Super, cieszę się, że znowu bawisz się samochodzikami na dywanie"

Unikaj mówienia: "no nareszcie" czy: "Chociaż raz się postarałaś". To nie są pochwały!


Tekst: Liliana Fabisińska

Chcesz porozmawiać z innymi rodzicami na tematy związane z dziećmi? Zapraszamy na nasze FORUM!

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie | rozwój dziecka | psychologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy