Reklama

Warkocz, który ma sens

Dziewczynki chwalą się swoimi włosami. Bywa, że rywalizują, która z nich ma dłuższe i mierzą je, stojąc tyłem do siebie nie zważywszy, że są innego wzrostu.

Pamiętam swoje dziecięce zabawy we fryzjera, z koleżankami w przedszkolu. Wplatałyśmy we włosy bardzo różne, dziwne rzeczy, na szczęście nie próbowałyśmy ich sobie skracać.

A może panie wychowawczynie były czujne i tylko dzięki nim nasze fryzury nie zyskiwały zdecydowanie nowego kształtu...

O ile koleżanki były bezpieczne, o tyle moje lalki już nie. W pewnym momencie wszystkie nosiły na głowie zawadiackie jeżyki.

Maj, czas Pierwszych Komunii

Nie widziałam takiej fryzjerskiej fascynacji u mojej córki, gdy była w wieku przedszkolnym. Zamiast lalek wolała bawić się zwierzątkami, można w końcu nie tylko czesać włosy, ale sierść różnych ssaków.

Reklama

Przyszedł maj i czas Pierwszych Komunii. Każda z dziewczynek w jej klasie ubrana w białą suknię, miała piękny wianek i rozpuszczone włosy.

Najczęściej długie, bo tak się przyjęło, że do Komunii włosy długie mieć trzeba. Nieważne, że w nieskończoność schną po basenie czy że pociecha niekoniecznie lubi ich pielęgnację. Ten jeden dzień ma być uroczysty i zapamiętany na długie lata, może nawet do końca życia. Dla dzieci będzie takim przeżyciem, jakim będzie dla rodzin w których się wychowują. A potem?

Po białym tygodniu sukienki zostaną odwieszone do szafy, by poczekać na rocznicę Komunii, a włosy dziewczynek? Często ścięte, bo przecież po co mają się z nim męczyć przy codziennej pielęgnacji.

Włosy na wagę złota 

Zebrane w warkocz mogą zostać ścięte i schowane w pudełku na pamiątkę. Tylko po co? Będą leżeć chronione przed kurzem tylko po to, by raz na kilka lat wyjąć go i pomachać mówiąc: "Taki warkocz miałaś do Komunii"?

Lepiej pomyśleć o dziewczynkach, którym nie dane było zapleść upragnionego warkocza, bo na skutek przyjmowanej chemioterapii straciły wszystkie włosy.

Nie mamy możliwości pomóc im w leczeniu, ale możemy choć trochę złagodzić skutki terapii, która niszczy nie tylko nowotworowe, ale też zdrowe komórki organizmu.

Bo jeśli zadecydujecie, że po Komunii wasze dziecko obetnie włosy, można oddać je na peruki dla dzieci, które włosy na skutek leczenia straciły.

To będzie nie tylko dobry uczynek, ale nauka empatii, której - wierzę - wasze dzieci nie zapomną do końca życia.  

***

Pomóc można kontaktując się z Fundacją WeGirls

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: komunia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy