Reklama

Wystarczająco dobra matka

​Jest taki termin w psychologii, który chodzi mi po głowie już od kilkunastu lat. Zaskakujący, prosty, choć nie mieści eis w głowie w społeczeństwie, w którym wciąż króluje przekonanie, że kobieta po porodzie powinna się poświęcić, zrezygnować z siebie, oddać całkowicie roli matki, bo tylko wtedy będzie dobra.

Wystarczająco dobra matka

Ciekawe, że określenie "wystarczająco dobra" może być w tym przypadku synonimem najlepszej z możliwych .... Bo to jest właściwy ideał macierzyństwa, a nie doskonała matka, czy jak to lubimy mówić u nas w kraju matka-Polka wyrzekająca się siebie, nie śpiąca po nocach, styrana, oddana. Powiem więcej, dzięki temu określeniu, niektóre (e tam, mam nadzieję, że większość) z nas powinny wreszcie zaznać spokoju ducha ;-).

Kim jest wystarczająco dobra matka?

To termin utworzony przez pediatrę Donalda Woodsa Winnicotta, oznaczający matkę, która zaraz po porodzie w pełni dostosowuje się do potrzeb niemowlęcia. Początkowo całkowicie przyjmuje na siebie jego wszystkie negatywne stany emocjonalne i je koi, z czasem kiedy dziecko rośnie i powoli nabywa umiejętności radzenia sobie z trudnościami i porażką, taka matka coraz mniej dostosowuje się do jego potrzeb i daje mu coraz więcej swobody..

Reklama

Mikro-interakcje pomiędzy matką, a dzieckiem są niezwykle istotne dla rozwoju wewnętrznego świata. Po wczesnej fazie połączenia z matką i iluzji wszechmocy, nadchodzi etap ‘relatywnej zależności’, gdy dzieci dostrzegają tą zależność i zaczynają uczyć się, czym jest strata. W momencie, kiedy matka daje dziecku w sposób stopniowy coraz większą przestrzeń, nie ogranicza go, dziecko uczy się zdrowego znaczenia niezależności. Dlatego jeśli matka nie potrafi już odpowiadać na każdą potrzebę rosnącego dziecka, pozwala mu tym samym na adaptację do zewnętrznych realiów.

To, co dla nas najważniejsze w tej teorii to stwierdzenie, że wystarczająco dobra matka nie musi być "idealnym rodzicem" (bo idealni rodzice nie istnieją). Powinna jedynie w sposób wystarczająco dobry spełniać swą matczyną funkcję.

Czym jest dla nas "dobra matka"?

Czasem odnoszę wrażenie, że pojęcie to ulęgło strasznemu wypaczeniu. Bo ciągle słyszę, że dobra matka:

1 - Kocha swoje dziecko bezgranicznie i bezwarunkowo.

2 - Największym szczęściem, jakiego powinna pragnąć w swoim życiu jest szczęście jej dzieci, a nie jej samej. A do tego zawsze powinna być szczęśliwa.

3 -Zawsze powinna być blisko swoich dzieci.

4 - Powinna się cieszyć, kiedy zostaje z dziećmi w domu.

5 - Nie powinna narzekać na wstawanie w nocy, zmęczenie macierzyńskim, brak czasu na swoje własne potrzeby.

6 - Nie powinna myśleć o tym, jakie miała przyjemne życie, kiedy nie miała macierzyńskich obowiązków.

7 - Kiedy zajmuje się dzieckiem nie powinna potrzebować żadnych przerw w ciągu dnia. No bo w końcu jest robotem

8 - Kiedy zajmuje się dzieckiem nigdy nie może pomyśleć, że się nudzi.

9 - A tak w ogóle to powinna siebie przedefiniować na matkę, ma się poświęcać i całkowicie zrezygnować ze swoich potrzeb.

Nosz cholera jasna! I co jeszcze powinna zrobić? Może najlepiej założyć zgrzebny wór i tylko powtarzać: powinnam, muszę, nie wolno mi, tak trzeba......

Zadajcie sobie to pytanie: Jaka powinna być dobra matka? Polecam, to świetne ćwiczenie, dzięki któremu sprawdzicie, jak jesteście zaprogramowane ;-).

Bo nie tylko my same tak o sobie myślimy. Niestety inni dość często próbują nas na takie myślenie naprowadzić. Wiecie ile razy słyszałam, że "macierzyński mam po to, aby siedzieć w domu z dzieckiem", i że "nie powinnam wymyślać sobie dodatkowych zajęć, jak blog czy akcje"?

Kocham Adaśka nad życie i wszystko bym dla niego oddała, ale nikt nie będzie mi mówił co powinnam, a czego nie. Mój synek najbardziej z tego wszystkiego potrzebuje szczęśliwej mamy, bo taka daje mu najwięcej radości. Nie lubię też nad nim wisieć. Jest rozbrykany do granic możliwości, skacze z kanapy, włazi na jej oparcie i balansuje, podsuwa sobie krzesło do drzwi i wkłada klucz, próbuje robić sam fikołki. Czy nad nim cały czas stoję jak kat nad dobrą duszą, zestresowana do granic możliwości? Nie. Robił to już tyle razy, tyle razy wymyślał koszmarne rzeczy, że jestem już do tego przyzwyczajona.

Ja jestem, bawię  się z nim, rozmawiam, ale nie trzymam za rękę, nie stoję ciągle z wywieszonym językiem w pełnej gotowości. Bo A- po co?, B- wcale mi się nie chce, C - nie planuje robić tego przez całe życie ;-).

Zmieniając "musi", "powinna", "nie może"na coś konstruktywnego .....

Wystarczająco dobra matka, to taka matka, która STARA SIĘ:

1 - Być, gdy dzieci jej potrzebują.

2 - Uczyć dzieci, jak żyć pełnią życia.

3 - Uczyć dzieci znaczenia własnej wartości.

4 - Uczyć dzieci, jak kochać bezwarunkowo.

5 - Dawać dzieciom przestrzeń na popełnianie błędów i uczenie się z nich.

6 - Być dobrym przykładem dla dzieci.

7 - Dawać miłość, jedzenie i schronienie.

8 - Znajduje czas, aby się z nimi bawić.

I ma prawo do własnych słabości, zainteresowań, myślenia o sobie, własnych marzeń i planów. Ma prawo być niedoskonała, a przez to szczęśliwa. Znajduje równowagę pomiędzy obowiązkami, odpowiedzialnością, a odrobiną zdrowego egoizmu. I bycia taka właśnie "wystarczająco dobrą matka" nam wszystkim życzę!

BeMam
Dowiedz się więcej na temat: macierzyński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy