Reklama

Zabawa trwa bezustannie

Dzieci oczekują, aby klocki obrazowały otaczającą je rzeczywistość - mówią Elisabeth Kahl-Backes oraz Roberta Cardazzo, projektantki LEGO DUPLO.

Adam Wieczorek, Interia: W LEGO House jest mnóstwo klocków LEGO DUPLO. Czy współpracowałyście blisko z projektantami budowli?

Elisabeth Kahl-Backes: - Od początku projektu zapraszano do współpracy projektantów różnych linii LEGO. Ilekroć elementy LEGO DUPLO miały pojawić się w którejś części budynku, pomagaliśmy je wkomponować. Przykładem jest choćby pociąg, który znajduje się w strefie niebieskiej. Jest też strefa z motylami, które wyrażają różne emocje. Jest i wielki dinozaur, którego co prawda nie projektowałyśmy, ale raczej ciężko go przeoczyć. Zespół twórców LEGO House często pytał nas o zdanie, jak choćby w przypadku wodospadu. Uwielbiam tego dinozaura, zwłaszcza wykorzystanie zwierzątek jako elementów łusek i szczegóły oczu. Chyba bym na to nie wpadła.

Reklama

Wiemy już z poprzedniej rozmowy, jak zaczęła się przygoda Elisabeth z LEGO DUPLO, a jak było w twoim przypadku?

Roberta Cardazzo: - Pochodzę z Włoch i zaczęłam pracę w firmie LEGO dwa lata temu. Wcześniej zajmowałam się projektowaniem zabawek we Włoszech. Chciałam jednak robić coś nowego. Z wykształcenia jestem projektantką przemysłową. Zależało mi zwłaszcza na międzynarodowym doświadczeniu. Pracując w przemyśle zabawkarskim ciężko wyobrazić sobie lepsze miejsce niż LEGO. Nie wyobrażałam sobie, że tu trafię, ale spróbowałam i się udało. Przeszłam wszystkie etapy, między innymi ten, gdy dostaje się pudło klocków i trzeba z nich zbudować zadany model. Moje pomysły się spodobały, więc zostałam zaproszona do Billund, gdzie odbyły się warsztaty z innymi projektantami. Zaczęłam od serii LEGO Juniors, a od lutego 2017 pracuję przy LEGO DUPLO. Zajmuję się projektowaniem modeli. Głównie zajmuję się tworzeniem całości zestawów. Pierwsze moje zestawy pojawią się na rynku w styczniu 2018 r.

Pewnie już nie możesz się doczekać?

Roberta: - Owszem, ale mogę już obserwować, jak dzieci bawią się zestawami LEGO Juniors, które projektowałam. Pracowałam nad zestawem walizkowym, placem zabaw i dwóch zestawach z filmu Auta 3. 

Co podoba wam się najbardziej w projektowaniu LEGO DUPLO?

Roberta: - Podoba mi się operowanie dużymi elementami. Dzięki nim możemy inspirować dzieci i pomagamy im w rozwoju. Bardzo podoba mi się praca z dziećmi, gdy odwiedzamy przedszkola. Uwielbiam pracę zespołową. Nie mam jeszcze dzieci, ale obserwuję siostrzeńców dzieci znajomych, jak bawią się nowymi zestawami jeszcze na etapie projektowania. Jestem ukochaną ciocią (śmiech).

Weźmy na przykład pociąg LEGO DUPLO, co musi się w nim znaleźć?

Elisabeth: - Przede wszystkim koła (śmiech). Potem ludziki i zwierzęta. Zestaw musi być fajną zabawką, która różni się od innych. Najważniejszy jest element ruchu.

Zestawy LEGO DUPLO nie mają tak wielu elementów, jak klasyczne serie. W 2017 roku pojawiło się mnóstwo olbrzymich zestawów. Nie kusi was stworzenie czegoś wielkiego z LEGO DUPLO?

Elisabeth: - Największy zestaw LEGO DUPLO to też pociąg. Drugi duży był związany ze zwierzętami z całego świata. Nie jestem pewna, czy dzieci chciałyby gigantycznych zestawów. Bardziej chodzi o zróżnicowanie zabawy i mieszanie różnych elementów. Czasem budujemy wielkie rzeczy na potrzeby kampanii społecznościowych. Obserwujemy też czasem, jak dzieci budują wielkie wieże czy zamki, w których mogą się nawet schować. 

Podobno klockami LEGO nie powinno się raczej bawić na zewnątrz.

Elisabeth: - Zasadniczo nie ograniczamy tego, bo przecież wielokrotnie zdarza się, że rodzice zabierają te klocki do ogrodu czy piaskownicy. Raczej ciężko je pogubić. Rzeczywiście przy wpływie niektórych czynników zewnętrznych może się zdarzyć, że utracą trochę swoich właściwości, ale są w zasadzie niezniszczalne. Często trafiają do wody. To raczej normalne.

Mamy tutaj przykłady prototypów ludzików. Jak wygląda taki proces twórczy?

Elisabeth: - Widać tutaj, jak zmieniały się pomysły na to, jak ma wyglądać brodaty mężczyzna. Zależało nam na wprowadzeniu nowego ludzika do zestawów z 2017 r., między innymi "Pizzerii". Zależało nam na zobrazowaniu, jak mogą wyglądać współczesne rodziny. Stąd broda, która jest teraz bardzo popularna. Próbowaliśmy z bardziej szpiczastą, płaską, a także z różnymi innymi wariacjami. Podobnie sprawdzaliśmy fryzurę i godzinami przeglądaliśmy zdjęcia z salonów fryzjerskich. Do tego zależało nam, aby elementy brody i włosów można było używać rozłącznie i razem. Podobnie eksperymentowaliśmy z wiekiem. Każdego roku staramy się wprowadzić nowe postaci, które najlepiej odzwierciedlają otaczający nas świat.

- Mamy tu też element, który pojawił się w tym roku - pizzę. Nie było go wcześniej. Został stworzony tak, że może pełnić rolę frisbee, talerza itp. Jest uniwersalny. To bardzo prosty element, który daje dzieciom wiele możliwości. Zresztą fakt, że pojawiło się tyle nowych akcesoriów, jest nowością. Nie mieliśmy ich aż tyle, zazwyczaj były namalowane na klockach. Dzieci oczekują, aby przedmioty obrazowały otaczającą je rzeczywistość. 

- Możesz tu też zobaczyć, jaką drogę przeszedł element pociągu. Kiedyś składało się go z trzech klocków, ale do nowego zestawu zaprojektowaliśmy jeden, prostszy element. Szukaliśmy, gdzie powinien znaleźć się komin i inne elementy. Nie wygląda to na trudne, ale ciężko było zrobić front, by pasował do innych części. Do tego musi wyglądać jak element pociągu. Nie było łatwo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy