Kanadyjka czuje się teraz szczęśliwsza niż kiedykolwiek. Jedyne, czego jej brakuje, to czas. Liczy na to, że będzie go miała jeszcze dużo, bo, jak się śmieje, ma dopiero rok. Wszak po pięćdziesiątce narodziła się na nowo.
Z początkiem kwietnia dołączyła do grona ambasadorek L'Oreal Paris.
- Nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogłabym reprezentować tak kultową markę! Spójrz tylko na kobiety, z którymi oni pracują! Coś wspaniałego! - stwierdziła. Można przypuszczać, że pieniądze zapisane w kontrakcie nie były jej jedyną motywacją. Przy 400 milionach dolarów majątku nie musi przyjmować każdej propozycji.
W najbliższych miesiącach na pewno będzie głośno o Celine. W listopadzie ukaże się jej nowy album "Courage" ("Odwaga" bądź "Otucha"). Do sieci trafiła już pierwsza piosenka z tego krążka - "Flying On My Own".