Reklama

Czy mężczyzna musi być głową rodziny?

Adam, mój mąż, zawsze mi imponował. Był bardzo zaradny, dbał o mnie i dzieci, by nam niczego nie brakowało.

To on zawsze był od załatwiania, organizowania różnych spraw. Oczywiście, oboje pracowaliśmy, ale to Adam był głową rodziny. Niestety, ostatnio wiele się zmieniło. Podejrzewam, że to sprawka teściowej. Nieraz słyszałam, jak się użalała, że jej synek jest taki zmęczony, zapracowany, że wszystko tylko on zawsze załatwia. A on... Cóż, uległ mamusi i powoli zaczął sobie odpuszczać. Prawdę mówiąc, nie poznaję męża. Mam wrażenie, że mu coraz mniej zależy na mnie, na naszej rodzinie. Znalazł sobie nowego kolegę, z którym spędza czas po pracy - głównie na rybach. A ja już nie daję rady. Coraz więcej obowiązków jest na mojej głowie. Decyzje, które podejmował mąż, muszę podejmować sama. Albo załatwiać sprawy, które on załatwiał. A on się kompletnie nie przejmuje. Mówi mi tylko, że tyle lat to on był głową rodziny, więc teraz ja mogę przejąć tę rolę. Tylko że ja nie chcę! Wiem, że niektóre kobiety mają takie ambicje, ale nie ja. Co mam zrobić, jak rozmawiać z mężem, by się zmienił?

Reklama

Bogna, 41 lat

Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 29 (w sprzedaży od 21 lipca br.) i na stronie:

www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne

Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy