Reklama

Udany urlop

Wspólny - małżeński lub rodzinny - urlop może być prawdziwą przyjemnością, ale może także stać się horrorem, jeżeli mamy odmienne potrzeby.

Taka sytuacja rodzi niepotrzebne stresy i napięcia i sprawia, że czas urlopu uważamy za stracony. Dlatego nie należy obawiać się spędzenia urlopu oddzielnie. Wszyscy są wtedy zadowoleni, a rozłąka sprawia, że spotykamy się ponownie stęsknieni, a to odświeża małżeńskie uczucia.

Dłuższy, regenerujący urlop, mamy zazwyczaj raz w roku. Dlatego nie możemy go zmarnować. Trzeba zaplanować go zgodnie ze swoim temperamentem, stanem zdrowia i potrzebami psychicznymi.

W zakresie temperamentu możemy podzielić ludzi z grubsza na dwa odmienne typy. Typ słabo reaktywny i silnie reaktywny. Reaktywność zaś - to sposób reagowania na bodźce. Jedni ludzie potrzebują wielu nowych bodźców, co wiąże się z potrzebą ryzyka, aktywności, niespodzianek. U innych silne i różnorodne bodźce budzą lęk i działają wybitnie stresująco. Jeżeli ktoś należy do pierwszego z tych typów - powinien zaplanować urlop aktywny, z uwzględnieniem poznawania nowych miejsc, ludzi i sytuacji. Pewna dawka adrenaliny jest takim osobom niezbędna. Osoby zaś należące do typu drugiego najlepiej wypoczną w miejscu cichym, dobrze znanym, spokojnym, gdzie nie będą narażone na niespodzianki i nieprzewidziane sytuacje. Jeżeli małżonkowie należą do tych dwóch odmiennych typów temperamentalnych - najlepiej będzie dla nich, gdy odpoczywać będą osobno.

Reklama

Jeżeli zaś rodzina wybiera się na wspólny urlop, trzeba liczyć się z tym, że pierwsze dni urlopu mogą być bardzo stresujące i przebiegać z pewnymi napięciami. Na co dzień osoby mieszkające na powierzchni, powiedzmy, 70 metrów kwadratowych, muszą tłoczyć się w czasie urlopu w jednym pokoju w pensjonacie czy domu wczasowym. To zagęszczenie sprawia, że przejściowo zwiększa się ilość zachowań agresywnych. Dopiero po kilku dniach, gdy wszyscy przyzwyczają się do nowej sytuacji, będzie można rozkoszować się urokami urlopu.

Musimy także przygotować się psychicznie na pewne uciążliwości, które mogą nas spotkać: np. niepogoda, niewygodne spanie, niekulturalni sąsiedzi. W ten sposób unikniemy niepotrzebnego rozdrażnienia. Po prostu nie pozwólmy niczemu ani nikomu popsuć naszego urlopu. Zaakceptujmy niedogodności i uciążliwości jako pewną cechę charakterystyczną wypoczynku poza domem.

Do tej pory cały czas skupialiśmy się na tym, że urlop nie może szkodzić naszemu zdrowiu psychicznemu, ale nie może on także szkodzić naszemu zdrowiu fizycznemu. Wybierając miejsce wypoczynku, należy brać pod uwagę swoje choroby i dolegliwości. Urlop nad morzem wskazany jest dla osób zapadających często na różne infekcje, zwłaszcza infekcje dróg oddechowych, chorych na alergie, a także dla osób otyłych (jod przyspiesza przemianę materii). W góry winni się wybrać chorzy na astmę i inne schorzenia oskrzeli, a także skłonni do przeziębień. Unikać wysokich gór powinni chorzy na serce i nadciśnienie. Klimat górski jest dobry dla nerwicowców i rekonwalescentów. Niziny służą zarówno zdrowym, jak i chorym na nadciśnienie, serce czy reumatyzm. Osobom starszym chorującym na choroby układu krążenia nie zaleca się wyjazdów do tzw. "ciepłych krajów", chyba że dopiero późną jesienią, kiedy zelżeją tam największe upały.

LID

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: urlop
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy