Dbanie o pachy to wybór czy społeczny nakaz? Sprawdziliśmy, co myślą Polki
Pachy wciąż zdają się być tematem bardziej społecznym niż pielęgnacyjnym. Golić czy nie? Dbać codziennie, okazjonalnie czy w ogóle? Zapytałyśmy Polki, jak naprawdę wyglądają ich nawyki i przekonania dotyczące tej delikatnej (dosłownie i w przenośni) strefy ciała. Wyniki zaskakują.

Golenie pach: wybór czy konieczność?
Wiele z nas pamięta moment, w którym po raz pierwszy sięgnęła po maszynkę do golenia - i nie zawsze był to wybór. Czasem był to impuls, ale czasem efekt presji rówieśniczej lub komentarza z zewnątrz. Dzisiaj coraz więcej kobiet świadomie podchodzi do tematu depilacji pach, rezygnując z niej całkowicie lub traktując ją bardziej elastycznie, zależnie od nastroju, sezonu czy... ubioru.
Z ankiety przeprowadzonej przez Interię w ramach akcji "Piękno bez kompromisów" wynika, że 43 proc. Polek postrzega golenie pach jako wybór - coś, co każda powinna robić według własnego uznania. Zaś 39 proc. uważa golenie za konieczność wynikającą z estetyki i higieny. Jak widać - nie ma jednej dominującej narracji.
Równie zróżnicowane są powody, dla których decydujemy się na usuwanie owłosienia. Dla aż 74 proc. kobiet kluczowy jest własny komfort i estetyka. 15 proc. goli pachy okazjonalnie - na lato lub przed ważnym wydarzeniem. Tylko 5 proc. kieruje się opinią innych - ten wynik cieszy, rzadko presja społeczna jest dominującym czynnikiem wpływającym na naszą decyzję w tej kwestii. Z kolei 6 proc. mówi wprost: robię to z przyzwyczajenia. Te odpowiedzi pokazują, że za codziennymi nawykami stoją przede wszystkim indywidualne potrzeby.
Golenie a pielęgnacja - nie zawsze idą w parze
Często zapominamy, że golenie pach to nie tylko kwestia estetyki, ale też ingerencja w bardzo delikatną strukturę skóry. Z każdym ruchem maszynki usuwamy nie tylko włoski, ale też część naskórka. Choć sama czynność trwa kilkanaście sekund, jej skutki mogą być odczuwalne jeszcze długo po fakcie.
Wyniki naszych ankiet pokazują, że 10 proc. kobiet doświadcza częstych podrażnień po goleniu, a kolejne 26 proc. - sporadycznych. Co ciekawe, 53 proc. z nas deklaruje, że podrażnienia praktycznie ich nie dotyczą, ale nie zawsze idzie to w parze z odpowiednią pielęgnacją. Tylko 29,5 proc. kobiet regularnie stosuje balsamy, kremy lub specjalne produkty pielęgnacyjne po goleniu. 31 proc. nie używa niczego, a 24,5 proc. sięga po kosmetyki tylko wtedy, gdy pojawi się dyskomfort.
Właśnie w tym miejscu warto przypomnieć, że pielęgnacja pach nie kończy się na depilacji czy użyciu dezodorantu. To strefa wyjątkowo narażona na mikrourazy, przesuszenie, otarcia i kontakt z potem. Skutki braku pielęgnacji mogą być widoczne po dłuższym czasie. Dlatego warto zadbać o tę skórę z taką samą uważnością, z jaką pielęgnujemy twarz czy dłonie.
Jak dbać o skórę pod pachami?
Pielęgnacja tej strefy nie musi być skomplikowana ani czasochłonna - wystarczy kilka prostych kroków i odpowiednie kosmetyki.
1. Delikatne oczyszczanie
Unikajmy mydeł o silnym działaniu wysuszającym i produktów z alkoholem. Wybierajmy łagodne żele pod prysznic, najlepiej z dodatkiem składników nawilżających. Regularne, ale delikatne oczyszczanie pomaga zapobiegać gromadzeniu się bakterii i zanieczyszczeń. Raz w tygodniu warto wykonać peeling.
2. Usuwanie włosów
Używajmy zawsze ostrej maszynki. Moczymy skórę ciepłą wodą i nakładamy piankę. Golimy się zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów, nie dociskamy maszynki zanadto do skóry, nie spieszmy się, żeby uniknąć zacięć i podrażnień. Spłukujemy ciepłą wodą. Golarkę odkażamy.
3. Ochrona i pielęgnacja w jednym
Skóra pach po depilacji jest szczególnie wrażliwa. Nawet jeśli nie widać zaczerwienienia, mogą występować mikrourazy. Warto wtedy sięgnąć po łagodzący balsam lub krem - najlepiej z pantenolem, aloesem lub witaminą E. Alternatywą jest używanie antyperspirantu Dove Advanced Care, który nie tylko neutralizuje zapach potu, ale również nawilża i regeneruje skórę. Co istotne, może być używany nawet tuż po goleniu, bez ryzyka pieczenia czy podrażnienia.
Gładkość nie jest obowiązkiem

Dla 57,5 proc. Polek golenie pach to czynność wykonywana "raz na jakiś czas", a 18,5 proc. przyznaje, że w ogóle tego nie robi. Z kolei tylko 3 proc. decyduje się na codzienną depilację. Te liczby pokazują, jak bardzo różnimy się między sobą - i jak bardzo zmienia się podejście do tego tematu.
Dla jednych włosy pod pachami to forma wyrażania siebie, dla innych - brak higieny. Są też kobiety, które lubią uczucie gładkiej skóry, ale nie mają presji, by ją utrzymywać codziennie. Wszystkie te podejścia są równie ważne i uprawnione. Nie ma tu miejsca na porównania czy wartościowanie. Ciało to przestrzeń naszej decyzji.
Pachy jako przestrzeń wolności
Kiedyś tabu, dziś temat owłosienia coraz częściej pojawia się w przestrzeni publicznej. Coraz więcej kobiet pokazuje swoje nieogolone pachy na zdjęciach, w kampaniach reklamowych czy na ulicy.
To znak, że zaczynamy traktować pielęgnację jako coś, co ma służyć nam - a nie normom społecznym. Coraz częściej rezygnujemy z czynności, które przez lata były traktowane jako obowiązkowe. Nie dlatego, że są "złe" - ale dlatego, że wolność wyboru staje się dla nas ważniejsza niż automatyczne powielanie schematów.
Materiał promocyjny