Podróże na dwóch kołach: Polskie Malediwy, Pustynia Błędowska i Srebrne Miasto, czyli zagłębie rowerowych atrakcji
Śląsk i Zagłębie kojarzą się przede wszystkim z przemysłem, tymczasem skrywają się tu prawdziwe przyrodnicze i krajobrazowe perełki z mnóstwem szlaków rowerowych. Na trasie czekają zjawiskowe widoki na "Polskie Malediwy", Pustynię Błędowską, Białą Przemszę, a nawet Pojezierze Dąbrowskie. Z kolei klimatyczne miasta i miasteczka zachęcają do leniwych spacerów i poznawania ich bogatej historii. Ku uciesze najmłodszych na szlaku będą nam towarzyszyć gwarki, chomiki i bóbr Sławek. Poznaj najpiękniejsze trasy rowerowe w pobliżu Sławkowa, Dąbrowy Górniczej, Olkusza i Jaworzna.

Szukasz nieoczywistych pomysłów na wycieczki rowerowe w Polsce i blisko granicy? Chcesz się dowiedzieć, jak wyglądają popularne ścieżki, ale też poznać mniej znane trasy? Autorka cyklu Podróże na dwóch kołach relacjonuje swoje bliższe i dalsze rowerowe wyprawy, które obfitują nie tylko we wspaniałe widoki, ale też dźwięki i zapachy. Zdradza, na które szlaki się wybrać, jeśli nie masz zbyt dobrej kondycji lub dopiero zaczynasz rowerową przygodę.
W każdym tekście znajdziesz przydatne wskazówki dotyczące profilu trasy, nawierzchni czy ewentualnych przeszkód. Dowiesz się, czy ścieżka jest przyjazna rodzinom z dziećmi czy kolarzom szosowym. Poznasz propozycje na dłuższe i krótsze wycieczki, dowiesz się, co warto zwiedzić w okolicy i w którym miasteczku czekają największe atrakcje.
Spis treści:
- Sławków - miasto, które przenosi w przeszłość
- Przez pustynię do Srebrnego Miasta
- Wokół Pojezierza Dąbrowskiego, czyli Mazury w sercu Zagłębia
- Na tropie chomików i egzotycznych wysp
Sławków - miasto, które przenosi w przeszłość
Niewielkie miasto leżące na skraju Jury Krakowsko-Częstochowskiej jest idealną bazą wypadową do zwiedzania regionu. Nie tylko ze względu na położenie, ale atrakcje, które ma do zaoferowania. To jedno z najstarszych polskich miast, którego początki sięgają XIII wieku. Spacerując w labiryncie uliczek, przy których wciąż znajdują się stare domy kryte papą, można poczuć się jak w "Sklepach cynamonowych" Schulza. Choć Sławków dość krótko znajdował się pod zaborem austriackim, klimat galicyjskiego miasteczka jest tu wyraźnie wyczuwalny. Wciąż też niczym strudzeni podróżnicy sprzed wieków możemy odpocząć i dobrze zjeść w zabytkowej Austerii. Ta jedna z najstarszych karczm na polskich ziemiach - obecny charakterystyczny budynek z dwuspadowym dachem opartym na sześciu kolumnach powstał pod koniec XVIII wieku, ale dawne fundamenty świadczą o tym, że karczma działała już w XIII wieku.

Przy urokliwym rynku, który zachował swój średniowieczny układ architektoniczny można też jeszcze znaleźć kamienice z charakterystycznymi podcieniami. Główny plac miasta razem z ratuszem oraz zabytkową studnią tworzą niepowtarzalny klimat. O bogatej historii miasteczka przypominają też ruiny zamku biskupów krakowskich. Jeśli chcesz więcej dowiedzieć się na temat Sławkowa, wybierz się do Centrum Edukacji Ekologicznej i Kulturowej, które mieści się w jednym z zabytkowych drewnianych domów z XVIII wieku. Historia świetnie współgra tu z nowoczesnością - w środku znajdziesz ciekawe multimedialne wystawy dotyczące miasta i regionu.
Oprócz bogatej historii i zabytków Sławków może się też poszczycić wyjątkowymi walorami przyrodniczymi. Otoczony jest lasami, wzgórzami i podmokłymi terenami, a jedną z większych naturalnych atrakcji jest przepływająca tędy Biała Przemsza. Po zbudowanych tu urokliwych kładkach "oprowadza" bóbr Sławek. Z sympatycznym zwierzakiem, bohaterem questu "Zagubieni w przyrodzie Doliny Białej Przemszy" możemy zwiedzić starorzecze i kanały dawnej walcowni. Dzieje przemysłu hutniczo-górniczego w Sławkowie można z kolei poznać na nowym Szlaku Kruszcowym.

Sowiarnia - wyjątkowa atrakcja Sławkowa
Jeśli chcesz z bliska zobaczyć sowy, które żyją w Polsce, pogłaskać alpaki i pokarmić kozy, koniecznie wybierz się do Sowiarni. To prywatna inicjatywa miłośnika sów, który w każdy weekend prowadzi prelekcje i pokazy. W ich trakcie można dowiedzieć się wielu ciekawych informacji na temat tych drapieżnych ptaków. To też niepowtarzalna okazja, by potrzymać sowę na ręce albo pogłaskać olbrzymiego puchacza. Spory teren zapewnia relaks na łonie natury - w ciszy i pośród spacerujących wokół kóz i alpak.
Przez pustynię do Srebrnego Miasta
Położenie Sławkowa sprawia, że w sobotni ranek możemy stąd wyruszyć na "Polską Saharę", czyli Pustynię Błędowską. Egzotyczne widoki są tu dosłownie na wyciągnięcie ręki - od piaskowych krajobrazów dzieli nas zaledwie kilkanaście kilometrów pięknego i wygodnego szlaku rowerowego z dala od ruchu samochodowego. Mapę z wytyczonym szlakiem znajdziesz tutaj.
Szlak Szwajcarii Zagłębiowskiej
Szybko po wyjechaniu z miasteczka wjeżdżamy na niebieski szlak prowadzący wzdłuż Doliny Białej Przemszy. Jedziemy szutrową drogą pośród łąk i pól, a stromy podjazd wynagradzają zjawiskowe widoki na okoliczne lasy i wzniesienia. To jeden z bardziej charakterystycznych fragmentów Szlaku Szwajcarii Zagłębiowskiej. Nazwa wzięła się z niezwykłych widoków - Biała Przemsza przecina Pustynię Błędowską, a następnie meandruje i przebija się przez wzgórza powstałe z wapieni i dolomitów, tworząc nieco górski krajobraz. Wkrótce przekraczamy drewnianą kładkę na Białej - można tu podziwiać turzycowe łąki i wysoki tatarak.

Trasa jest głównie asfaltowa, dopiero zbliżając się do Pustyni Błędowskiej, zdarza nam się korzystać z szutrowej, czasem nieco zapiaszczonej ścieżki. Pierwsze zachwyty budzi już widok z kładki nad Białą Przemszą. Intensywny zielono-szmaragdowy kolor wody sprawia, że nie można oderwać wzroku.

Pustynia Błędowska
Ogromne wrażenie robi też sama Pustynia Błędowska - wyłaniające się nagle morze piasku zdaje się być fatamorganą, ale istnieje naprawdę. Dzięki otwarciu nowej 7-kilometrowej trasy rowerowej można wygodnie zwiedzić jej największe atrakcje, niemal cały czas podziwiając krajobrazy największej europejskiej pustyni. Najpiękniejsze miejsca widokowe, czyli Wzgórze Dąbrówka, Czubatkę i Różę Wiatrów łączą efektowne drewniane kładki w Dolinie Białej Przemszy. Zbudowano je na palach na wysokości nawet 3,5 metra i poprowadzono nad rzeką i bagiennymi terenami.

Po krótkim odpoczynku na piasku ruszamy w dalszą drogę. Przejeżdżamy przez Klucze i wjeżdżamy do Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd. Niestety to najgorszy fragment całej wycieczki - podłoże jest piaszczyste i pełne wystających korzeni. Po kilku kilometrach z ulgą wyjeżdżamy na asfalt i kierujemy się na rynek w Olkuszu.
Olkusz - "Srebrne Miasto"
Na ukwieconym rynku panuje miły gwar - odpocząć można przy fontannie lub pod parasolkami jednej z licznych kawiarni i restauracji. Otaczają nas kolorowe zadbane kamienice (na niektórych można wypatrzeć kamienne gmerki, czyli herby olkuskich mieszczan), a wzrok przykuwa stojący w centrum rynku kamienny mur - to zrekonstruowane przyziemie ratusza z XV wieku. Obecnie znajduje się tu wejście do podziemnej trasy turystycznej z multimedialnymi wystawami - to jedna z największych atrakcji miasta, niestety nie mamy już czasu na jej zwiedzenie. Ruszamy za to Srebrnym Szlakiem Olkuskich Gwarków, które nawiązują do górniczej historii miejscowości. Jej ślady sięgają XII wieku i to właśnie wtedy Olkusz zyskał miano "srebrnego miasta", choć obiektywnie bliżej mu było do miasta ołowianego - w czasach renesansu był to jeden z największych ośrodków wydobycia tego metalu w Europie.

Gwarków jest aż 18, a każdy "opowiada" o dziejach Olkusza i tutejszego górnictwa. Podążając śladem skrzatów w kaftanach z kapturami i w charakterystycznych ciżmach, docieramy do reliktów dawnej Bramy Sławkowskiej czy pod ratusz, w którym kiedyś znajdowała się mennica - wykonane z brązu figury z zapałem wybijają monety. Spotykamy też Skarbnika, czyli ducha kopalni i możemy zajrzeć do srebrnej kołyski. To nawiązanie do legendy, według której bogatych olkuskich górników stać było nawet na dziecięce łóżka ze szlachetnego kruszcu. Wkrótce docieramy do pomnika rycerza-halabardnika, który strzeże miasta przy dawnej Bramie Krakowskiej.
Stąd ruszamy w drogę powrotną do Sławkowa. Przyjemny leśny szlak prowadzi do Bukowna, później kierujemy się asfaltowymi drogami przez Stare Bukowno i Międzygórze.
Wokół Pojezierza Dąbrowskiego, czyli Mazury w sercu Zagłębia
Kto by pomyślał, że w sercu Zagłębia ukrywają się piękne widoki, tereny rekreacyjne i wygodne szlaki rowerowe? Pojezierze Dąbrowskie to szumna nazwa określająca cztery zbiorniki wodne Pogoria, które powstały na skutek zalania wyrobisk piasku. Choć nie brzmi to zbyt romantycznie, to czekają tu przyjemne szlaki pieszo-rowerowe, zjawiskowe widoki, które kojarzą się z mazurskimi krajobrazami, a nawet piaszczyste plaże i kąpieliska. Wszystko to pośród zieleni i lasów. Nic dziwnego, że obszar ten jest jedną z największych atrakcji na Szlaku Przyrody województwa śląskiego. W letnie weekendy jest tu dość tłoczno, dlatego najlepiej wybrać się tu w tygodniu.Mapę z wytyczonym szlakiem znajdziesz tutaj.
Wyruszamy z centrum Sławkowa i kierujemy się pięknym Szlakiem Szwajcarii Zagłębiowskiej. Wjeżdżamy do Okradzionowa i odbijamy nieco, by zobaczyć tutejszą atrakcję, czyli Młyn Freya. Budynek dawnego zbożowego młyna wodnego obecnie znajduje się w prywatnych rękach i pełni rolę małej elektrowni wodnej. Bywa nazywany "domem na wodzie" i znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.

Dalsza trasa biegnie wzdłuż torów kolejowych i chociaż ścieżka jest mało wygodna (kałuże i gruby żwir), to widoki wynagradzają wysiłek. Jest sielsko, otaczają nas lasy, łąki i ukwiecone zarośla. Po kilku kilometrach wjeżdżamy na wygodny asfalt, który prowadzi przez las. Męczący podjazd kończy się panoramicznymi widokami. Aż trudno uwierzyć, że jesteśmy już na terenie Dąbrowy Górniczej. Czeka nas jeszcze krótki przejazd przez jedno z osiedli, aż w końcu docieramy na obrzeża Pogorii.

Pojezierze Dąbrowskie
Spotkać można tu niewielkie piaszczyste plaże, ale my ruszamy wygodną asfaltową ścieżką rowerową wokół wszystkich zbiorników. Jazda tutaj jest prawdziwą przyjemnością (nie ma tu ruchu samochodowego) i cały czas możemy podziwiać kapitalne widoki na wodę. Na całym obszarze wytyczono strefy rekreacyjne do kąpieli i plażowania, a także uprawiania sportów wodnych. Miłośnicy ciszy i natury także znajdą tu coś dla siebie - w uroczych zielonych zaułkach można rozłożyć się na kocu, choć już bez dostępu do wody (chyba że ktoś lubi przedzierać się przez szuwary).

Najpopularniejsza jest Pogoria III - tutaj znajduje się duża plaża z infrastrukturą i zapleczem gastronomicznym. Ogromnym atutem jest czysta woda - filtrują ją bytujące tu małże. Z kolei największy zbiornik - Pogoria IV (a właściwie Zbiornik Kuźnica Warężyńska) to raj dla windsurferów i żeglarzy. Nie wolno się tu kąpać ani pływać łodziami z silnikiem. My doceniamy przede wszystkim fantastyczne widoki ze ścieżki rowerowej.

Wracamy czarnym szlakiem rowerowym Pogoria-Antoniów. Jedziemy żwirową ścieżką wzdłuż torów kolejowych i mijamy kolejne dwa zbiorniki - Pogorię II i I. Szlak jest bardzo przyjemny - prowadzi wśród brzóz i ogromnych nawłoci. Postanawiamy wracać do Sławkowa inną trasą, by zrobić pętlę. Przejeżdżamy przez Strzemieszyce Wielkie i do miasteczka wracamy od strony Niwy. Mimo obaw trasa okazuje się bezpieczna - jedynie niewielki odcinek prowadzi po drodze z większym ruchem samochodowym. Później korzystamy ze ścieżek rowerowych lub dróg, na których nie mijają nas żadne auta. W dodatku większość drogi prowadzi pośród lasów, gwarantując ciszę i cień.

Na tropie chomików i egzotycznych wysp
Okazuje się, że w województwie śląskim można znaleźć nie tylko Szwajcarię i Mazury, ale nawet egzotyczne wyspy. Wszystko dzięki największej atrakcji Jaworzna - Park Gródek został okrzyknięty "Polskimi Malediwami" - zalane turkusowo-szmaragdową wodą drewniane kładki przywodzą na myśl rajskie wyspy. Postanawiamy na własnej skórze przekonać się, czy to rzeczywiście tak spektakularne miejsce. Mapę z wytyczonym szlakiem znajdziesz tutaj.
Zalew Sosina
Wyruszamy ze Sławkowa wczesnym rankiem w piękny słoneczny dzień. Większość szlaku prowadzi drogą publiczną przez las, ruch jest niewielki, więc jazda jest prawdziwą przyjemnością. Wkrótce przekraczamy Białą Przemszę i zbaczamy z asfaltu w szutrowe drogi. Później wystarczy tylko przekroczyć tory kolejowe i wyjeżdżamy wprost nad Zalewem Sosina. Niewielka piaszczysta plaża zachęca do krótkiego odpoczynku. Z przyjemnością okrążamy też zalew w kształcie litery L, który powstał w miejscu dawnej kopalni piasku. Dziś znajdują się tu tereny sportowe, ścieżki spacerowe i rowerowe, a przede wszystkim strzeżone kąpieliska i miejsca do uprawiania sportów wodnych.
Przeczytaj też: Podróże osobiste: Miasto, które połączyło Śląsk z Bałtykiem. Bywa porównywane do Paryża
"Polskie Malediwy" - Park Gródek w Jaworznie
Po pokonaniu kilku kilometrów przez uliczki Jaworzna docieramy wreszcie do Parku Gródek. Ogromny teren rekreacyjny robi duże wrażenie, mimo że powstał na obszarze przemysłowym. Jeszcze do 1990 r. działała tu Cementowania Szczakowa, a wyrobiskach pozyskiwano dolomit. Kiedy zakłady zaczęły zalegać z opłatami za prąd, elektrownia odcięła jego dostawy. Pompy przestały działać, a wyrobisko w ciągu kilku godzin zostało zalane wodą - razem z koparkami i całym sprzętem. Dzięki temu dziś możemy podziwiać tu dwa zbiorniki - większy to Orka, działa tu prywatna baza nurkowa, mniejszy o nazwie Wydra słynie z drewnianych kładek i altan, które kojarzą się z krajobrazem Malediwów.
Chociaż tłumy skutecznie zniechęcają nas do brodzenia w wodzie, ruszamy na szlak prowadzący wokół zbiorników. Ludzi jest tu niewiele, są za to bajeczne widoki na kamieniołom i turkusową wodę. To zdecydowanie wymarzone miejsce dla miłośników przyrody, spacerów i niebanalnych krajobrazów.

Jaworzno - miasto chomików
Z żalem wsiadamy na rowery i ruszamy w kierunku centrum Jaworzna. Na szczęście szlak prowadzi przez polne drogi wśród łąk - zupełnie nie czuć, że za ok. 2 kilometry wjedziemy na jaworznicki rynek. Na miejscu zaskakuje nas jego nietypowy trójkątny kształt. Okazuje się, że miasto świetnie łączy tradycję z nowoczesnością - obok zabytkowych kamienic i kościołów wybudowano imponujący i przeszklony gmach biblioteki, a w pobliżu powstało Miejskie Centrum Kultury o minimalistycznej i kubistycznej bryle. Do tego jest cicho i klimatycznie - dużo kwiatów, fontanna i drewniane huśtawki wprowadzają nas w błogi nastrój.

Szybko też trafiamy na pierwszego przedstawiciela Szlaku Jaworznickich Chomików. Rzeźby sympatycznych gryzoni nawiązują do zagrożonych wyginięciem chomików europejskich, które wciąż żyją w Jaworznie i okolicy. To też sposób na zainteresowanie mieszkańców i turystów najbliższą przyrodą. Samo miasto jest zresztą dość zielone, a wspaniałym miejscem rekreacji są Planty Jaworznickie. Ocienione pergole i mnóstwo roślinności, także egzotycznej zachęcają do relaksu i błogiego lenistwa.

Wracamy okrężną trasą, by zwiedzić inną część miasta. Mijamy kolejną godną uwagi atrakcję, czyli GEOsferę. W nieczynnym kamieniołomie powstało oryginalne "muzeum" prehistorycznych skał. Znajdują się tu ścieżki edukacyjne i sensoryczne oraz plac zabaw. Wkrótce ponownie docieramy nad Zalew Sosina i kierujemy się do Sławkowa tą samą trasą przez las.
***
O autorce
Absolwentka filologii polskiej i edytorstwa, pracę zaczęła od redagowania cudzych tekstów, ale szybko przekonała się, że woli pisać własne. Z Interią związana od 2019 r. Tworzy treści o tematyce społecznej i psychologicznej, zachęca do prowadzenia zdrowego stylu życia. Jest miłośniczką słońca i podróży, zwłaszcza rowerowych. Ceni sobie nieodkryte miejsca i szuka własnych ścieżek, by delektować się ciszą i widokami.










