Tańszy zamiennik pelletu. Zanim kupisz, sprawdź, czy masz odpowiedni piec
Pellet od kilku lat jest jednym z najchętniej wybieranych paliw do ogrzewania domów. Niestety jego cena stale rośnie, a my szukamy sposobów na oszczędności. Coraz więcej osób zaczyna więc interesować się alternatywami dla tego paliwa. Na rynku dostępny jest tańszy zamiennik pelletu. Sprawdzamy, czy rzeczywiście warto się na niego przestawić i ile można dzięki temu zaoszczędzić.

Spis treści:
- Pellet - popularne paliwo, które drożeje
- Pestki owoców - tańszy zamiennik pelletu
- Cena i opłacalność. Ile można zaoszczędzić
- Inne tańsze zamienniki pelletu
Pellet - popularne paliwo, które drożeje
Pellet cieszy się ogromną popularnością, ponieważ jest wygodny w użyciu, ma wysoką wartość opałową i pozwala utrzymać czystość w kotłowni. Jak zaznacza Iwona Adamek w serwisie deccoria.pl: "Jedną z głównych zalet pelletu jako popularnego paliwa grzewczego jest jego wysoka wartość energetyczna. Dobrze wysuszony i sprasowany materiał zapewnia efektywne spalanie i wysoką temperaturę, co przekłada się na niższe zużycie paliwa. Jest on produkowany z odnawialnych źródeł - to więc znacznie bardziej ekologiczny wybór niż tradycyjne paliwa kopalne, takie jak węgiel."
To paliwo ma też jedną wadę, jest nią wciąż rosnąca cena. W październiku 2025 tona pelletu jakości Premium kosztuje od 1 600 nawet ponad dwa 2200 złotych (w marketach budowlanych). Jeszcze w lipcu płaciliśmy za to paliwo o nawet kilkaset złotych. To mocno obciąża budżety właścicieli domów jednorodzinnych. Nic więc dziwnego, że coraz częściej szukamy się tańszych, ale wciąż ekologicznych rozwiązań.
Pestki owoców - tańszy zamiennik pelletu
Właściciele pieców na biomasę szukają tańszych, ale równie ekologicznych alternatyw. Jednym z ciekawszych zamienników pelletu są pestki owoców, szczególnie wiśni i czereśni. To odpady z przetwórstwa, które do tej pory najczęściej trafiały na wysypiska lub były wykorzystywane jako surowiec do produkcji kosmetyków. Dziś zyskują nowe zastosowanie jako paliwo grzewcze. Pestki mają wysoką wartość opałową, sięgającą około 5 kWh na kilogram. Oznacza to, że pod względem energetycznym niewiele ustępują pelletowi. Ich dodatkowym atutem jest cena, tona pestek zazwyczaj od 700 do 1000 złotych. To znacznie mniej niż pellet.
Aby jednak ogrzewanie pestkami było możliwe, piec musi być do tego odpowiednio przystosowany. W wielu przypadkach wystarczy zmiana ustawień lub drobna modyfikacja podajnika, choć niektóre starsze modele wymagają większej adaptacji. Ważne jest także, aby paliwo było dobrze wysuszone. Zbyt wilgotne pestki spalają się gorzej i mogą powodować problemy z kotłem. Warto też wziąć pod uwagę, że ten rodzaj biomasy zostawia nieco więcej popiołu niż pellet.

Cena i opłacalność. Ile można zaoszczędzić
Różnica w kosztach ogrzewania pelletem i pestkami z owoców jest bardzo wyraźna. Porównajmy sytuację wykorzystania obu paliw dla przeciętnego domu jednorodzinnego, który w sezonie zużywa około 9 000 kWh energii. Ogrzewanie pelletem to wydatek rzędu 3 392 zł do 4 664 zł rocznie. W przypadku pestek koszt ten spada do około 1 211 zł do 1 730 zł. Oszczędność wynosi więc nawet kilka tysięcy złotych. Oczywiście trzeba uwzględnić inne czynniki. Transport, przechowywanie czy ewentualne dostosowanie kotła może podnieść koszty ogrzewania pestkami z owoców. Mimo to bilans często pozostaje bardzo korzystny.
Pestki dostępne są obecnie w wielu regionach Polski, choć ich podaż bywa sezonowa i zależy od zbiorów owoców. Coraz więcej firm zajmujących się sprzedażą biomasy wprowadza je jednak do swojej oferty, traktując jako pełnoprawne paliwo opałowe.
Inne tańsze zamienniki pelletu
Pestki to nie jedyna opcja na oszczędności w ogrzewaniu domu. W niektórych kotłach tańszym zamiennikiem pelletu mogą być zboża, łupiny orzechów czy zrębki drzewne. Spośród zbóż szczególnie popularnym paliwem do pieców na pellet są kukurydza i owies. Ich ceny mogą się różnić w zależności od regionów, na terenach typowo rolniczych są znacznie niższe. Przed użyciem wymagają jednak dokładnego wysuszenia.
Trzeba dodać, że takie paliwa wymagają jednak większej dbałości o czyszczenie kotła i regularnego dosypywania opału. Dla wielu użytkowników nie stanowi to jednak problemu, jeśli dzięki temu rachunki za ogrzewanie spadają o połowę.








