To znaki, że popadliśmy w rutynę. Jak urozmaicić swoje życie?
Rutyna jest niezwykle pomocna w wykonywaniu codziennych obowiązków i daje nierzadko poczucie pewności, bezpieczeństwa. Funkcjonowanie bez planu i rutyny może skończyć się wręcz stresem i poczuciem chaosu. Jednak co dzieje się, gdy rutyny jest zbyt wiele i jak znaleźć złoty środek między nią, a spontanicznością?

Rutyna, która ratuje niejedną sytuację. Dlaczego jest nam tak potrzebna?
Rutyna dnia codziennego ma znacznie większe znaczenie psychologiczne, niż może się wydawać. Psychologia od lat podkreśla, że ustrukturyzowany plan dnia jest jednym z filarów zdrowia psychicznego i emocjonalnego.
Przydaje się bardzo zwłaszcza w krytycznych momentach naszego życia, by poczuć mimo wszystko bezpieczeństwo i stabilizację.
Ludzki mózg nie lubi chaosu. Przewidywalność dnia, wiedza o tym, co wydarzy się za chwilę, zmniejsza poziom stresu i lęku. Dzięki rutynie czujemy, że mamy wpływ na własne życie, a to z kolei buduje poczucie bezpieczeństwa i stabilności emocjonalnej.
Codzienne schematy pomagają także ograniczyć ilość decyzji, które trzeba podejmować każdego dnia. Psychologowie nazywają to redukcją obciążenia decyzyjnego i to pomaga lepiej zarządzać nam naszymi zadaniami i być bardziej efektowymi w działaniu.
Drobne, powtarzalne działania, jak chociażby poranne ścielenie łóżka, spacer po pracy, czy wieczorna joga, dają poczucie ukończenia zadań i budują mikropoczucie sukcesu, a także buduje w nas dyscyplinę.
Jak widać, rutyna jest niezwykle przydatna i ma wiele plusów, ale co gdy wszystko staje się w naszym życiu rutyną i tracimy spontaniczność?
Życie bez spontaniczności, jak tort bez wisienki na górze

Choć rutyna jest psychologicznie korzystna, jej nadmiar może przynieść odwrotny efekt. To trochę jak z równowagą między porządkiem a wolnością: zbyt wiele struktury zabiera miejsce na spontaniczność, rozwój i emocjonalne ożywienie. Często też nie pozwala się rozwijać w innych, nieznanym nam kierunkach i wyjść poza schematyczne myślenie.
Kiedy każdy dzień wygląda tak samo, zachodzą wręcz chemiczne zmiany w naszym ciele. Mózg przestaje w takiej sytuacji doświadczać nowości, a tym samym spada poziom dopaminy - neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za motywację, ciekawość i przyjemność.
Zamiast poczucia stabilności zaczynamy odczuwać pustkę i monotonię. To element nowości wprowadza w nasze życie ekscytację, lekki dreszczyk emocji.
Brak różnorodności może prowadzić do stanu podobnego do egzystencjalnego znużenia, tzw. marazmu. Człowiek zaczyna funkcjonować w sposób mechaniczny, wykonując codzienne czynności bez zaangażowania i refleksji.
Z psychologicznego punktu widzenia to sygnał, że rutyna przestała być narzędziem, a stała się klatką.
Znakiem alarmowym, że rutyna przestała działać tak, jak należy, jest także pogorszenie relacji z bliskimi nam osobami. Gdy żyjemy zbyt przewidywalnie, cierpi nie tylko nasza motywacja, ale i relacje. Brak spontanicznych gestów, nowych doświadczeń czy wspólnych przygód sprawia, że relacje stają się funkcjonalne, ale pozbawione emocji. W dłuższej perspektywie może to prowadzić do znużenia sobą nawzajem, a nawet wypalenia emocjonalnego, czy wręcz unikania bliskich nam osób.
Psychologowie poznawczy zauważają, że nadmierna rutyna może ograniczać także naszą zdolność adaptacji. Gdy działamy tylko według znanych schematów, trudniej nam reagować na zmiany i myśleć nieszablonowo. To też ogranicza kreatywność. Mózg potrzebuje pewnej dawki nowości i zaskoczenia, żeby się rozwijać. Patrząc na tę sytuację z pozycji neurobiologii, to właśnie wtedy powstają nowe połączenia neuronalne.
Trzy szybkie sposoby na przełamanie rutyny. Zacznij już dziś

Ta sytuacja jednak może ulec zmianie i warto zacząć od małych kroków ku zmianie. Często wystarczy kilka, naprawdę prostych, psychologicznie sprytnych trików, które pomogą wydostać się naszemu umysłowi z trybu automatycznego na bardziej świadomy i pragnący kreatywności.
Pierwszym sposobem jest mikrozmiana. Nie trzeba wprowadzać znaczących kroków, wręcz nie jest to wskazane, bo możemy doznać właśnie poczucia chaosu.
Wystarczy zmiana małego elementu, jak chociażby pójście inną drogą do pracy, spożycie śniadania w nowym miejscu albo zjedzenie na dany posiłek innych produktów niż zazwyczaj, a nawet zmiana kolejności porannych rytuałów.
Dlaczego to działa? Bo mózg uwielbia nowość. Każda, nawet drobna zmiana, uruchamia dopaminę, a ta z kolei pobudza ciekawość i energię do działania.
Można także wprowadzić jeden dzień w ciągu tygodnia na coś nowego. Może to być spontaniczne spotkanie, nowa aktywność, wyjście w nieznane miejsce. Trik polega na tym, że jesteśmy w stanie to zaplanować - wiemy, w jaki dzień wypadnie nowa rzecz - ale wciąż pozostaje element nowości. Psychologowie mówią o tzw. dopaminowych mikroprzygodach, czyli drobnych doświadczeniach, które odświeżają emocje i pobudzają kreatywność.
Ostatnim pomysłem na wydostanie się z rutyny jest obecność drugiego człowieka. Monotonia bardzo często wynika z izolacji lub zbytniego zamknięcia w rutynowych relacjach. Umówienie się z kimś, kogo dawno nie widzieliśmy, dołączenie do grupy tematycznej, zajęć, wolontariatu, to już większe przełamanie rutyny, ale może okazać kluczowe dla naszego lepszego samopoczucia.
Nowe interakcje społeczne to jeden z najsilniejszych bodźców ożywiających psychikę.
Przeczytaj również: Szkodliwe poranne nawyki, które mogą zrujnować twoje zdrowie









